Superpuchar Polski - triumf Legii Warszawa

2023-07-16 08:48:53(ost. akt: 2023-07-16 08:54:51)

Autor zdjęcia: PAP/Waldemar Deska

Piłkarze Legii Warszawa po raz piąty w historii, a pierwszy od 2008 roku, wywalczyli Superpuchar Polski. Zdobywcy krajowego pucharu wygrali z mistrzem Polski Rakowem Częstochowa na jego stadionie w serii rzutów karnych 6-5. Po 90 minutach było 0:0.
Raków Częstochowa - Legia Warszawa 0:0, karne 5-6.

Żółte kartki: Raków - Łukasz Zwoliński, Giannis Papanikolaou; Legia - Bartosz Slisz, Marc Gual, Rafał Augustyniak, Makana Baku.

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: ok. 5,5 tys.

Raków: Vladan Kovacevic - Bogdan Racovitan, Zoran Arsenic, Milan Rundic - Fran Tudor, Gustav Berggren (81. Ben Lederman), Giannis Papanikolaou, John Yeboah (61. Maxime Dominguez), Władysław Koczergin (61. Marcin Cebula), Deian Sorescu (76. Jean Carlos Silva) - Fabian Piasecki (61. Łukasz Zwoliński).

Legia: Kacper Tobiasz - Artur Jędrzejczyk (64. Maik Nawrocki), Rafał Augustyniak, Yuri Ribeiro - Paweł Wszołek, Bartosz Slisz, Juergen Elitim (84. Maciej Rosołek), Josue, Ernest Muci (64. Marc Gual), Patryk Kun (90. Makana Baku) - Tomas Pekhart (64. Blaz Kramer).

Po 15 latach przerwy Legia Warszawa zdobyła Superpuchar Polski. Broniący tego trofeum piłkarze Rakowa Częstochowa na własnym boisku ulegli gościom dopiero po konkursie rzutów karnych, który przegrali 5:6. W ciągu 90 minut gry (w meczu o Superpuchar nie ma dogrywki) nie padł żaden gol. Identyczny wynik padł 2 maja, gdy te same drużyny zmierzyły się w finale Pucharu Polski (z tym, że wtedy była dogrywka).

Legia rozpoczęła mecz bardzo energicznie i zepchnęła gospodarzy do defensywy, ale nie wypracowała sobie żadnej sytuacji strzeleckiej. Po kilku minutach gra się wyrównała, a w 10. min. okazji do zdobycia gola dla Rakowa nie wykorzystał Fabian Piasecki i skończyło się tylko na rzucie rożnym. Po nim w poprzeczkę główkował Bogdan Racovitan.

Goście odpowiedzieli w 17. min. rajdem Bartosza Slisza, ale i tym razem efektem był tylko rzut rożny. W 24. min. bliski powodzenia był John Yeboah, ale Kacper Tobiasz był na posterunku. Dwie minuty później po przeciwnej stronie boiska groźną akcję legionistów przerwała dopiero zdecydowana interwencja Giannisa Papanikolaou.

Do końca pierwszej połowy oba zespoły próbowały jeszcze atakować, ale bramkarze nie mieli zbyt wiele do roboty. Już w czasie doliczonym przez arbitra, Raków wyprowadził szybki kontratak, ale Deian Sorescu został powstrzymany przez obrońców Legii tuż przed polem karnym.

Krótko po przerwie Piasecki próbował zaskoczyć wysuniętego przed pole karne Tobiasza strzałem z własnej połowy, ale piłka leciała zbyt wolno i nisko, a bramkarz Legii zdążył ze skuteczną interwencją. W 57. min. z bliska główkował Tomas Pekhart, ale Vladan Kovacevic odbił piłkę, która trafiła w słupek i wyszła na róg. Z kolei w 62. min. Kovacevic obronił mocne uderzenie Pawła Wszołka i goście znowu mieli rzut rożny.

Końcówka meczu była niezwykle zacięta. Nie brakowało ostrych zagrań i fauli, ale gole nie padły. Bliżej celu byli częstochowianie, którzy w czasie doliczonym przez Szymona Marciniaka do drugiej połowy mieli aż trzy okazje na rozstrzygnięcie spotkania na swoją korzyść. Najlepszej nie wykorzystał Marcin Cebula, który z bliska trafił w poprzeczkę, a dobitkę uniemożliwił Tobiasz.

W konkursie rzutów karnych Tobiasz i Kovacevic obronili po jednym strzale: Tobiasz w trzeciej kolejce uderzenie Marcina Cebuli, a Kovacević w czwartej Macieja Rosołka. W szóstej ponad bramką piłkę posłał Jean Carlos, a strzelający po nim Maik Nawrocki nie zmarnował szansy i pokonał Kovacevicia, a Legia mogła rozpocząć fetowanie upragnionego sukcesu. Dla Legii to piąty wygrany mecz o Superpuchar (o który grała po raz szesnasty). Raków pozostaje z dwoma triumfami (2021 i 2022).

Po meczu powiedzieli:

Dawid Szwarga (trener Rakowa): Gratulacje dla Legii. Nigdy nie będziemy zadowoleni, nawet po dobrym występue, jeśli nie uda się wygrać meczu. A mogliśmy jednym zwyciestwem zapewnić sobie kolejne trofeum już na początku sezonu. Doceniam wysiłek, doceniam postawę moich zawodników, również tych, którzy w poprzednim sezonie nie odgrywali głównych ról, bo dzisiaj pokazali, że są ważną częścią drużyny. Mecz był wyrównany i okazji do zdobycia goli oba zespoły miały mniej wiecej tyle samo. My mieliśmy jeszcze "piłkę meczową" - szkoda, że jej nie wykorzystaliśmy. Specjalne podziękowania należą się naszym kibicom, bo ich wsparcie bardzo nam pomagało.

Kosta Runjaic (trener Legii): Gratulacje dla moich zawodników. Graliśmy przeciwko mistrzom Polski - drużynie bardzo dobrej i bardzo silnej, ale z przebiegu gry wynika, że chyba byliśmy częściej przy piłce. Było to bardzo wyrównane i zacięte spotkanie. Mieliśmy trochę szczęścia przy karnych i teraz jesteśmy bardzo szczęśliwi. Był to dla nas bardzo prestiżowy mecz, a zarazem bardzo dobry test na zakończenie okresu przygotowawczego do rozgrywek ligowych.
(PAP)

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5