Palenie tytoniu osłabia nie tylko zdrowie pracownika, ale także wizerunek firmy
2012-06-22 14:58:06(ost. akt: 2012-06-22 15:17:04)
Obniżona wydajność, osłabienie wizerunku przedsiębiorstwa, straty finansowe, konflikt na linii pracownik-pracodawca, ale przede wszystkim zrujnowane zdrowie personelu — to tylko niektóre ze skutków, jakie niesie ze sobą nałóg palenia tytoniu w pracy.
Pracownicy uzależnieni od palenia papierosów powinni mieć świadomość, że w pracy nie przysługują im z tego tytułu żadne szczególne przywileje, czy też dodatkowe przerwy. Zgodnie z przepisami Kodeksu Pracy, pracownik jest zobowiązany pozostawać na stanowisku, czy też w dyspozycji pracodawcy w czasie ustalonych godzin pracy.
Kosztowna przerwa na papierosa
Pracownik opuszczający swoje stanowisko pracy w celu zapalenia papierosa, poza wyznaczonymi godzinami w rzeczywistości korzysta z dodatkowych przerw i nie powinien otrzymywać wynagrodzenia za nieprzepracowany czas.
Z kolei pracodawca nie może zobowiązać palaczy (bądź ustalić z nimi za obopólną zgodą) do pozostawania np. pół godziny dłużej w pracy, by odpracowali przerwy na papierosa, gdyż byłyby to płatne nadgodziny. — Wychodzenie pracowników na papierosa nie jest bez znaczenia, jeżeli założymy, że każda taka przerwa trwa od kilku do kilkunastu minut i jest ich więcej niż trzy w ciągu dnia — mówi Dorota Strzelec, psycholog pracy. — Dla uproszenia kalkulacji przyjmijmy, że statystyczny palacz korzysta 5 razy dziennie z 10-minutowych przerw na papierosa. Tygodniowo daje to 250 minut nieprzepracowanego czasu (ok. 4 godzin). W skali miesiąca to średnio ok. 16 godzin, zaś roku 192, czyli aż 24 dni pracy — wylicza Dorota Strzelec.
W niektórych sytuacjach, pracownika wychodzącego „na papierosa” musi zastępować jego niepalący kolega, np. informując osoby przychodzące do ich wspólnego pokoju, że kolega zaraz wróci czy odbierając jego telefon. Nierzadko powoduje to poczucie krzywdy wśród niepalących, a częste przerwy palaczy odczytywane są jako przejaw ich niepisanych przywilejów.
Pracownik opuszczający swoje stanowisko pracy w celu zapalenia papierosa, poza wyznaczonymi godzinami w rzeczywistości korzysta z dodatkowych przerw i nie powinien otrzymywać wynagrodzenia za nieprzepracowany czas.
Z kolei pracodawca nie może zobowiązać palaczy (bądź ustalić z nimi za obopólną zgodą) do pozostawania np. pół godziny dłużej w pracy, by odpracowali przerwy na papierosa, gdyż byłyby to płatne nadgodziny. — Wychodzenie pracowników na papierosa nie jest bez znaczenia, jeżeli założymy, że każda taka przerwa trwa od kilku do kilkunastu minut i jest ich więcej niż trzy w ciągu dnia — mówi Dorota Strzelec, psycholog pracy. — Dla uproszenia kalkulacji przyjmijmy, że statystyczny palacz korzysta 5 razy dziennie z 10-minutowych przerw na papierosa. Tygodniowo daje to 250 minut nieprzepracowanego czasu (ok. 4 godzin). W skali miesiąca to średnio ok. 16 godzin, zaś roku 192, czyli aż 24 dni pracy — wylicza Dorota Strzelec.
W niektórych sytuacjach, pracownika wychodzącego „na papierosa” musi zastępować jego niepalący kolega, np. informując osoby przychodzące do ich wspólnego pokoju, że kolega zaraz wróci czy odbierając jego telefon. Nierzadko powoduje to poczucie krzywdy wśród niepalących, a częste przerwy palaczy odczytywane są jako przejaw ich niepisanych przywilejów.
Firma vs palacz
Pracodawcy wolą zatrudniać osoby niepalące, trudno jednak sprawdzić ten fakt w czasie rekrutacji, gdyż Kodeks Pracy ściśle precyzuje jakich informacji i danych osobowych pracodawca może wymagać od kandydatów do pracy i pracowników. Informacje o preferencjach czy nałogach wykraczają poza ten katalog. — Pracownicy zdają sobie sprawę, że niepalenie jest atutem i obserwujemy, że coraz więcej kandydatów zamieszcza o tym informację w CV — mówi Dorota Strzelec.
Gdzie palić, kiedy nie ma palarni?
Zgodnie ze znowelizowaną ustawą antynikotynową (Dz. U. z 2010 r.nr 81, poz. 529) od 15 listopada 2010 roku decyzja o utworzeniu palarni należy do właściciela lub zarządcy budynku. Wielu pracodawców i administratorów budynków nie tworzy ich, licząc, że zniechęci to palaczy. W takich sytuacjach pracownikom pozostaje wychodzić niezależnie od pogody poza budynek lub teren zakładu pracy. Obowiązkiem właścicieli lub zarządców budynku jest umieszczenie w widocznych miejscach jednoznacznych informacji o zakazie palenia wyrobów tytoniowych na terenie obiektu. Pracownik palący poza wyznaczonymi miejscami może zostać ukarany karą porządkową, zaś pracodawca mandatem.
Pracodawcy wolą zatrudniać osoby niepalące, trudno jednak sprawdzić ten fakt w czasie rekrutacji, gdyż Kodeks Pracy ściśle precyzuje jakich informacji i danych osobowych pracodawca może wymagać od kandydatów do pracy i pracowników. Informacje o preferencjach czy nałogach wykraczają poza ten katalog. — Pracownicy zdają sobie sprawę, że niepalenie jest atutem i obserwujemy, że coraz więcej kandydatów zamieszcza o tym informację w CV — mówi Dorota Strzelec.
Gdzie palić, kiedy nie ma palarni?
Zgodnie ze znowelizowaną ustawą antynikotynową (Dz. U. z 2010 r.nr 81, poz. 529) od 15 listopada 2010 roku decyzja o utworzeniu palarni należy do właściciela lub zarządcy budynku. Wielu pracodawców i administratorów budynków nie tworzy ich, licząc, że zniechęci to palaczy. W takich sytuacjach pracownikom pozostaje wychodzić niezależnie od pogody poza budynek lub teren zakładu pracy. Obowiązkiem właścicieli lub zarządców budynku jest umieszczenie w widocznych miejscach jednoznacznych informacji o zakazie palenia wyrobów tytoniowych na terenie obiektu. Pracownik palący poza wyznaczonymi miejscami może zostać ukarany karą porządkową, zaś pracodawca mandatem.
Corporate wellness, premia czy terapia?
Kwestia palenia w pracy dyskutowana jest również pod kątem jej aspektu wizerunkowego. Grupa palaczy i niedopałków papierosów przed wejściem do siedziby firmy nie polepsza jej wizerunku w oczach klientów i gości. Nie tylko jest to widok nieestetyczny, ale także odwiedzający firmę nierzadko mogą mieć odczucie, że osoby te marnują czas na rozmowy i palenie, zamiast pracować. Stworzenie palarni, może tylko w pewnym stopniu ograniczyć ten problem.
O wiele bardziej opłaca się przekonać pracowników, by rzucili palenie. Co może ich do tego najskuteczniej przekonać? — Raczej metoda marchewki niż kija — mówi Dorota Strzelec. — Zgodnie z przepisami, pracodawcy mają możliwość wprowadzenia w Regulaminie Wynagradzania, specjalnej premii motywacyjnej dla pracowników deklarujących niepalenie w miejscu i czasie pracy. kr
Kwestia palenia w pracy dyskutowana jest również pod kątem jej aspektu wizerunkowego. Grupa palaczy i niedopałków papierosów przed wejściem do siedziby firmy nie polepsza jej wizerunku w oczach klientów i gości. Nie tylko jest to widok nieestetyczny, ale także odwiedzający firmę nierzadko mogą mieć odczucie, że osoby te marnują czas na rozmowy i palenie, zamiast pracować. Stworzenie palarni, może tylko w pewnym stopniu ograniczyć ten problem.
O wiele bardziej opłaca się przekonać pracowników, by rzucili palenie. Co może ich do tego najskuteczniej przekonać? — Raczej metoda marchewki niż kija — mówi Dorota Strzelec. — Zgodnie z przepisami, pracodawcy mają możliwość wprowadzenia w Regulaminie Wynagradzania, specjalnej premii motywacyjnej dla pracowników deklarujących niepalenie w miejscu i czasie pracy. kr
Dobrze wiedzieć
• Informacje o przerwach, zakazie palenia tytoniu na terenie zakładu pracy oraz miejscach wyznaczonych do palenia (jeśli takie są), powinny być określone w Regulaminie Pracy pracodawcy.
• Wskazane jest, aby znalazły się w nim również zapisy o konsekwencjach naruszenia przepisów antynikotynowych oraz BHP.
• Informacje o przerwach, zakazie palenia tytoniu na terenie zakładu pracy oraz miejscach wyznaczonych do palenia (jeśli takie są), powinny być określone w Regulaminie Pracy pracodawcy.
• Wskazane jest, aby znalazły się w nim również zapisy o konsekwencjach naruszenia przepisów antynikotynowych oraz BHP.
Przerwa na dymek
Na papierosa pracownicy mogą wykorzystać jedynie przerwy wynikające z przepisów Kodeksu Pracy bądź wewnętrznego Regulaminu Pracy pracodawcy, do których należą:
• 15-minutowa przerwa na posiłek wliczana do czasu pracy, w przypadku pracowników, którzy pracują przez co najmniej 6 godzin na dobę
• 5-minutowa przerwa po każdej godzinie pracy dla pracowników użytkujących w tym czasie monitor ekranowy przez co najmniej połowę dobowego wymiaru czasu pracy (przerwy te nie mogą być jednak kumulowane)
• godzinna przerwa obiadowa (na lunch) — jeśli w danej firmie została wprowadzona regulaminem wewnętrznym.
źródło: TGC Corporate Lawyers
Komentarze (2)
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
/ #1042672 | 37.30.*.* 3 kwi 2013 17:20
Dwojka ul Kolobrzeska 13 Olsztyn dba o pracownika zakazano palenia pod grozba kary pienieznej na poczatek , a potem moga zwolnic
odpowiedz na ten komentarz
bezmózg tylko tak mówi #903772 | 5.185.*.* 1 gru 2012 00:17
nie pali ? bo chory i zdechnie na raka beznikotynowego
odpowiedz na ten komentarz