W pożarze przy Garnizonowej zginął mężczyzna, pogorzelcy nie wrócą na noc do mieszkań

Nieznane są przyczyny pożaru przy ul. Garnizonowej. Wiadomo na razie, że ogień pojawił się w mieszkaniu na drugim piętrze. Przybyli na miejsce strażacy natychmiast ewakuowali 17 osób, które po wybuchu pożaru znajdowały się w budynku. Z mieszkania na drugim piętrze strażacy wynieśli ciężko rannego i poparzonego mężczyznę. Poszkodowany był reanimowany ponad 20 minut najpierw przez strażaków, a następnie przez ratowników medycznych. Niestety u rannego mężczyzny nie udało się przywrócić funkcji życiowych.

Akcja gaśnicza była dość skomplikowana, ponieważ pożar wybuchł w starym budynku. Są tam m.in. drewniane stropy, ściany i sufity wypełnione też częściowo słomą i trocinami czyli materiałami łatwopalnymi. I niestety ogień szybko rozprzestrzeniał się po różnych częściach budynku. Po kilku godzinach walki z żywiołem strażacy ugasili pożar w budynku.

Na wieść o pożarze i ewakuacji mieszkańców natychmiast zareagowały władze Ostródy. Na miejsce został podstawiony autobus, w którym na jakiś czas mogli schronić się pogorzelcy.

Wszystko wskazuje na to, że przez najbliższych kilkadziesiąt godzin mieszkańcy nie będą mogli wrócić do swoich domów. Władze miejskie na najbliższe dni zapewniły pogorzelcom noclegi.

- Trzydzieści osób noc spędzi w sali sportowej Szkoły Podstawowej numer cztery, później na ich potrzeby tymczasowo zaadoptujemy szkolne klasy - powiedział Zbigniew Michalak, burmistrz Ostródy. - Natomiast dziesięć osób najbliższą noc spędzi w miejskiej placówce Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej przy ulicy Sienkiewicza. Inni najbliższe dni spędzą u rodzin. Wstępnie jesteśmy przygotowani, że taka sytuacja może potrwać do końca tygodnia. Jednak zrobimy wszystko, żeby jak największa liczba mieszkańców budynku z Garnizonowej jak najszybciej wróciła do swoich domów i spędziła w nich święta.