Piskie korzenie wydawcy i najważniejszego antykwariusza świata
2022-06-26 06:00:00(ost. akt: 2022-06-26 08:30:55)
Historia Leo Samuela Olschki, żydowskiego wydawcy i antykwariusza potwierdza regułę, że tylko wielopokoleniowa praca i tradycja mogą zapewnić trwały rozkwit i stabilizację. Jego rodzinie zapewniły biznesowy sukces i światowy prestiż, a wszystko to miało swój początek w dawnym Piszu.
Dawny Johannisburg
W XIX w. książki były symbolem miasta, a sam Johannisburg prężnym ośrodkiem wydawniczym. Ta sława nie ograniczała się tylko do Prus Wschodnich. Docierała nawet do odległych zakątków dawnych ziem polskich.
Historia Leo Samuela Olschki, żydowskiego wydawcy i antykwariusza jest nie tylko przyczynkiem do poznania historii Pisza. Potwierdza też regułę, że tylko wielopokoleniowa praca i tradycja mogą zapewnić trwały rozkwit i stabilizację. Tej rodzinie zapewniły biznesowy sukces i światowy prestiż, a wszystko to miało swój początek w dawnym Piszu.
Protoplastą znanej w świecie rodziny drukarzy i wydawców książek był piski drukarz Chaim Lejb Olschki, który w połowie XIX w. prowadził w naszym mieście działalność związaną z tą profesją.
W jego biografii jest wiele niejasności i sprzecznych informacji. Jedne opracowania podają, że jego miejscem urodzenia był Tykocin, a z danych genealogicznych wynika z kolei, że urodził się w Johannisburgu, w roku 1811.
Ta ostatnia informacja jest niezmiernie interesująca ponieważ początki żydowskiego osadnictwa w Johannisburgu przypadają właśnie na początek XIX w. Co ciekawe w informacjach na jego temat podaje się, że oprócz działalności w Piszu również w Rawiczu prowadził „drukarnię okupacyjną”.
Chaim Olschki wraz ze swoją rodziną mieszkał w Piszu i tutaj prowadził działalność aż do swojej śmierci. Tu urodziły się jego dzieci. Chaim był drukarzem i zecerem oraz wielkim erudytą ze znajomością kilku języków obcych.
Posiadał zapewne, oprócz znajomości języka polskiego, również dobrą znajomość polskiej kultury oraz liczne kontakty gospodarcze. W naszym mieście prowadził działalność edytorską. Czy była to mała drukarnia, czy zecerstwo?
Nie jest to do końca wiadome. Nie ulega jednak wątpliwości, że taka osobowość, z takim przygotowaniem i kontaktami musiała być w wąskim środowisku wydawców i drukarzy szeroko znana.
Wskazuje na to bardzo bliska współpraca z polskim drukarzem i wydawcą Antonim Gąsiorowskim, który w pobliskim Szczytnie od 1848 r. prowadził mało liczącą się wówczas drukarnię polskojęzycznych książek i prasy.
W roku 1849 Gąsiorowski przeniósł część produkcji do Johannisburga, by po pewnym czasie przenieść ją tu w całości. Czy to właśnie Chaim Olschki przyczynił się do tego, że w Piszu powstała bardzo znana w Prusach drukarnia?
Są przesłanki, że to właśnie on i jego kontakty mogły skłonić Gąsiorowskiego do takich decyzji. Fakt, że te dwie postacie w jednym czasie spotkały się w Johannisburgu, a efektem tego było powstanie drukarni raczej nie było dziełem przypadku.
O ich wzajemnych bliskich relacjach wspomina Elwira Warda z KUL w Lublinie, podając w swoim opracowaniu, że Gąsiorowski zamieszany był w przemyt druków patriotycznych do Królestwa Polskiego.
Jak podaje autorka opracowania, w tym procederze pośredniczył prawdopodobnie Olschki. Ich wzajemna współpraca jest dobrym okresem w interesach Gąsiorowskiego. Drukarnia stała się liczącym ośrodkiem wydawniczym, a Johannisburg - miastem znanym nie tylko w Prusach.
Znamienne jest również, że to Gąsiorowski załatwił dla Olschki naturalizację pobytu w Johannisburgu /źródło E. Warda/. Biorąc pod uwagę tak bliską, a w niektórych przypadkach dyskretną współpracę, trudno oprzeć się wrażeniu, że ojcem chrzestnym sukcesu biznesowego piskiej drukarni był właśnie Chaim Olschki.
Zmarł on w Johannisburgu w roku 1865, a zaledwie rok po jego śmierci oficyna Gąsiorowskiego upadła. Olschki prawdopodobnie spoczywa na cmentarzu przy ul. Parkowej.
Wszystko miało początek w dawnym Piszu
Chaim miał trójkę dzieci — Mojżesza, Amelię i Leo. Leo Samuel, przyszły najważniejszy antykwariusz świata, urodził się w roku 1865, w Johannisburgu. Otrzymał staranne, klasyczne wykształcenie humanistyczne. Naukę rozpoczął bardzo wcześnie. W wieku zaledwie kilku lat ojciec uczył go łaciny i greki.
Leo znał siedem języków. Praktyczną naukę zawodu księgarza i antykwariusza rozpoczynał w berlińskiej księgarni „S.Kalwaria i Spółka”. Po stosunkowo krótkim pobycie w Berlinie, ze względu na stan zdrowia, wyjechał do Werony.
W 1886 roku założył antykwariat i, jak się później okazało, najważniejsze dzieło swego życia, znane na całym świecie ekskluzywne wydawnictwo unikalnych publikacji i książek związanych z szeroko pojętą humanistyką. Szybko stał się czołową postacią włoskiego handlu antykwarycznego. Rozwijał ciągle działalność wydawniczą.
W roku 1889 założył pismo „L,Alghieri” poświęcone wielkiemu włoskiemu poecie, który był jego fascynacją. W roku 1890 przeniósł się do Wenecji, a następnie - w 1897 - już na stałe do Florencji. Wspierał włoską prasę kulturalną, między innymi dotował gazety „Giornale Dantesco” i „La Cultura”.
Był jednym z najważniejszych antykwariuszy i znawców inkunabułów na świecie. Henry Walters, amerykański kolekcjoner, wiceprezes Metropolitan Museum of Art. kupił od niego 158 rękopisów i setki średniowiecznych, drukowanych książek.
Leo nie miał włoskiego obywatelstwa. W czasie I wojny światowej zmuszony został do emigracji. Wyjechał do Genewy, gdzie prowadził oddział założonej przez siebie firmy wydawniczej. Do Florencji powrócił w roku 1920 i kontynuował działalność wydawniczą.
Za swoją pracę i osiągnięcia otrzymał od Króla Włoch najwyższe odznaczenie — Wielki Krzyż Korony Włoskiej. Po dojściu Mussoliniego do władzy zmuszony został w 1939 r. do wyjazdu z Włoch. Ponownie udał się do Genewy, gdzie zmarł w 1940 r.
Założone przez niego wydawnictwo istnieje do dnia dzisiejszego i od pięciu pokoleń jest nadal w rękach rodziny Olschki /136 lat/. Wydawnictwo tradycyjnie zajmuje się humanistyką. Logo tej firmy — „serce z podwójnym krzyżem” jest doskonale znane specjalistom i naukowcom w najbardziej renomowanych uniwersyteckich bibliotekach i instytucjach kulturalnych.
W okresie od kwietnia do czerwca 1965 r. książki wydawnictwa Olschki były prezentowane w Polsce na prestiżowej wystawie - „Wystawa książki włoskiej” w Poznaniu.
Korzenie tradycji tej włoskiej firmy, jakby nie patrzeć, związane są z naszym miastem. Warto również z przyjemnością odnotować to, że w materiałach promocyjnych tej szacownej firmy podkreślane są wielopokoleniowe tradycje i fakt, że ojcem założycielem był człowiek pochodzący z Pisza/Johannisburga w Polsce.
Biografia rodziny Olschki ma duże znaczenie poznawcze jeśli chodzi o początki żydowskiego osadnictwa w Piszu. Zmusza nas do ponownego spojrzenia na dotychczasowy pogląd, że pierwszymi osadnikami w Johannisburgu byli głównie drobni kupcy i rzemieślnicy z okolic Kolna i Łomży.
Wiele wskazuje na to, że pionierami żydowskiego osadnictwa, wręcz jego forpocztą, mogli być przedstawiciele wyjątkowych zawodów oraz ludzie o wyjątkowej w tamtych czasach wiedzy i aktywności, którzy z punktu widzenia pruskich władz byli im niezbędni do dalszego rozwoju tych ziem.
Dla historii Pisza bardzo interesujący jest także wątek współpracy Chaima Olschki z Gąsiorowskim. Bez badań historycznych trudno jest cokolwiek tu wyrokować, jednak to, co już jest wiadome upoważnia nas do wpisania Chaima i Leo Olschki do grona ważnych postaci związanych z historią naszego miasta.
Zebrał i opracował
Andrzej Knyżewski
Zebrał i opracował
Andrzej Knyżewski
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez