Kuba Sadowski — piłkarski brylant z Ostródy. Już pytają o niego największe kluby w kraju

2022-05-31 18:34:07(ost. akt: 2022-05-31 20:38:40)
O ostródzianina Jakuba Sadowskiego, który obecnie gra w Stali Rzeszów, pytają już największe kluby w Polsce

O ostródzianina Jakuba Sadowskiego, który obecnie gra w Stali Rzeszów, pytają już największe kluby w Polsce

Autor zdjęcia: archiwum Stali Rzeszów

PIŁKA NOŻNA\\\ Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że Jakub Sadowski będzie kolejnym zdolniachą z Ostródy, który ma szansę zaistnieć w poważnym futbolu krajowym, a może kiedyś i zagranicznym.
14-letni talent piłkarski obecnie jest zawodnikiem Stali Rzeszów, z którą walczy o mistrzostwo Polski w kategorii U-15 (przypomnijmy przy okazji, że seniorzy Stali awansowali właśnie do I ligi). 11 czerwca zostanie rozegrany półfinał, do Rzeszowa przyjeżdża Górnik Zabrze, drugą parę półfinałową tworzyć będzie Lech Poznań oraz mistrz makroregionu północno-wschodniego, czyli Legia Warszawa.

O grającego w Rzeszowie Kubę z Ostródy, z wymienionych powyżej klubów, nie pytał tylko Górnik. Pozostałe, na czele z Kolejorzem, mistrzem Polski AD 2022, chętnie widziałyby w swoich szeregach młodego Sadowskiego, który gra na skrzydle lub w środku pola.

— Wkrótce kończy się okres wypożyczenia Kuby z Constractu Lubawa, którego formalnie wciąż jest zawodnikiem, do Stali. Wówczas musimy podjąć decyzję, co dalej: czy Kuba zostanie w Rzeszowie, czy może przeniesie się do innego klubu — mówi Łukasz Sadowski, tata Kuby.

Kuba (tu przy piłce w barwach Constractu) od początku wykazywał wielki talent do piłki nożnej, a jego największą zaletą fizyczną jest wydolność szybkościowa
Fot: PryzmatPhoto Mariusz Zadroga


Zaczęło się na Orliku
Wszystko zaczęło się właściwie od przypadku — 3-letni Kuba podczas zabawy przyjął piłkę w taki sposób, że w głowie taty zapaliła się lampka. Normalnie 3-latek nie odgrywa piłki "z klepki", czyli wewnętrzną częścią stopy, tymczasem Kuba miał "klej" na nodze od samego początku. Następnie było mnóstwo zabaw, a potem — treningów na Orliku. Tata, widząc potencjał w synu, poświęcał mu bardzo dużo czasu i uwagi. Sam w piłkę nie grał, ale oczami wyobraźni widział już w Kubie przyszłego piłkarza.

W wieku 5 lat trafił do pierwszego w życiu klubu. Sadowski stał się zawodnikiem Sokoła Ostróda, konkretnie zespołu U-7. Był niski, odstawał fizycznie od swoich rówieśników. Zresztą odstaje do tej pory — ze swoimi 152 cm wzrostu jest poniżej średniej zawodników w tym wieku. Kuba, prezentując już konkretne umiejętności piłkarskie, był nawet powołany na obóz zorganizowany przez Polski Związek Piłki Nożnej dla młodych zawodników późno dojrzewających fizycznie.

— Niestety, w polskiej piłce nożnej istnieje przekonanie, że już nawet w wieku młodzika, trampkarza, juniora młodszego trzeba stawiać na piłkarzy o dobrych warunkach fizycznych, czyli wysokich i silnych. W ten sposób budowany jest zespół pod wynik w danej kategorii wiekowej — zauważa tata Łukasz.

— Zapomina się często o tych zdolnych, ale niższych zawodnikach o skromniejszych warunkach. Niestety, w historii polskiego futbolu wiele jest zmarnowanych talentów, które nie mogły się przebić do profesjonalnej piłki z uwagi na niski wzrost. Bardzo dobrze, że PZPN dostrzegł ten problem i postanowił zareagować tworząc taki właśnie program — mówi Łukasz Sadowski.

Garrincha, Maradona, Messi, Roberto Carlos — to niejedyni piłkarze ze światowego topu (oczywiście na przestrzeni lat), którzy nie dobili nawet do 170 cm. A nam się od razu przypomina przykład z I ligi, a właściwie — już polskiej Ekstraklasy. Zawodnikiem Miedzi Legnica, która wywalczyła właśnie awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w naszym kraju, jest Marcin Garuch. Piłkarz ten ma 154 cm wzrostu, jest więc niewiele wyższy od Kuby.

— Aby grać w zespole, Kuba musiał zniwelować słabsze warunki fizyczne większymi umiejętnościami technicznymi. Doszła szybkość i wytrzymałość, a o technikę nigdy nie musieliśmy się martwić. Nasz syn znakomicie czuje się z piłkę przy nodze, trenerzy podkreślają kapitalny wręcz balans ciała u niego. A Kuba potrafi to wykorzystywać w meczach — mówi dumny tata.

Łukasz Sadowski szukał dalszego rozwoju dla swojego nieoszlifowanego jeszcze brylantu. Tak trafił do Constractu Lubawa, który w ostatnich latach stał się jednym z najważniejszym klubów polskiego futsalu (piłka halowa), ale także w tradycyjnej odmianie futbolu radzi sobie coraz lepiej, zwłaszcza w aspekcie szkolenia dzieci.

— W Constrakcie stawia się na rozwój indywidualny zawodnika, co następnie wpływa na poziom prezentowany przez całą drużynę. Mogliśmy zapisać Kubę do innych klubów, z większych ośrodków, ale Constract, na tym etapie szkolenia, był idealny dla młodego. Podobnie jak teraz idealna jest Stal — przyznaje rodzic.

Sadowski zdobył z Constractem m.in. medale młodzieżowych mistrzostw Polski w futsalu — przed wyjazdem do Stali, a także w trakcie pobytu w klubie z Rzeszowa, z którego był wypożyczony na futsalowe rozgrywki do zespołu z Lubawy. Do tego dochodzą indywidualne wyróżnienia MVP turnieju.

Trudny wybór
Przed Kubą i jego rodzicami ważna decyzja związana z przyszłością piłkarską, czyli w jego przypadku — przyszłością życiową. W domu Sadowskich już chyba wiedzą, gdzie młody będzie grał w przyszłym sezonie. A propos rodziny: Kuba ma trzech braci: Eryka (11 lat), Szymona (9 lat) i Tymoteusza (5 lat). Szymek także gra w piłkę, również w Constrakcie.

— Szymek przejął po bracie numer 99. Z tym numerem wiąże się zresztą fajna historia — w jednej z drużyn młodzi piłkarze sprzeczali się o numery na koszulkach, z którymi mają grać w meczach. Wiadomo, jak to u młodych zawodników. Kubie z racji umiejętności, pozycji na boisku i roli w drużynie należałaby się "7", "9", a najbardziej "10". Tymczasem wybrał on numer 99 rozwiązując w ten sposób ten "problem" wewnątrz zespołu. Trenerzy byli bardzo pozytywnie zaskoczeni taką dojrzałością — wspomina tata.

Łukasz Sadowski podkreśla, że jeśli chodzi o wyszkolenie piłkarskie, to Kuba dużo zawdzięcza trenerom, których spotykał na swojej krótkiej jeszcze, bądź co bądź, drodze. To Damian Jarzembowski, Mariusz Lipowski (obaj Constract Lubawa) i Krzysztof Hus, szkoleniowiec zespołu U-15 Stali Rzeszów. — W wyszkoleniu młodego zawodnika niezbędni są trenerzy, którzy do piłki podchodzą jak do swojej pasji, a tą miłość do sportu potrafią przełożyć na młodych zawodników. Na słowa uznania w tej materii zasługuję właśnie wymienieni szkoleniowcy — mówi Sadowski.

Swoją rolę w rozwoju syna tata widzi natomiast tak: — Uważam, że obowiązkiem każdego rodzica, którego dziecko jest uzdolnione sportowo i które przede wszystkim samo z siebie chce sport uprawiać, jest wszelka pomoc w rozwoju tego talentu. Bez pomocy najbliższych, rodziny, rodziców czy też nawet rodzeństwa na pewno jest dużo ciężej takiemu zawodnikowi myśleć o poważnej przygodzie z piłką — zauważa tata.

A Kuba tęskni za domem, a jak — to przecież dopiero 14-letni chłopak (w lipcu ma 15. urodziny), jednak ma świadomość, że to poświęcenie i rozłąka z domem rodzinnym (z Rzeszowa do Ostródy jest bardzo daleko, młody piłkarz w rodzinnym domu bywa tylko 3 razy w roku) przyniesie zapewne efekty. Choćby takie, jak kolejne powołanie na zgrupowanie kadry PZPN U-15 Future Pro, które zostało ogłoszone w piątek 27 maja, czyli kilka dni temu.

ZDANIEM TRENERA
Mówi Damian Jarzembowski, trenował Kubę w Constrakcie Lubawa:
— Zaczęło od treningów indywidualnych, na które Kubę przywoził do mnie tata. Już wówczas widziałem w nim duży potencjał. Następnie postanowiliśmy włączyć go do drużyny Constractu, gdzie swoją postawą na boisku tylko potwierdził moją opinię. Mimo skromnych warunków fizycznych nie bał się grać ze starszymi zawodnikami i przeciwko nim, cały czas prezentując dużą jakość piłkarską. To zawodnik, który po prostu rozumie grę w piłkę nożną, na boisku czuje się jak ryba w wodzie, "czyta" grę, ma także bardzo dobrą technikę użytkową. Kuba ma też jedną cechę, a właściwie walor, który wyróżnia go na tle rówieśników i kolegów z boiska. To bardzo rzadko spotykana na takim poziomie wydolność szybkościowa, dzięki której ma sporą przewagę nad rywalami. Prywatnie Kuba to spokojny, stonowany wręcz młody człowiek, który jest skupiony na sportowym celu.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5