Inżynierze, bierz się za języki!
2012-01-11 16:14:52(ost. akt: 2012-01-11 16:15:32)
Dobrze wykształcony inżynier-specjalista jest coraz bardziej poszukiwanym fachowcem przez polskie firmy i przedsiębiorstwa. Podczas gdy absolwenci studiów humanistycznych muszą się mocno naszukać, by znaleźć jakąkolwiek pracę, inżynierowie już niedługo będą mogli wybierać sobie pracodawców.
U progu 2012 roku można śmiało stwierdzić, że choć wiele grup zawodowych czeka uderzenie kolejnej fali kryzysu, inżynierowie utrzymają się na powierzchni. Co więcej, już niedługo to oni będą dyktować warunki pracy i płacy u swoich przyszłych pracodawców.
Zarówno w Polsce, jak i w całej Europie widać ogromne zapotrzebowanie na specjalistów z dziedziny telekomunikacji i IT. Wśród zawodów przyszłości, na które będzie rósł popyt, wymieniane są też: wiertnictwo, biotechnologia inżynieria środowiska i ochrona środowiska. Te dwa ostatnie, w związku z ciągłym dostosowaniem norm krajowych do wymogów Unii Europejskiej, stale rosną w siłę. Rośnie też zapotrzebowanie na specjalistów w tych dziedzinach.
Niestety, ta świetlana przyszłość dla absolwentów kierunków inżynierskich ma kilka ciemnych punktów. Co prawda, według statystyk nie istnieje bezrobocie wśród absolwentów-inżynierów, jednak wielu z nich pracuje poniżej swoich kwalifikacji. Okazuje się, że niektórzy pracodawcy wymagają czegoś więcej niż ukończenia prestiżowych uczelni. Według międzynarodowych badań, największą wadą polskich inżynierów jest nieznajomość języków obcych. I nie chodzi tu o biegłe władanie kilkoma językami. Wielu z nich nie zna nawet jednego języka, a przecież branża, w której pracują wymaga od nich międzynarodowych kontaktów.
Wiele firm, które działają na naszym rynku, to przecież przedstawicielstwa zagranicznych korporacji. Brak znajomości języka to mniejsze szanse na awans, brak dostępu do wielu platform komunikacji i narzędzi szkoleniowych. Tacy inżynierowie nie mogą brać udziału w wielu międzynarodowych projektach, a co za tym idzie — nie są na czasie z nowinkami technicznymi i najświeższymi informacjami z branży. Nieznajomość języków zmniejsza szanse na rozwój zawodowy, a także utrudnia znalezienie ciekawej i intratnej propozycji zawodowej poza granicami kraju.
Adepci zawodów inżynierskich powinni też pamiętać, że samo ukończenie studiów nie wystarczy. W wielu branżach liczy się nie tylko dyplom politechniki czy uniwersytetu, ale też liczne uprawnienia i umiejętności zawodowe. Warto więc już w czasie studiów pomyśleć o podnoszeniu kwalifikacji, dodatkowych kursach i szkoleniach. Przykładowo: inżynierowie w branży budowlanej, aby w pełni mogli wykonywać zawód zgodny ze swoim doświadczeniem muszą mieć do projektowania lub wykonawcze, do czego niezbędna jest praktyka i zdanie egzaminu państwowego. ab
Zarówno w Polsce, jak i w całej Europie widać ogromne zapotrzebowanie na specjalistów z dziedziny telekomunikacji i IT. Wśród zawodów przyszłości, na które będzie rósł popyt, wymieniane są też: wiertnictwo, biotechnologia inżynieria środowiska i ochrona środowiska. Te dwa ostatnie, w związku z ciągłym dostosowaniem norm krajowych do wymogów Unii Europejskiej, stale rosną w siłę. Rośnie też zapotrzebowanie na specjalistów w tych dziedzinach.
Niestety, ta świetlana przyszłość dla absolwentów kierunków inżynierskich ma kilka ciemnych punktów. Co prawda, według statystyk nie istnieje bezrobocie wśród absolwentów-inżynierów, jednak wielu z nich pracuje poniżej swoich kwalifikacji. Okazuje się, że niektórzy pracodawcy wymagają czegoś więcej niż ukończenia prestiżowych uczelni. Według międzynarodowych badań, największą wadą polskich inżynierów jest nieznajomość języków obcych. I nie chodzi tu o biegłe władanie kilkoma językami. Wielu z nich nie zna nawet jednego języka, a przecież branża, w której pracują wymaga od nich międzynarodowych kontaktów.
Wiele firm, które działają na naszym rynku, to przecież przedstawicielstwa zagranicznych korporacji. Brak znajomości języka to mniejsze szanse na awans, brak dostępu do wielu platform komunikacji i narzędzi szkoleniowych. Tacy inżynierowie nie mogą brać udziału w wielu międzynarodowych projektach, a co za tym idzie — nie są na czasie z nowinkami technicznymi i najświeższymi informacjami z branży. Nieznajomość języków zmniejsza szanse na rozwój zawodowy, a także utrudnia znalezienie ciekawej i intratnej propozycji zawodowej poza granicami kraju.
Adepci zawodów inżynierskich powinni też pamiętać, że samo ukończenie studiów nie wystarczy. W wielu branżach liczy się nie tylko dyplom politechniki czy uniwersytetu, ale też liczne uprawnienia i umiejętności zawodowe. Warto więc już w czasie studiów pomyśleć o podnoszeniu kwalifikacji, dodatkowych kursach i szkoleniach. Przykładowo: inżynierowie w branży budowlanej, aby w pełni mogli wykonywać zawód zgodny ze swoim doświadczeniem muszą mieć do projektowania lub wykonawcze, do czego niezbędna jest praktyka i zdanie egzaminu państwowego. ab
Komentarze (5)
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Inżynier sanitarny #700690 | 77.254.*.* 6 cze 2012 21:49
A ja skończyłem inżynierie środowiska na PŚ w Kielcach w 2007r . Zarabiam 3000zł netto i nie narzekam.
odpowiedz na ten komentarz
relny nich #590229 | 89.79.*.* 7 mar 2012 18:57
jedna wielka ściema z pracą dla inzynierów. Ja i wiele znajomych musielismy pracować w UK. Jak zwykle sciema i oszustwo bo pracy nie ma i nie będzie
odpowiedz na ten komentarz
relny nich #590227 | 89.79.*.* 7 mar 2012 18:56
jedna wielka ściema z pracą dla inzynierów. Ja i wiele znajomych musielismy pracować w UK. Jak zwykle sciema i oszustwo bo pracy nie ma i nie będzie
odpowiedz na ten komentarz
relny nich #590226 | 89.79.*.* 7 mar 2012 18:56
jedna wielka ściema z pracą dla inzynierów. Ja i wiele znajomych musielismy pracować w UK. Jak zwykle sciema i oszustwo bo pracy nie ma i nie będzie
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
absolwent #543626 | 88.156.*.* 4 lut 2012 13:36
Co za gadanie. Skonczylem ochrone srodowiska i jakos nie moge znalezc po tym pracy. Znam dobrze j.angielski. Wszyscy pracodacy oczekuja ok.2 lat stazu. Ciekawe jak mialbym go miec zaraz po studiach. Autorowi arykulu radze nie pisac bredni,pozdrawiam
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz