Rośnie smród wokół Stomilanek
2024-03-08 10:00:00(ost. akt: 2024-03-08 08:17:02)
PIŁKA NOŻNA\\\ Kilka tygodni temu byłe zawodniczki Stomilanek wysunęły poważne oskarżenia wobec klubu. Teraz wyszły na jaw światło kolejne zaskakujące fakty, w efekcie prezes PZPN Cezary Kulesza podjął kroki wobec trenera Dariusza Maleszewskiego.
Wiele nowych informacji dotyczących nieodpowiedniego zachowania prezesa i trenera Stomilanek Olsztyn Dariusza Maleszewskiego ujawnił reportaż „Nie z tej bajki” przygotowany przed redaktora naczelnego radia UWM FM Piotra Szauera. Reportaż był pokłosiem oświadczenia, w którym byłe zagraniczne zawodniczki ekstraligowego klubu oskarżały Maleszewskiego o poniżanie, wyśmiewanie i upokarzanie podczas treningów i niewypłacanie należności.
W połowie lutego cztery byłe piłkarki Stomilanek - Maria Contreras z Gwatemali, Maleah Milner ze Stanów Zjednoczonych, Marta Vidal z Hiszpanii i Franciele Cupertino z Brazylii - opublikowały wspólne oświadczenie, w którym napisały m.in.
W połowie lutego cztery byłe piłkarki Stomilanek - Maria Contreras z Gwatemali, Maleah Milner ze Stanów Zjednoczonych, Marta Vidal z Hiszpanii i Franciele Cupertino z Brazylii - opublikowały wspólne oświadczenie, w którym napisały m.in.
„Podczas naszego pobytu w klubie musiałyśmy znosić sytuacje, w których byłyśmy poniżane, upokarzane i wyśmiewane przed całą drużyną (zarówno podczas treningów, jak i meczów) oraz izolowane od pozostałych zawodniczek. Straszono nas też potencjalnymi konsekwencjami domagania się sprawiedliwego traktowania i zapłaty ze strony klubu”. (...)
„Wielokrotnie otrzymywałyśmy również wiadomości oskarżające nas o brak profesjonalizmu, gdy w rzeczywistości nie opuściłyśmy ani jednego treningu, meczu czy aktywności narzuconej przez klub, pomimo jednoczesnego braku wynagrodzenia, a później także bez podstawowych środków do życia, w tym bez środków na zakup jedzenia. Nasi menadżerowie otrzymywali pomawiające nas wiadomości, w których podważano nasze kompetencje i bezpodstawnie oskarżano nas o domniemane incydenty podczas treningów i meczów, mające skutkować potrąceniem naszej pensji”.
Do sprawy odniosła się także Gabriela Bielińska, która grała w Stomilankach od 2020 do 2021 roku. „Odkąd dołączyłam do Stomilanek Olsztyn pojawiały się problemy z trenerem Dariuszem Maleszewskim. Pełni on każdą możliwą funkcję w tym klubie, więc nie można do nikogo innego zwrócić się o pomoc” - napisała Bielińska w liście wysłanym do radia UWM FM i portalu Sport.pl. „W czasie, gdy byłyśmy chore i czasem nie mogłyśmy pojawić się z koleżankami na treningu, każdej z nas za nieobecność odejmował inne sumy pieniężne. Nie chciał wytłumaczyć, w jaki sposób jest to przeliczane. W kontraktach nie miałyśmy uwzględnionych takich kar. Danego dnia odjął sobie pewną kwotę, a kolejnego jeszcze inną. Dodam, że wypłaty nigdy nie były w terminie i były wypłacane w ratach. Trener tłumaczył, że nie ma teraz pieniędzy. Raz w życiu nie pojawiłam się na sparingu. Przeprosiłam koleżanki z drużyny za moją nieobecność. Po tej sytuacji [trener - red.] zgromadził całą drużynę i dał mi karę finansową, ponieważ powiedział, że nie wyraziłam skruchy. Jego zdaniem powinnam się rozpłakać.
Jedyne na czym mu zależy to na pieniądzach. Zwłaszcza na tych, które może wyciągnąć od zawodniczek. Gdy trener Dariusz czuje zagrożenie u którejś z zawodniczek, bardzo szybko pozbywa się jej z drużyny. Odkąd dołączyłam do Stomilanek, dochodziły do mnie informacje, że trener ma dziwną relacje z zawodniczką Paulą Krech. Potem zobaczyłam to na własne oczy. Myślę, że dla każdego było zastanawiające, że praktycznie nigdy nie schodziła z prawej obrony, gdzie nie ma co ukrywać, zmienniczki były o wiele lepsze”.
„Wielokrotnie otrzymywałyśmy również wiadomości oskarżające nas o brak profesjonalizmu, gdy w rzeczywistości nie opuściłyśmy ani jednego treningu, meczu czy aktywności narzuconej przez klub, pomimo jednoczesnego braku wynagrodzenia, a później także bez podstawowych środków do życia, w tym bez środków na zakup jedzenia. Nasi menadżerowie otrzymywali pomawiające nas wiadomości, w których podważano nasze kompetencje i bezpodstawnie oskarżano nas o domniemane incydenty podczas treningów i meczów, mające skutkować potrąceniem naszej pensji”.
Do sprawy odniosła się także Gabriela Bielińska, która grała w Stomilankach od 2020 do 2021 roku. „Odkąd dołączyłam do Stomilanek Olsztyn pojawiały się problemy z trenerem Dariuszem Maleszewskim. Pełni on każdą możliwą funkcję w tym klubie, więc nie można do nikogo innego zwrócić się o pomoc” - napisała Bielińska w liście wysłanym do radia UWM FM i portalu Sport.pl. „W czasie, gdy byłyśmy chore i czasem nie mogłyśmy pojawić się z koleżankami na treningu, każdej z nas za nieobecność odejmował inne sumy pieniężne. Nie chciał wytłumaczyć, w jaki sposób jest to przeliczane. W kontraktach nie miałyśmy uwzględnionych takich kar. Danego dnia odjął sobie pewną kwotę, a kolejnego jeszcze inną. Dodam, że wypłaty nigdy nie były w terminie i były wypłacane w ratach. Trener tłumaczył, że nie ma teraz pieniędzy. Raz w życiu nie pojawiłam się na sparingu. Przeprosiłam koleżanki z drużyny za moją nieobecność. Po tej sytuacji [trener - red.] zgromadził całą drużynę i dał mi karę finansową, ponieważ powiedział, że nie wyraziłam skruchy. Jego zdaniem powinnam się rozpłakać.
Jedyne na czym mu zależy to na pieniądzach. Zwłaszcza na tych, które może wyciągnąć od zawodniczek. Gdy trener Dariusz czuje zagrożenie u którejś z zawodniczek, bardzo szybko pozbywa się jej z drużyny. Odkąd dołączyłam do Stomilanek, dochodziły do mnie informacje, że trener ma dziwną relacje z zawodniczką Paulą Krech. Potem zobaczyłam to na własne oczy. Myślę, że dla każdego było zastanawiające, że praktycznie nigdy nie schodziła z prawej obrony, gdzie nie ma co ukrywać, zmienniczki były o wiele lepsze”.
W oficjalnym piśmie klub zaprzeczył wszelkim doniesieniom medialnym, oskarżając radio UWM FM o manipulację i prowokację. Sprawa tak czy inaczej została zgłoszona do Komisji Dyscyplinarnej Polskiego Związku Piłki Nożnej, która w lutym 2024 roku rozpoczęła postępowanie mające na celu jej wyjaśnienie.
Oliwy do ognia dodał reportaż dziennikarza portalu Sport.pl Dawida Szymczaka. Na jaw wyszło jeszcze więcej niepokojących sytuacji, które pojawiły się na przestrzeni ostatnich 10 lat funkcjonowania klubu. Opinia publiczna wiedziała już o poniżaniu czy obcinaniu pensji, lecz informacja o swoistym chrzcie nowych zawodniczek podczas obozu w Ornecie, które za zadanie miały... zlizać śmietanę z kolan trenera Dariusza Maleszewskiego, wywołała prawdziwy wstrząs.
Przytoczono również sytuację, w której jeden z trenerów drugiego zespołu Stomilanek chciał w swoim samochodzie pocałować zawodniczkę wbrew jej woli.
Obie strony konfliktu nawzajem wymieniały się oskarżeniami, więc o sprawie stało się tak głośno, że w końcu trafiła na biurko prezesa PZPN Cezarego Kuleszy. Pomimo wciąż trwającego śledztwa przez Komisję Dyscyplinarną, Kulesza podjął stanowcze kroki wobec Dariusza Maleszewskiego.
Oliwy do ognia dodał reportaż dziennikarza portalu Sport.pl Dawida Szymczaka. Na jaw wyszło jeszcze więcej niepokojących sytuacji, które pojawiły się na przestrzeni ostatnich 10 lat funkcjonowania klubu. Opinia publiczna wiedziała już o poniżaniu czy obcinaniu pensji, lecz informacja o swoistym chrzcie nowych zawodniczek podczas obozu w Ornecie, które za zadanie miały... zlizać śmietanę z kolan trenera Dariusza Maleszewskiego, wywołała prawdziwy wstrząs.
Przytoczono również sytuację, w której jeden z trenerów drugiego zespołu Stomilanek chciał w swoim samochodzie pocałować zawodniczkę wbrew jej woli.
Obie strony konfliktu nawzajem wymieniały się oskarżeniami, więc o sprawie stało się tak głośno, że w końcu trafiła na biurko prezesa PZPN Cezarego Kuleszy. Pomimo wciąż trwającego śledztwa przez Komisję Dyscyplinarną, Kulesza podjął stanowcze kroki wobec Dariusza Maleszewskiego.
Zachowanie trenera Stomilanek Olsztyn opisane w mediach, jest nieakceptowalne. Podjąłem decyzję o odwołaniu Dariusza Maleszewskiego z Komisji ds. Piłkarstwa Kobiecego PZPN. Sprawa musi być do końca wyjaśniona przez Komisję Dyscyplinarną PZPN. Nie toleruję takich zachowań.
Do sprawy odniósł się także Warmińsko-Mazurski Związek Piłki Nożnej:
W związku z kolejnymi, skandalicznymi informacjami pojawiającymi się w przestrzeni publicznej na temat domniemanego postępowania Dariusza Maleszewskiego w stosunkach z zawodniczkami, Zarząd WMZPN podjął przed chwilą, w trybie obiegowym, decyzję o odwołaniu go ze składu Komisji Piłkarstwa Kobiecego WMZPN. Jednocześnie informujemy, że Komisja Dyscyplinarna PZPN prowadzi postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie, w ramach którego Dariusz Maleszewski ma prawo do obrony. Zarząd WMZPN z dalszymi decyzjami oczekuje na wynik tego postępowania.
Janek Siennicki
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez