Co nas denerwuje we współpracownikach?
2011-10-10 13:02:35(ost. akt: 2011-10-10 13:19:59)
Głośno rozmawiają przez telefon, jedzą sałatki z czosnkiem, malują paznokcie albo otwierają okno na długie godziny w zimie. Niestety, współpracowników się nie wybiera. Czasem trzeba spędzać długie etatowe godziny z osobami, których zachowanie czy codzienne nawyki są nie do zniesienia.
Lista denerwujących natręctw współpracowników wydaje się nie mieć końca. Warto jednak pamiętać, że także nasze zachowanie może być dla innych irytujące. Każdy z nas ma swoje nawyki i przyzwyczajenia. W sytuacji zawodowej, gdy najczęściej kilka osób dzieli jedno pomieszczenie, nietrudno o zachowania skupiające na sobie uwagę pozostałych.
Stukanie, pstrykanie, za głośne rozmowy
Trudno skoncentrować się na pracy, gdy koleżanka zza biurka nieustannie poprawia makijaż, a kolega wszystkie dokumenty czyta półgłosem, mamrocząc pod nosem. Wiele osób bardzo głośno rozmawia przez telefon, nie zdając sobie sprawy jak to przeszkadza i dekoncentruje innych. Złość współpracowników jest jeszcze większa, gdy taka osoba prowadzi prywatne rozmowy. Niektórych denerwują pojedyncze słowa, których współpracownicy nadużywają, inni nie mogą znieść ciągłego pstrykania długopisem czy stukania paznokciami w biurko. Nie lubimy też, gdy współpracownicy prowadzą między sobą głośne rozmowy w czasie, gdy my próbujemy skupić się na ważnym zadaniu. Duże jest też grono miłośników jedzenia przy biurku, Niestety, często są to potrawy wyczuwalne w promieniu kilkunastu metrów. Ekstremalnym przypadkiem może być koneser ryb w puszkach lub potraw mocno przyprawionych czosnkiem, który nie rezygnuje z kulinarnych upodobań nawet podczas lipcowych upałów. Jeszcze inni chrząkają, siorbią, mlaszczą czy głośno stukają sztućcami.
Stukanie, pstrykanie, za głośne rozmowy
Trudno skoncentrować się na pracy, gdy koleżanka zza biurka nieustannie poprawia makijaż, a kolega wszystkie dokumenty czyta półgłosem, mamrocząc pod nosem. Wiele osób bardzo głośno rozmawia przez telefon, nie zdając sobie sprawy jak to przeszkadza i dekoncentruje innych. Złość współpracowników jest jeszcze większa, gdy taka osoba prowadzi prywatne rozmowy. Niektórych denerwują pojedyncze słowa, których współpracownicy nadużywają, inni nie mogą znieść ciągłego pstrykania długopisem czy stukania paznokciami w biurko. Nie lubimy też, gdy współpracownicy prowadzą między sobą głośne rozmowy w czasie, gdy my próbujemy skupić się na ważnym zadaniu. Duże jest też grono miłośników jedzenia przy biurku, Niestety, często są to potrawy wyczuwalne w promieniu kilkunastu metrów. Ekstremalnym przypadkiem może być koneser ryb w puszkach lub potraw mocno przyprawionych czosnkiem, który nie rezygnuje z kulinarnych upodobań nawet podczas lipcowych upałów. Jeszcze inni chrząkają, siorbią, mlaszczą czy głośno stukają sztućcami.
Niechluje
i amatorzy cudzego
Niemal w każdej firmie znajdzie się też ktoś, kto lubi korzystać z cudzego. Podkradanie jedzenia z lodówki czy kawy z szafki irytuje okradzionych. Niestety, często trudno namierzyć winowajcę i skłonić go do zmiany nawyków. W firmowych kuchniach denerwujący jest też bałagan — wiele osób wychodzi z założenia, że w pomieszczeniach wspólnego użytku sprzątać nie trzeba. Sterty brudnych naczyń w zlewie, zachlapane blaty i podłoga to często standard. A wystarczyłoby, by każdy sprzątał po sobie.
Niemal w każdej firmie znajdzie się też ktoś, kto lubi korzystać z cudzego. Podkradanie jedzenia z lodówki czy kawy z szafki irytuje okradzionych. Niestety, często trudno namierzyć winowajcę i skłonić go do zmiany nawyków. W firmowych kuchniach denerwujący jest też bałagan — wiele osób wychodzi z założenia, że w pomieszczeniach wspólnego użytku sprzątać nie trzeba. Sterty brudnych naczyń w zlewie, zachlapane blaty i podłoga to często standard. A wystarczyłoby, by każdy sprzątał po sobie.
Zwróć uwagę,
ustal zasady
Przy takim repertuarze zachowań nawet święty by nie wytrzymał, dlatego tak często w naszych biurach pojawiają się konflikty. Czasem wystarczy kilkukrotne zwrócenie uwagi. Dużo częściej zdarza się interwencja przełożonego, która na dobre rozwieje miłą atmosferę w biurze. Dlatego skarga u szefa to ostateczność, najlepiej próbować rozwiązać problem w sposób pokojowy. Dobrym sposobem może być zorganizowanie spotkania, podczas którego obie strony będą mogły dojść do głosu i przedstawić swój punkt widzenia. Przy odrobinie chęci uda się dojść do kompromisu i ustalić zestaw zasad, które będą obowiązywały wszystkich. To szczególnie ważne w przypadku open space, gdy na niewielkiej powierzchni pracuje ze sobą sporo osób o różnych nawykach i przyzwyczajeniach.
Anna Banaszkiewicz
Przy takim repertuarze zachowań nawet święty by nie wytrzymał, dlatego tak często w naszych biurach pojawiają się konflikty. Czasem wystarczy kilkukrotne zwrócenie uwagi. Dużo częściej zdarza się interwencja przełożonego, która na dobre rozwieje miłą atmosferę w biurze. Dlatego skarga u szefa to ostateczność, najlepiej próbować rozwiązać problem w sposób pokojowy. Dobrym sposobem może być zorganizowanie spotkania, podczas którego obie strony będą mogły dojść do głosu i przedstawić swój punkt widzenia. Przy odrobinie chęci uda się dojść do kompromisu i ustalić zestaw zasad, które będą obowiązywały wszystkich. To szczególnie ważne w przypadku open space, gdy na niewielkiej powierzchni pracuje ze sobą sporo osób o różnych nawykach i przyzwyczajeniach.
Anna Banaszkiewicz
Co najbardziej denerwuje nas we współpracownikach?
— podkradanie jedzenia lub kawy
— głośne prywatne rozmowy przez telefon, podczas gdy inni próbują się skupić
— jedzenie przy biurku ciepłych posiłków, których zapach rozchodzi się po całym pomieszczeniu
— zwalanie większości obowiązków na innych i przypisywanie sobie czyichś zasług
— nadużywanie perfum, robienie manicure przy biurku
— słuchanie głośnej muzyki
— nieustanne narzekanie na wszystko
— codzienne opowiadanie o prywatnych problemach
Komentarze (5)
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
pracownik #3114674 | 145.237.*.* 13 maj 2024 12:17
A mnie denrwuje koleżanka, która każda sparwe omawia przez telefon z wieloma pracownikami a potem oczywiscie przez telefon zdaje relację kierowniczce. Siedzimy w 6 osób i jest to ogramnie irytujące....
odpowiedz na ten komentarz
Paula #2495330 | 109.156.*.* 2 maj 2018 19:51
Mam pracownicę, która bardzo często cmoka. Podczas jedzenia, po jedzeniu. Głośno i często. A jada kilka razy dziennie. Siedzimy w jednym biurze w kilka osób. Nie znoszę tego dźwięku, denerwuje mnie i rozprasza. Słyszę nawet jak mam słuchawki na uszach. Czas na rozmowę chyba, bo 8h w pracy mnie mega stresuje ostatnio mimo, że nie mam stresującej pracy. U nas wszyscy jedzą w biurze, niektórzy mlaskają, tamta kobieta cmoka. Oprócz tego jest szereg innych rzeczy, które denerwują i rozpraszają. Wiem, że innym też to przeszkadza, ale boją się zwrócić uwagę. Muszę w końcu to zrobić dla własnego zdrowia psychicznego, bo czuję, że zwariuję.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Olesia #2416741 | 83.7.*.* 12 sty 2018 21:07
Bardzo denerwuje mnie koleżanka,która nosi bransoletkę z wisiorkiem i cały czas wali tym o biurko. Ponadto nie znoszę głośnego, głupkowatego śmiechu do telefonu i ciągłego życzenia "miłego dnia".
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Tetryk #2192941 | 31.0.*.* 1 mar 2017 21:19
Mnie przeszkadzają ci, którym wszystko przeszkadza, a tolerancyjni są tylko dla siebie.
odpowiedz na ten komentarz
janak #1657668 | 193.0.*.* 6 lut 2015 13:33
U nas w firmie są na każdym piętrze aneksy jadalne wyposażone w lodówkę, mikrofalówkę, czajnik i ekspess do kawy. Są stoły i krzesła.Wiszą ręczniki papierowe, płyn do mycia naczyń, jest zlewozmywak, a mimo to moje 3 koleżanki z którym siedzę w pokoju nagminne jędza przy swoich biurkach. Roztacza się upojny zapach czosnku, pasztetu, kalafiora, kapusty i innych delicji. Nic nie skłoni ich do zmiany miejsca spożywania posiłku. Ja jadam w tym aneksie. Jak ktoś nie chce to nie ma bata!!!!
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz