Elementarz polityczny

2023-10-22 17:49:02(ost. akt: 2023-10-22 17:54:34)
Luigi Sturzo

Luigi Sturzo

Autor zdjęcia: wikipedia

Jaka jest nasza polityka? Czy rzeczywiście tylko i wyłącznie przesiąknięta i dotknięta złem? Czy można być politykiem, a jednocześnie uczciwym człowiekiem? Czy jedyną zasadą polityki powinna być skuteczność za wszelką cenę, nawet z pominięciem zasad etycznych? Są to pytania, które nurtują wszystkich. Na te właśnie pytania próbował odpowiedzieć już w ubiegłym wieku Luigi Sturzo, którego kilka myśli przetłumaczyłam na język polski.
Luigi Sturzo urodził się w 1871 roku w Caltagirone (Sycylia) w zamożnej rodzinie o arystokratycznej proweniencji. Wybrał drogę życia kapłańskiego, naukowego i społeczno-politycznego. Studiował na Uniwersytecie w Rzymie. Po powrocie do Caltagirone został profesorem filozofii i socjologii w miejscowym seminarium. Decydujący wpływ na jego zainteresowania problematyką społeczną wywarła encyklika Leona XIII Rerum novarum (1891) oraz przyjaźń z Giuseppem Toniolą, socjologiem i działaczem społecznym o orientacji katolickiej. Już od początku można było zauważyć, że „w myśli społecznej Luigiego Sturza splatają się najściślej takie czynniki jak empatia i wrażliwość na los pokrzywdzonych, religijność, pragmatyzm, głębsza refleksja intelektualna i wola działania, aby otaczający świat uczynić sprawiedliwszym i bardziej ludzkim”. Sturzo chciał to robić w praktyce. Został wybrany na burmistrza miasta Caltagirone i powołał w Rzymie w 1919 roku partię katolicką, ale nie związaną instytucjonalnie z Kościołem pod nazwą Partito Popolare Italiano, PPI. W okresie przedfaszystowskim PPI stała się jedną z najważniejszych partii Włoch. Po objęciu przez faszystów władzy w 1922 roku Sturzo i jego partia znaleźli się w opozycji. Po gwałtownych atakach Benita Mussoliniego i filofaszystów Sturzo zrzekł się w 1923 roku kierownictwa partii, a rok później wyjechał na emigrację do Londynu, do czego zresztą przyczyniły się władze kościelne, które wyrażały troskę o jego życie. W okresie emigracji londyńskiej (1924-1940) Sturzo wiele pisał. Ogłosił w różnych językach między innymi takie dzieła jak: „Popolarismo e fascismo” (1923), „Pensiero antifascista” (1925), „La libertà in Italia” (1925), „Italia i faszyzm” (po angielsku, 1926), „Wspólnota międzynarodowa i prawo wojny” (po angielsku, 1926), „Cykl twórczy” (1932), „Essai de sociologie” (1935), „Kościół i państwo” (po francusku, 1937), „Polityka i moralność” (po angielsku, 1938), „Przyszłość demokracji” (po angielsku, 1938). W 1940 roku, gdy Italia zbratała się z Niemcami i gdy życie Sturza było zagrożone nawet w Londynie, Sturzo wyjechał do USA, gdzie przebywał do roku 1946. „Tam dał się poznać jako socjolog i zdobył uznanie w środowisku akademickim. Nie tylko wykładał na wielu uniwersytetach, ale także wielu profesorów wykładało jego socjologię”. Z tego okresu pochodzą następujące pisma: „Le guerre moderne e il pensiero cattolico” (po francusku, 1942), „La vera vita. Sociologia del soprannaturale” (po angielsku, 1943), „Del metodo sociologico” (1945), „Problemi spirituali del nostro tempo” (po angielsku, 1945). Po zakończeniu wojny Sturzo, zachęcony przez premiera De Gasperiego, szefa pierwszego rządu powojennego i przywódcę Demokracji Chrześcijańskiej, która powstała na gruncie PPI, powrócił do Włoch w 1946 roku. Nie akceptował jednak w partii frakcji lewicujących o nastawieniu socjalistycznym. W 1952 roku Sturzo został mianowany dożywotnim senatorem; w tym samym roku w Rzymie powstał Instytut jego imienia, w którym miałam przywilej pracować przez dwa lata jako jego stypendystka. Luigi Sturzo zmarł w 1959 roku.

***
Jeśli zaistnieje konflikt pomiędzy prawem moralnym a polityką, może prawo moralne powinno mieć ostatnie słowo?

***
Świadomość moralna każdego powinna być wychowywana, oświecona i formowana tak, aby można było rozróżnić z całą pewnością i przekonaniem pomiędzy dobrem a złem.

***
Dlaczego polityka jest tak lekceważona i staje się często synonimem oszustwa?

***
Jeśli jakaś grupa wykorzystuje swoje przywileje polityczne tylko dla własnych korzyści, popełnia niemoralność.

***
Moje doświadczenie ciągle mi udowadnia, że katolicy, którzy zapisują się do partii ściśle politycznych, często nie tylko tracą zmysł apostolatu społecznego i moralnego, charakteryzujące partie o inspiracji chrześcijańskiej, ale zbyt mocno przywiązują się do materialnych i pragmatycznych aspektów polityki i nie są w stanie rozróżnić między uczciwymi środkami a tymi, które nazywamy dyskusyjnymi.

***
Partia dla katolików nie powinna być tylko instrumentem politycznym, lecz powinna mieć program idei i wartości moralnych.

***
Ideałami, na których można budować każdą zdrową działalność polityczną, jest sprawiedliwość i wolność. Sprawiedliwość i wolność są ideałami chrześcijańskiej demokracji.

***
Rozdział polityki od moralności jest tak fatalny dla ludzi, jak oddzielenie od niej ekonomii czy religii. Moralność jest bowiem jedna i niepodzielna. Nie ma dwóch moralności: jednej w relacjach prywatnych i drugiej w relacjach społecznych. Jest tylko jedna moralność dla każdego rodzaju działalności ludzkiej; jeśli jakieś działania jednostki jest niemoralne, to tak samo niemoralne będzie w wydaniu wojewody, senatora, prezydenta i wszystkich obywateli.

***
Zasada sprawiedliwości, na której opiera się moralne życie narodu, będzie naruszana, jeśli nie zostanie na nowo przywrócone jej miejsce na płaszczyźnie sądowej poprzez ukaranie tych (wszystkich bez wyjątku, także tych zajmujących najwyższe stanowiska w państwie), którzy okazują się odpowiedzialnymi i współwinnymi przestępstwa.

***
W pojęciu państwa prawa należy podkreślić trzy wartości, które to pojęcie ze sobą niesie i których wpływ na umoralnienie życia politycznego jest doniosły: zniesienie narzucenia własnej woli przez najwyższą władzę, równość wszystkich obywateli wobec prawa, („jednakowe prawo dla wszystkich”), ujednolicenie władzy sądowniczej z identycznymi gwarancjami dla wszystkich.

***
Nie ma dwóch moralności: jednej indywidualnej i drugiej zbiorowej, nie ma takiego działania, które mogłyby wymknąć się spod sankcji prawa moralnego; polityka nie znajduje się poza obrębem etyki.

***
Jakie są granice wolności? Widzę dwie: prawo, które precyzuje zobowiązania i obowiązki wszystkich, i odpowiedzialność osobista, która implikuje autodyscyplinę ludzi dobrych (przestrzegających prawa) i karę dla zło czyniących, czyli (gwałcicieli prawa).

***
Wartości moralne muszą być efektywnie podtrzymywane, aby zatriumfowały.

***
Niemoralność społeczna nie charakteryzuje się tylko marnotrawieniem pieniędzy, malwersacjami, sprzymierzeniem publicznego grosza. Niemoralność społeczna to także: wprowadzanie niesprawiedliwych i gnębiących przepisów podatkowych; powierzanie obowiązków państwa i struktur społecznych osobom niekompetentnym; zwiększenie miejsc pracy bez potrzeby; nadużywanie swojego wpływu lub stanowiska doradcy, posła, ministra, przewodniczącego związków zawodowych itd.

***
Polityka nie jest wcale brudna. (…) pracować dla dobra jakiejś osady regionu miasta partii czy klasy jest czynieniem dobra drugiemu, który jest członkiem jakiegoś państwa, miasta, regionu, klasy czy partii. Wszystko zależy tylko od sposobu pracy, od wybranego celu i środków. W każdej naszej działalności spotykamy bliźniego, któż bowiem żyje w izolacji? Nasze relacje z bliźnim powinny być więc oparte o miłość i sprawiedliwość.

Dr hab. Zdzisława Kobylińska – nauczyciel akademicki w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej UWM, filozof, etyk, pedagog, publicystka, posłanka na Sejm III kadencji.
zdzislawa.kobylinska@gmail.com
https://www.facebook.com/zdzislawa.kobylinska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5