Ponad 300 zgłoszeń dotyczących zwierząt w Olsztynie. Na znęcanie trzeba reagować
2017-09-20 06:00:59(ost. akt: 2017-09-19 19:42:37)
Jak donosi straż miejska w Olsztynie od początku roku do dyżurnego miasta wpłynęło 335 zgłoszeń od mieszkańców dotyczących niewłaściwego sprawowania opieki nad czworonogami. Strażnicy przypominają, że zwierzęta to także obowiązek.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Kiedy widzimy zwierzę, które przez dłuższy czas pozostawione zostało bez opieki, trzeba interweniować. Tak samo jak wtedy, kiedy widzimy, że ktoś znęca się nad czworonogiem. Tylko, że nie każdy z nas reaguje choć powinien. „To było tylko na pięć minut” albo „Przecież tylko robiłem zakupy”. To niektóre z najczęstszych tłumaczeń, których używają właściciele psów pozostawionych przed różnymi budynkami: sklepami, bankami, urzędami. Czyli wszystkimi miejscami, w których mogą załatwić swoje sprawy, jednocześnie załatwiając także spacer z psem. Nie zdają sobie sprawy, że w szczególnych przypadkach takie zachowanie może być uznane za znęcanie się na zwierzętami. A za to grozi grzywna, kara ograniczenia lub nawet dwa lata więzienia. Według danych olsztyńskiej straży miejskiej w tylko od początku 2017 roku wpłynęło do niej 335 zgłoszeń od mieszkańców Olsztyna dotyczących niewłaściwego sprawowania opieki nad czworonogami. Zakopany żywcem i cudem uratowany Bary wróci na łańcuch?
— Najwięcej zgłoszeń dotyczyła biegających psów bez nadzoru właściciela. Zdarzają się również przypadki przywiązywania psów do barierek przy sklepach czy jak to miało miejsce w ostatnim czasie doszło do pogryzienia — mówi Jarosław Lipiński, komendant Straży Miejskiej w Olsztynie. — Warto przypomnieć, że zwierzęta to nie tylko przyjemność, ale i obowiązki wynikające z przepisów prawa — dodaje.
Jak podkreśla Anna Barańska, dyrektor Schroniska dla Zwierząt w Olsztynie pozostawianie psów bez opieki jest niebezpieczne nie tylko dla samych zwierząt, ale także dla ludzi.
— Taki pies może ugryźć kogoś, kto będzie próbował go pogłaskać, może zostać pogryziony przez innego psa, może też zostać ukradziony albo w jakiś sposób odczepić się od punktu, do którego jest przywiązany i uciec. I może być tak, że wejdziemy do sklepu tylko na chwilę, ale potem możemy już nigdy nie zobaczyć naszego psa — wylicza Anna Barańska. — Osobiście bałabym się zostawić swojego zwierzaka w taki sposób. Bardzo często dzwonią do nas ludzie i zgłaszają takie przypadki. Wtedy prosimy, żeby chwilę zaczekać i sprawdzić, czy nie zjawi się właściciel. Albo zdarza się, że dzwonią do nas sami pracownicy sklepu, kiedy już go zamykają i informują nas, że zwierzę przebywa tam samo przez cały dzień. Tylko w poniedziałek właściciele odebrali od nas psa, którego zostawili na chwilę przez sklepem, ale kiedy wyszli, zwierzaka już nie było. Na szczęście nie był to przypadek kradzieży (a pies był rasowy), ale przecież mogli już go nie zobaczyć — przytacza.
Dyrektor olsztyńskiego schroniska apeluje, żeby przede wszystkim reagować zawsze w sytuacjach, kiedy mamy pewność, że dochodzi do znęcania się nad zwierzęciem.
— Czy pozostawienie psa bez opieki można do tego zaliczyć? To jest indywidualne i zależy od przypadku. Na przykład wyobraźmy sobie, że ktoś zostawi psa na 10 godzin na mrozie, bez żadnej osłony przed wiatrem i śniegiem. Ale trzeba reagować też w przypadkach, kiedy widzimy lub wiemy, że ktoś zwierzę bije. Zdarza się, że dzwonią do nas ludzie i proszą o interwencję. My nie możemy interweniować w przypadkach, kiedy zwierzę ma właściciela, ale wtedy warto interweniować np. przez inspekcję weterynaryjną. I jeśli tylko mamy taką możliwość - mieć dowody, nagrania czy zdjęcia. Te są ważne w razie rozprawy w sądzie — podpowiada.
— Czy pozostawienie psa bez opieki można do tego zaliczyć? To jest indywidualne i zależy od przypadku. Na przykład wyobraźmy sobie, że ktoś zostawi psa na 10 godzin na mrozie, bez żadnej osłony przed wiatrem i śniegiem. Ale trzeba reagować też w przypadkach, kiedy widzimy lub wiemy, że ktoś zwierzę bije. Zdarza się, że dzwonią do nas ludzie i proszą o interwencję. My nie możemy interweniować w przypadkach, kiedy zwierzę ma właściciela, ale wtedy warto interweniować np. przez inspekcję weterynaryjną. I jeśli tylko mamy taką możliwość - mieć dowody, nagrania czy zdjęcia. Te są ważne w razie rozprawy w sądzie — podpowiada.
Jednym z najbardziej głośnych przypadków znęcania się nad zwierzęciem na Warmii i Mazurach jest przypadek Barry'ego z 2015 roku. Właściciel psa Sebastian O. z Elgnówka skatował siekierą i żywcem zakopał Barry'ego. Pies cudem przeżył.
Komentarze (13) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
indykpolista #2332210 | 37.47.*.* 20 wrz 2017 15:05
A w Indykpolu od ponad 2 miesięcy biega bezdomny pies i kierowcy go dokarmiają i jej w porządku. Od niedawna ma swoja miske z żarciem
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
lkiuyt5r #2331903 | 37.47.*.* 20 wrz 2017 10:44
a nad ludźmi się znęcają i nikt nic nie robi..
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-9) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)
? #2331886 | 89.228.*.* 20 wrz 2017 10:30
Niech się lepiej wezmą za tych nawiedzonych właścicieli piesków co swoje kundle notorycznie puszczają luzem . W całym mieście taka plaga , chyba nikt juz nie pamięta że kundla wyprowadza się na smyczy
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
grzebadło!!! #2331838 | 83.9.*.* 20 wrz 2017 09:54
Niewłaściwy to jest sposób pochówku psiaków w Olsztynie - śmietnik albo zakopanie na działce. Może by tak - troskliwi opiekunowie zwierząt - zrobić wreszcie grzebadło (cmentarz dla psów)..? W innych miastach można...
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
reza #2331824 | 188.146.*.* 20 wrz 2017 09:22
Niektórzy ludzie to prawdziwe ścierwa.
Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz