Grający trener Łyny: Nasza seria bez porażki nie jest przypadkiem

2016-09-30 11:15:00(ost. akt: 2016-09-30 11:13:16)
Rafał Naruszewicz (przodem w czerwonej koszulce) jest grającym trenerem Łyny Sępopol

Rafał Naruszewicz (przodem w czerwonej koszulce) jest grającym trenerem Łyny Sępopol

Autor zdjęcia: Grzegorz Kwakszys

— Nie powiem, że będziemy walczyć o awans, ale stać nas, by zadomowić się w pierwszej piątce — mówi Rafał Naruszewicz, grający trener występującej w klasie okręgowej Łyny Sępopol.
— Łyna Sępopol jest obecnie najdłużej niepokonaną drużyną na Warmii i Mazurach. Wliczając poprzedni sezon, to nie przegraliście w klasie okręgowej już od 17 spotkań. Zdarzyła wam się wcześniej podobna seria?

— Ja takiej nie pamiętam. Pytałem o to naszego wiceprezesa Edmunda Oleszkiewicza, który jest w klubie zdecydowanie dłużej ode mnie, ale skoro on też takiej sobie nie przypomina, to znaczy, że tak długiej jeszcze nie było.

— Jesteś zaskoczony, że tak długi jesteście niepokonani?

— Każdy z nas jest trochę zaskoczony. Można nie przegrać pięciu, sześciu meczów z rzędu, ale 17 to już nie jest przypadek. Już pod koniec poprzedniego sezonu widziałem, że wszystko idzie w dobrym kierunku.

A być może byłoby jeszcze lepiej, gdyby nasz skład był stabilny. Sprawy służbowe, obowiązki szkolne, praca nie zawsze pozwalają być wszystkim zawodnikom. Być może mniej byśmy wtedy remisowali (na 17 spotkań Łyna zremisowała 9 — red.). Mimo tak długiej serii nieprzegranych meczów nie możemy odskoczyć od dolnej części tabeli.

— Kłopoty kadrowe w tym sezonie was nie omijają, a mimo tego nikt jeszcze nie znalazł na Łynę sposobu.

— To też mnie cieszy, że nawet ci, którzy grają mniej, wchodzą na boisko i dają sobie radę z trudnymi rywalami. Widać, że młodzi chłopcy robią postępy. Zresztą i tak w niemal każdym meczu mamy w wyjściowym składzie pięciu młodzieżowców. Ale fakt, od czterech kolejek nasza obrona za każdym razem grała w innym ustawieniu.

W takim klubie trener musi jednak się do tego dostosować. Przychodzi mecz na wyjeździe, zbiera się tylko dwunastu zawodników, w tym tylko połowa z podstawowego składu i wtedy trzeba jakoś poukładać te klocki. Inna sprawa, że zawodnicy chyba w końcu zrozumieli, czego od nich oczekuję na boisku.

— Czyli czego?

— Na pewno jesteśmy bardziej odpowiedzialni. Nie ma już w naszym wykonaniu "wesołego futbolu", w którym każdy robi co chce, jak chce i kiedy chce. Każdy ma swoje zadania na boisku i za to odpowiada. Kiedy jesteśmy zdyscyplinowani, gramy konsekwentnie i odpowiedzialnie, zwłaszcza w obronie, to wynik sam przyjdzie.

Powodem udanych występów jest też solidnie przepracowana zima. Letni okres przygotowawczy był pod tym względem różny, za to wcześniej zawodnicy solidnie podeszli do tematu.

— Przed wami teraz dwa mecze u siebie: ze Śniardwami Orzysz i SKS Szczytno.

— Głupio byłoby przerwać passę na swoim boisku (uśmiech), ale już wiem, że przed nami kolejne kłopoty kadrowe. Mecz z Orzyszem na pewno będzie pod tym względem ciężki.

— Patrząc na to, co w tej rundzie dzieje się w grupie 1, to Błękitni Pasym są już poza zasięgiem?

— Ich niedawny mecz w Olecku pokazał, że nie są i im także przytrafiają się wpadki (Błękitni przegrali w sobotę 0:2 po dziewięciu zwycięstwach z rzędu — red.). To też pokazuje, jak ta liga jest nieobliczalna. My też pojechaliśmy do Olecka w 12-osobowym składzie, bez kilku podstawowych zawodników i byliśmy bardzo bliscy wygranej, bo gola na 1:1 straciliśmy w ostatniej minucie. Błękitni byli jednak dla mnie murowanym faworytem tej ligi, patrząc po wzmocnieniach, jakich w tym klubie dokonano. Przecież oni już wiosną byli najlepszą drużyną w tej lidze. Porażka z Czarnymi była pewnie tylko wpadką.

— A Łyna o co gra w tym sezonie?

— Przed rozgrywkami chciałem zagościć w górnej połowie tabeli, co się na razie udaje, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nie powiem, że będziemy walczyć o awans, ale stać nas, by zadomowić się w pierwszej piątce. Jeśli utrzymamy formę i po pierwszej części sezonu będziemy w czołówce, a w dodatku udałoby się jeszcze wzmocnić skład, to wiosną może być ciekawie.

Grzegorz Kwakszys
g.kwakszys@gazetaolsztynska.pl


Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. true #2077914 | 83.9.*.* 2 paź 2016 15:06

    bravo

    odpowiedz na ten komentarz

  2. fan #2077110 | 94.254.*.* 30 wrz 2016 22:00

    Kto znowu wypadł ze składu na mecz ze Sniardwami ?

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5