Czy stacje naprawy rowerów trafią do Olsztyna?
2015-05-17 08:22:00(ost. akt: 2015-05-16 20:16:57)
Na ulicach Ełku staną wkrótce darmowe samoobsługowe stacje naprawy rowerów. Sprawdziliśmy, czy w Olsztynie — który kreuje się na miasto rowerowe — także są takie plany.
Trzy stacje pojawią się w Ełku na przełomie maja i czerwca. Koszt zakupu takich punktów z narzędziami nie jest wysoki, bo za wszystkie łącznie zapłacono 13,4 tys. zł. Urządzenia są pomocne dla tych, którzy chcieliby wprowadzić w swoich rowerach samodzielne naprawy i bezpłatne korekty, bez oczekiwania na usługę w tradycyjnych serwisach, bądź konieczność wożenia podstawowych narzędzi.
— Stacja naprawy rowerów, ze względu na wyposażenie m.in. w pompkę serwisową na wszystkie rodzaje wentyli, oprócz wsparcia rowerzystów będzie pomocna również rodzicom z wózkami dziecięcymi, opiekunom osób niepełnosprawnych na wózkach inwalidzkich, czy nawet osobom chcącym napompować piłki lub materace — wyjaśnia Piotr Gałuszka z Urzędu Miasta w Ełku.
Każda ze stacji samoobsługowych będzie wyposażona m.in. we wkrętaki, klucze nastawne i płaskie, zestaw imbusów, pompkę, łyżki do opon czy śruby zabezpieczające. Czyli jeśli podczas wycieczki spotka nas przykra niespodzianka, wiele usterek z nich będzie można naprawić właśnie przy takiej stacji. Zdaniem niektórych rowerzystów, takie punkty samoobsługowe powinny pojawić się także w Olsztynie. Tym bardziej, że stolica regionu kreuje się miasto rowerowe.
— Bardzo dobry pomysł. Sam osobiście nie lubię za każdym razem wozić przy rowerze zestawu kluczy — uważa Michał Kaszkowski, mieszkaniec os. Generałów.
Jak mówi oficer rowerowy Mirosław Arczak, miasto na razie nie rozważa zakupu takiego sprzętu. — To forma gadżetu, pewnego rodzaju biżuteria do roweru, gdyby porównać to do ubrania. Rzecz, która zasadniczo nie zwiększy ruchu rowerowego — twierdzi. — To skrzynka z narzędziami, chociaż oczywiście mogłaby ona u nas powstać. Zazwyczaj są to jednak stacje sponsorowane, stawiane na gruntach miejskich, ale również na działkach prywatnych. Często są fundowane jako nośnik reklamowy.
Jak mówi oficer rowerowy Mirosław Arczak, miasto na razie nie rozważa zakupu takiego sprzętu. — To forma gadżetu, pewnego rodzaju biżuteria do roweru, gdyby porównać to do ubrania. Rzecz, która zasadniczo nie zwiększy ruchu rowerowego — twierdzi. — To skrzynka z narzędziami, chociaż oczywiście mogłaby ona u nas powstać. Zazwyczaj są to jednak stacje sponsorowane, stawiane na gruntach miejskich, ale również na działkach prywatnych. Często są fundowane jako nośnik reklamowy.
erbe
Komentarze (10) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Typowy Janusz co to lubi wynieść trochę rzec #1736241 | 95.160.*.* 17 maj 2015 19:13
Stawiajcie, stawiajcie muszę skompletować swój warsztacik w piwnicy.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz
antybiker #1736191 | 88.156.*.* 17 maj 2015 17:11
biker pe..... nie chcemy cię tutaj wcale
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
x #1736170 | 89.228.*.* 17 maj 2015 16:44
Znając pomysłowość Polaków będą okradać takie stacje z narzędzi. No chyba ,że będzie monitoring!!
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
Do "o/" #1736163 | 83.6.*.* 17 maj 2015 16:29
Małkowicz się znalazł...
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
o/ #1736022 | 88.156.*.* 17 maj 2015 11:12
Nie trafią do olsztyna bo olsztynem rządzi grzymowiczowaty cieć nieudacznik.
odpowiedz na ten komentarz