Orzyski Tygrys w międzynarodowym umaszczeniu

2017-08-13 17:56:00(ost. akt: 2017-08-13 17:59:49)

Autor zdjęcia: Beata Smaka

– Mamy chętnych praktycznie z każdego zakątka Polski. Najwięcej zawodników zapisało się na start z Warmii i Mazur, Mazowsza oraz Podlasia, ale są też zawodnicy m.in. z Krakowa, Wrocławia czy Gliwic. No i nie można zapominać również o żołnierzach z Batalionowej Grupy Bojowej NATO - mówi Anna Rogińska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Orzyszu, będącego jednym z głównych organizatorów słynnego Biegu Tygrysa. VII edycja imprezy odbędzie się 19 sierpnia.
– Obóz organizatorów Biegu Tygrysa w ostatnim czasie przeszedł pewne zmiany. Kogo zabraknie, kto dołączył i - co najważniejsze - czy są to zmiany na lepsze?
– W gronie organizatorów nie ma już PSWW Haller, z którym współpracowaliśmy przez trzy edycje, licząc także zimową odsłonę biegu w roku 2016. Poza tym niewiele się zmieniło jeśli chodzi o podmioty zaangażowane w organizację biegu. Nadal trzon stanowią jednostki gminy Orzysz, 15 Giżycka Brygada Zmechanizowana, Ośrodek Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych i Nadleśnictwo Drygały. Czy zmiany te prowadzą ku lepszemu? Na pewno PSWW Haller wskazał nowe kierunki do rozwoju biegu, z których obecnie korzystamy.

– W ciągu lat Bieg Tygrysa zdążył wyrobić już sobie solidną markę nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Tak zupełnie szczerze: utrzymacie poziom?

– O to bym się nie martwiła. Już teraz mamy blisko 300 biegaczy, czyli podobną liczbę, a nawet większą niż w ostatnich latach. Są to zarówno zawodnicy z Polski, ale także i spora część żołnierzy z Batalionowej Grupy Bojowej NATO, co gwarantuje, że tegoroczny bieg będzie miał prawdziwie międzynarodową rangę.

– Na co liczyć mogą w tym roku zawodnicy oraz kibice? Co dla nich przygotowaliście?
– Dla zawodników przygotowaliśmy trzy kategorie biegowe. Ci najbardziej wytrwali będą mogli wystartować w Dużej i Małej Beczce, czyli biegu w pełnym umundurowaniu na dystansie około 30 km. Dodatkowo na trasie będzie blisko 100 różnego rodzaju przeszkód. Duża Beczka w tym roku będzie biegiem indywidualnym, natomiast Mała Beczka to kategoria dla duetów. Na trasie na pewno trzeba będzie zmierzyć się z wysokimi ścianami, pokonywaniem cieków wodnych, nie zabraknie także długich odcinków gdzie zawodnicy będą musieli się czołgać. Przygotowaliśmy także nową kategorię "Cross Poligonowy", czyli dystans około 20 kilometrów, w którym zawodnicy nie pokonują sztucznych przeszkód oraz mogą startować w dowolnym stroju, bez konieczności ubierania munduru czy ciężkich wojskowych butów. Dla widzów przygotowaliśmy natomiast kilka stref, gdzie z bliska będą mogli obserwować zmagania śmiałków – m.in. przy targowicy miejskiej, wzdłuż orzyskiego kanału oraz na poligonie np. przy drodze czołgowej między Wierzbinami a Bemowem Piskim.

– Domyślam się jednak, że to nie wszystko. Bieg Tygrysa to z reguły również szereg imprez towarzyszących.
– Tegoroczny Bieg Tygrysa postanowiliśmy wzbogacić o konkurs podnoszenia ciężarów Stalowa Sztanga. Do startu w niej szykuje się kilkudziesięciu siłaczy, w tym także żołnierze z USA czy Wielkiej Brytanii. Dla dzieci przygotowaliśmy natomiast atrakcje w postaci Toru Małego Tygrysa i Toru Małego Strażaka. Cały bieg jest natomiast elementem trzydniowych obchodów Orzyskich Dni Święta Wojska Polskiego. W piątek odbędą się wojskowe uroczystości z defiladą w centrum miasta i koncertem Orkiestry Koncertowej Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego. W niedzielę natomiast przy Muzeum Wojska, Wojskowości i Ziemi Orzyskiej odbędzie się II Przegląd Piosenki Żołnierskiej i Patriotycznej oraz inscenizacja historyczna Orzysz 1920. Przez cały dzień będzie można podziwiać także wystawę sprzętu wojskowego 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej i Batalionowej Grupy Bojowej NATO. Nie zabraknie także tradycyjnej wojskowej grochówki.

– Na jakim etapie przygotowań jest obecnie impreza? Co zostało już zrobione, czym zajmiecie się w najbliższym czasie?
– Zakończyliśmy już procedurę zapisów. Jak wspomniałam wcześniej, na liście mamy blisko 300 startujących. Teraz skupiamy się głównie na przygotowaniu trasy. Obecnie budujemy przeszkody i planujemy ich rozmieszczenie na poligonie. Na końcowym etapie jest także przygotowywanie pakietów startowych dla zawodników.

– Co przysparzało najwięcej problemów przy organizacji tegorocznej odsłony?
– Myślę, że nie było większych problemów. Jest to już siódma z kolei edycja biegu więc główne punkty realizujemy już niemal automatycznie. Oczywiście przy pracach gdzie korzysta się z terenu poligonu czy współpracy z wojskiem potrzeba dużo konsultacji, wspólnych uzgodnień, ale wojsko jest na tyle życzliwie nastawione do współpracy z nami, że nie ma z tym żadnych problemów.

– Przy organizacji z reguły mnóstwo różnych koncepcji. Było coś, co w tym roku okazało się dla Was - organizatorów - nieosiągalne? Coś na co liczyć możemy dopiero w kolejnych edycjach Biegu Tygrysa?
– Naturalnie każdą edycję biegu staramy się rozwijać, tak by impreza była atrakcyjna dla jak największej grupy odbiorców. W tym roku nie udało nam się jeszcze przygotować krótszego dystansu o podobnej charakterystyce co Duża Beczka, ale myślę że w przyszłym roku około 10 kilometrowy dystans z 50 przeszkodami na trasie spokojnie uda nam się zrealizować.

– Reprezentanci jakich miast pojawią się na starcie?

– Mamy chętnych praktycznie z każdego zakątka Polski. Najwięcej zawodników zapisało się na start z Warmii i Mazur, Mazowsza oraz Podlasia, ale są też zawodnicy m.in. z Krakowa, Wrocławia czy Gliwic. No i nie można zapominać m.in. o Amerykanach ze wspomnianej Batalionowej Grupy Bojowej NATO.

– Czego można Wam życzyć jako organizatorom?
– Aby kolejna edycja biegu zakończyła się z niemniejszym sukcesem jak poprzednie, a samym zawodnikom trzeba życzyć aby jak największa ich ilość bez szwanku dotarła na metę.

Rozmawiał Kamil Kierzkowski

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5