Olsztyńscy radni na temat dworca i decyzji oficera rowerowego

2017-09-04 07:00:00(ost. akt: 2017-09-04 07:06:21)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Radny SLD Krzysztof Kacprzycki uważa, że oficer rowerowy jest potrzebny, ale potrzebna mu jest też moc sprawcza. Z kolei Marian Zdunek, radny klubu Ponad Podziałami, mówi wprost: dworzec kolejowy trzeba zrównać z ziemią.
— Po pięciu latach Mirosław Arczak zrezygnował z funkcji oficera rowerowego. Czy to duża strata, a może Olsztynowi nie jest potrzebna taka osoba?
Krzysztof Kacprzycki: — Myślę że, mimo jego ciekawych pomysłów, lata funkcjonowania w urzędzie wyczerpały taką formę działalności. Oficer rowerowy jest potrzebny, ale potrzebna jest mu moc sprawcza. Doradcza, opiniująca i składająca wnioski jest zbyt nisko umocowaną w hierarchii urzędu. Warto się też zastanowić, czy do jego funkcji nie dołączyć ruchu pieszego, co mogłoby rozwiązać kilka wspólnych problemów i pozwoliłoby lepiej wykorzystać infrastrukturę.
Marian Zdunek: — Oficer rowerowy jest potrzebny miastu i Mirosław Arczak dużo zrobił dla rowerzystów. Zawsze był dla nas radą i proponował rozwiązania, więc ubolewam, że jego współpraca z ratuszem się kończy. Nie znam przyczyn podjęcia takiej decyzji, bo znam temat tylko z mediów. Jednak na pewno jakieś były, my jeszcze ich nie znamy, dlatego dzisiaj trudno mi komentować, czy jego decyzja była słuszna.

— Przyszłość jednego z trzech budynków po byłych koszarach przy ul. Szewczenki na Zatorzu wciąż jest nieznana. Jego właścicielem jest PKP. W ostatnim czasie doszło tam do dwóch pożarów.
K.K.: — Znane są przypadki tzw. czyszczenia pola za pomocą ognia, więc albo jesteśmy tego świadkami, albo widzimy niegospodarność i nieodpowiedzialność zarządców obiektu. Kolejarze muszą się po jakiejś stronie opowiedzieć. Samorząd może dyktować właścicielom tego, co mają zrobić. PKP musi się zachować odpowiedzialnie, czyli wziąć za ten budynek pełną odpowiedzialność, zabezpieczyć przed dalszą dewastacją i zaplanować remont albo prawa własności przenieść na inny podmiot i dać szansę na ocalenie obiektu.
M.Z.: — Szkoda jest każdego zabytku, który niszczeje. Budynek należący do Urzędu Miasta ma nowy dach, jest też zabezpieczenie przed wejściem osób niepożądanych. Jeszcze za czasów prezydenta Małkowskiego miała tam powstać multibiblioteka, ale dzisiaj do tego pomysłu nikt nie wraca. Były już trzy przetargi, ale chętnych nie było. Nad stanem pozostałych budynków możemy tylko ubolewać. Pozostałe dwa budynki nie są własnością miasta, dlatego powinna być większa presja konserwatora zabytków na PKP.

— Wybudowany w 1971 r. dworzec kolejowy powinien być zabytkiem?
K.K.: — Nie mnie to osądzać. Wiem natomiast, że dworzec ma być w tej czy innej bryle, ale na miarę oczekiwań i potrzeb stolicy regionu. I to jak najszybciej. Przedstawione przez PKP propozycje nie są jednak wystarczające, więc zastanawiam się, czy nie lepszym rozwiązaniem byłaby modernizacja obiektu. Ma on swoje wady, jest wyeksploatowany, ale planowane 20 mln zł na nowy dworzec to zdecydowanie za mało. Zawieszenie sprawy sprawi z kolei, że pociąg z forsą na zmianę wizerunku tego miejsca niedługo odjedzie z dworca Olsztyn Główny i może zatrzymać się na innej stacji! Liczę na odpowiedzialność zarówno PKP, władz miasta i regionu. Trzeba wypracować rozwiązanie, które zmieni to miejsce na takie które będzie godne nie tylko 2020 roku, ale i kolejnych kilkudziesięciu lat.
M.Z.: — Według mnie nie. Pod wizje ówczesnych architektów podczepiło się Forum Rozwoju Olsztyna (m.in. to stowarzyszenie walczy o wpisanie dworca na listę zabytków — red.), a jego członkowie uważają, że ten obiekt jest wspaniały architektonicznie. Architekci to jednak wąska grupa, a przeciętny mieszkaniec, a za takiego się uważam, widziałby dworzec zupełnie inaczej. O, gdyby zachował się przedwojenny obiekt i dzisiaj ktoś chciałby go zburzyć, to bym go bronił. Chciałbym tylko, żeby go rozbudowano i unowocześniono. Natomiast z tym, co dzisiaj tam jest, powinno się przestać bawić i zrównać z ziemią. A w to miejsce wybudować nowy, ładny i funkcjonalny dworzec.

Mateusz Przyborowski
m.przyborowski@gazetaolsztynska.pl





Komentarze (21) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. qev #2320910 | 31.6.*.* 5 wrz 2017 10:39

    Kacprzycki dlaczego Cię na dyżurach nie ma? Bierzesz kasę radnego a dla mieszkańców czasu nie masz. Masz cos do powiedzenia?

    odpowiedz na ten komentarz

  2. elf #2320521 | 37.47.*.* 4 wrz 2017 18:37

    Dworzec jako zabytek nigdy nie będzie zmodernizowany. Kolejarzy na to nie stać.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. trol warmiński #2320430 | 83.9.*.* 4 wrz 2017 15:55

    Jak ten stary dworzec będzie odnowiony , czysty , pachnący to zupełnie wystarczy.Po co marnować kasę , i mieć jeszcze gorszy "biedadworzec" PKP? Na dworzec się przychodzi , wsiada do pociągu ,czy autobusu i odjeżdża , a większość tu piszących ma chyba zamiar spędzać na nim weekendy , albo i mieszkać . Teraz jest to relikt PRL , ale za chwilę będzie unikat na skalę ogólnopolską.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. jasne #2320348 | 88.156.*.* 4 wrz 2017 14:09

      jasne, zburzyć wszystko co powstało przed 1989 r., parking już szlak trafił, to po co obiekt bez możliwości postawienia samochodu zburzyć i dworzec po co nam pociągi i jeszcze z torami tak blisko wschodu - fe, pilnie zburzyć i zapomnieć!!!!!!!!!!!

      odpowiedz na ten komentarz

    2. Zbych #2320312 | 46.186.*.* 4 wrz 2017 13:13

      rozmowy i rozmowy a dworzec dalej straszy

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (21)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5