Codzienność nasza powszednia
2025-03-22 18:28:49(ost. akt: 2025-03-22 18:30:40)
Jeżeli się dobrze przyjrzeć naszej codzienności, to odkrywamy, że jest ona jednak czymś w gruncie rzeczy tajemniczym, nieznanym, zagadkowym. Wystarczy zadać sobie pytania. Oto niektóre z nich. Dzięki czemu jest możliwe nasze codzienne życie? Dlaczego funkcjonujemy mimo naznaczenia absurdem śmierci, cierpienia, przemijania, nicości, zła? Co decyduje o naszych podstawowych sprawach? Ale najbardziej tajemnicze w naszej codzienności jest to, że dzięki jakiemuś mechanizmowi żyjemy w świecie przesiąkniętym nicością. To coś, co jest obecne w codzienności, umożliwia nam funkcjonowanie mimo nieuchronnego podążania ku śmierci. Wiemy, że to ona jest naszym ostatecznym przeznaczeniem. A mimo to każdego ranka wstajemy i idziemy do pracy wraz z innymi podobnymi do nas ludźmi. Wiemy o tym, a mimo to żyjemy. Oczywiście nie zawsze pojawiają się takie pytania. Przeważnie rodzą się one wtedy, gdy jesteśmy w jakiś sposób wybici z rytmu życia codziennego, gdy przestaje działać mechanizm codzienności. Zadawaniu tych pytań przeszkadza oczywistość historii naszego życia. Na ogół żyjemy automatycznie. Żyjemy przewidywalnie. Mamy standaryzowane przyzwyczajenia. Są one dostosowane do epoki, czasu, kontynentu, społeczeństwa. To wszystko narzuca nam naszą tożsamość indywidualną i społeczną. Jesteśmy wtopieni w lokalny krajobraz, ojczyznę, język, obyczaj. Nie dokonujemy ich wyboru. Są one nam dane wraz z faktem urodzenia. A my je bezwiednie przyjmujemy.
Oblicza codzienności
Codzienność to wszystko, co składa się na nasze zwykłe, powtarzalne życie: rutynowe czynności, zwyczaje, obowiązki i sytuacje, których doświadczamy na co dzień. Codzienność bywa analizowana jako coś zarówno oczywistego, jak i wymagającego refleksji – to, co zazwyczaj umyka naszej uwadze, ale jednocześnie kształtuje naszą tożsamość. Codzienność może być przestrzenią zarówno ograniczeń, jak i twórczej wolności.
Ludzka codzienność jest możliwa dzięki splotowi wielu czynników: biologicznych, społecznych, kulturowych, a nawet metafizycznych. Choć wydaje się czymś oczywistym, to jej możliwość opiera się na pewnych fundamentalnych warunkach. Można je rozważyć na różnych poziomach. Nasza codzienność jest możliwa, ponieważ jesteśmy istotami biologicznymi: mamy ciało, które podlega rytmom snu, jedzenia, pracy, odpoczynku. Nasze potrzeby i zdolności organizują powtarzalność życia: musimy się odżywiać, dbać o zdrowie, regenerować siły. Jest ona kształtowana w wyniku zarówno powtarzalnych i zrytualizowanych działań w stosunku do samego siebie, jak i interakcji z ludźmi. Codzienność jest czymś tworzonym przez relacje z innymi. Żyjemy w ramach określonych struktur społecznych: rodziny, pracy, instytucji, które nadają porządek naszym dniom. Kultura kształtuje nasze zwyczaje, rytuały i sposoby myślenia, które organizują naszą codzienność. Ludzka codzienność możliwa jest dzięki temu, że żyjemy w czasie: dniu i nocy, tygodniach, porach roku. Organizujemy naszą aktywność według powtarzających się rytmów, co daje poczucie porządku i przewidywalności. Przestrzeń także wpływa na codzienność – miejsca, w których przebywamy (dom, praca, ulica, kawiarnia), tworzą nasze doświadczenie dnia. W ten sposób kształtuje się nasza tożsamości jako stałe rozumienie swej roli. Ta codziennie kształtowana i utwierdzana tożsamość ma zasadnicze znaczenie dla naszego poczucia bezpieczeństwa.
Nicość
Temat codzienności interesuje filozofów. Zwrócili na nią uwagę egzystencjaliści. Myśliciele tacy jak Martin Heidegger, Jean-Paul Sartre czy Emil Cioran potępiali codzienność. Traktowali ją jako życie upadłe, nieautentyczne. Szczególnie analizowali doświadczenie nicości jako nieodłączny element ludzkiego bytu kształtowanego przez to, co w naszym życiu jest właśnie stałe, normalne, przewidywalne. Egzystencjaliści wyjaśnili nam, że życie jest absurdem. Jednak nie byli w stanie wytłumaczyć sensowności naszej codzienności! W ich przenikliwych analizach fenomenologiczno-egzystencjalnych nie znajdziemy odpowiedzi na pytania dotyczące tego, jak możliwe są dobry humor, podejmowanie trudu, znoszenie cierpienia, życie mimo jego goryczy, dbanie o dobry wygląd, kulturalne i przyzwoite zachowanie. Dlaczego przezwyciężamy egoizm, nienawiść, uprzedzenia, lenistwo? Po co budujemy domy? Przecież przyjdzie czas, gdy zamieszkają w nich inni ludzie po naszej śmierci. Po co trud siania, orania, nauki?
Wiara w codzienność
Okazuje się, że codziennie rano przed wstaniem z łóżka nie musimy odpowiadać sobie na te pytania! Po prostu żyjemy. Wierzymy w codzienność. Jakby nie wiedząc o absurdzie życia, o nieuchronności śmierci. Sensowność naszego zwykłego życia każdego dnia to jest coś oczywistego, co wiemy na podstawie potocznej wiedzy. Nie potrzebujemy do tego studiów filozoficznych! To wszystko musi być możliwe dzięki jakiejś instynktownej sile, nadającej cel i wartość naszemu istnieniu. W naszym ludzkim bycie musi być jakiś czynnik umożliwiający poczucie porządku, ładu, celowości. Pozwala on nam żyć każdego dnia w świecie naznaczonym przemijaniem, tymczasowością, śmiercią. Jest to coś, co nadaje sens naszej codziennej egzystencji. W materii naszego zwykłego życia objawia się nieustannie tkwiący w niej sens. Konstytuuje on nieustannie naszą szarą codzienność. W najprostszych czynnościach może pojawić się doświadczenie tajemnicy, zadziwienia. Codzienność nie jest bezcelowym mechanizmem życia. Jest także przestrzenią poszukiwania sensu. Możemy traktować ją jako rutynę, ale możemy też dostrzegać w niej głębszy wymiar. Są to momenty refleksji, zachwytu, przeżywania piękna. Codzienność jest czymś, co może prowadzić do autentycznego bycia albo do życia w „nieświadomym zapomnieniu” o własnym istnieniu. Warto zatem szukać tych mistycznych treści naszej codzienności.
Marek Melnyk
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez