Okazja do odświeżenia ducha

Tradycja "święcenia" na rozpoczęcie sezonu motocyklowego w Świętej Lipce ma już wiele lat. Co roku przyjeżdża tu ponad setka motocykli. Podobnie było 31 marca. Parking przed sanktuarium szybko zapełnił się chopperami, cruiserami, turystykami, ścigaczami czy motocyklowymi zabytkami. W tym towarzystwie pojawił się również zielony Volksvagen "garbus" oraz Star 266 z ekipą Ochotniczej Straży Pożarnej z Pilca. Z rejestracji pojazdów wynikało, że wielbiciele jednośladów przyjechali m.in. z Kętrzyna, Mrągowa, Giżycka, Węgorzewa, Bartoszyc, Biskupca, Olsztyna, Elbląga. Można było też zlokalizować gości z Brodnicy, a nawet Poznania. Co skłoniło motocyklistów do spędzenia w ten niekonwencjonalny sposób Wielkiej Soboty? — Jestem tu już chyba ósmy czy nawet dziesiąty raz. Taką mamy tradycję, żeby przyjechać i poświęcić święconkę — mówi Marcin z Kętrzyńskiego Klubu Motocyklowego "Rast". — To nie tylko tradycja, ale też okazja do spotkania z przyjaciółmi. To również taka chwila dla siebie. Mimo otaczającego nas ryku silników można też znaleźć moment refleksji i się "wyciszyć" — dodaje Dorian Burdyło z kętrzyńskiego Stowarzyszenia Miłośników Motoryzacji "MotoMasuria". Dla niektórych była to okazja do wyrwania się z domu. — Przyjechałem z ojcem poświęcić jajka, a przy okazji zrobiliśmy sobie przejażdżkę — cieszy się Sebastian z Bartoszyc. Motocykliści zwracali też uwagę na wymiar duchowy wydarzenia. — To dobra okazja do odświeżenia ducha, ciała, jak również motocykla. Ważna jest też integracja, a tutaj nasza brać się właśnie integruje — stwierdza Cezary ze Stowarzyszenia Miłośników Motocykli Zabytkowych "Kruk" z Mrągowa. Tradycję od wielu lat kultywują też motocykliści z Giżycka. — Przyjeżdżamy święcić jajeczka, a jak ktoś nabył nowy motocykl to również ma okazję "pokropić" jeżeli jest wierzący — mówi Piotr Bojarski z Giżyckiego Klubu Motocyklowego "V-Boyen".

Świętolipskie spotkanie to również otwarcie sezonu motocyklowego. Czego sami jeźdźcy życzą sobie na kolejne miesiące 2018 roku? — Wielu kilometrów przejechanych bezpiecznie. Tyle powrotów, co wyjazdów — życzy Marcin z "Rasta". Podobne życzenia ma Dorian Burdyło. — Nasze zdrowie i życie są w końcu najważniejsze. Życzę też wszystkim zdrowego rozsądku. My go generalnie mamy, tylko musimy o nim pamiętać. Do tego też radochy z tego, że jeździmy na motocyklach, mamy wspólną pasję. Zapędzeni w szarej codzienności często o tym zapominamy, a ten motocykl daje trochę takiego poczucia wolności i energii do życia, spełnienia dla niektórych. To również relaks. Obyśmy mieli tego jak najwięcej — dodaje.
— Taki mój apel do kierowców samochodów. Uważajcie. "Motórzyści" są wszędzie — apeluje Cezary z "Kruka". Na wyrozumiałość właścicieli dwuśladów liczy też Piotr z "V-Boyen". — Do tego życzę wszystkim przez cały sezon dobrej pogody, zdrowia i wyrozumiałej policji — śmieje się motocyklista.

Wojciech Caruk

Czytaj e-wydanie ">kliknij.