Hołowczyc, czyli kłopoty to jego specjalność
2024-01-11 18:05:48(ost. akt: 2024-01-11 18:10:11)
SPORTY MOTOROWE\\\ Rozpoczął się najdłuższy etap tegorocznego Rajdu Dakaru – 572 kilometrów odcinka specjalnego.
Zawodnicy wystartowali rano i zgodnie z regulaminem mogli rywalizować do godziny 16, do której musieli dotrzeć do wyznaczonego punktu tzw. break point i udać się do wyznaczonego punktu biwakowego, by rozbić namiot i przenocować na pustyni. Do dyspozycji mają namiot, śpiwory i wodę. Zawodnicy nie mają kontaktu z serwisem i ze światem zewnętrznym, ich telefony zostały zaplombowane i zamknięte w specjalnym pojemniku, a w przypadku konieczności wezwania pomocy muszą użyć odrębnych systemów. Rywalizacja będzie wznowiona rano.
Hołek z Łukaszem Kurzeją udowodnili, że są niezniszczalni! Na drugim waypoincie na jednej z wydm zderzyli się z załogą Kris Meeke/Wouter Rosegaar. Spotkanie dwóch Krzysztofów, znających się z rajdów WRC, na szczęście skończyło się jedynie na uszkodzeniach samochodów. Po naprawach obie załogi wróciły do rywalizacji. W tegorocznym rajdzie Hołowczyca i Kurzeję spotkały chyba wszystkie możliwe przeszkody i problemy, jakie można sobie wyobrazić na tym legendarnym maratonie. W niedzielę - nie chcąc potrącić motocyklisty - rozbili biało-niebieskie MINI o skałę. Po długiej naprawie, z karą za nieukończony etap, jakoś dojechali do serwisu. W czasie poniedziałkowego etapu Hołkowi doskwierał ból kręgosłupa spowodowany niedzielnym wypadkiem, a teraz kolejna przygoda – na uznanie zasługuje wytrwałość i determinacja Hołowczyca i Kurzei, którzy pomimo problemów i przeciwności dalej uczestniczą w rajdzie.
Hołek z Łukaszem Kurzeją udowodnili, że są niezniszczalni! Na drugim waypoincie na jednej z wydm zderzyli się z załogą Kris Meeke/Wouter Rosegaar. Spotkanie dwóch Krzysztofów, znających się z rajdów WRC, na szczęście skończyło się jedynie na uszkodzeniach samochodów. Po naprawach obie załogi wróciły do rywalizacji. W tegorocznym rajdzie Hołowczyca i Kurzeję spotkały chyba wszystkie możliwe przeszkody i problemy, jakie można sobie wyobrazić na tym legendarnym maratonie. W niedzielę - nie chcąc potrącić motocyklisty - rozbili biało-niebieskie MINI o skałę. Po długiej naprawie, z karą za nieukończony etap, jakoś dojechali do serwisu. W czasie poniedziałkowego etapu Hołkowi doskwierał ból kręgosłupa spowodowany niedzielnym wypadkiem, a teraz kolejna przygoda – na uznanie zasługuje wytrwałość i determinacja Hołowczyca i Kurzei, którzy pomimo problemów i przeciwności dalej uczestniczą w rajdzie.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez