Norwegowie oszukiwali

2025-03-10 09:24:37(ost. akt: 2025-03-10 09:33:32)

Autor zdjęcia: PAP/EPA/TERJE PEDERSEN

Narciarstwo klasyczne\\\ Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) powołała w niedzielę komisję dochodzeniową. Sprawa dotyczy skandalu, który wybuchł po ujawnieniu manipulacji z kombinezonami norweskich skoczków narciarskich. Złamanie przepisów zostało wykryte podczas mistrzostw świata w Trondheim.
Dzień wcześniej za niezgodny z regulaminem strój zdyskwalifikowano trzech norweskich skoczków. Najbardziej dotknęło to Mariusa Lindvika, który stracił srebrny medal na dużej skoczni.

„Niezależny Departament Etyki i Zgodności FIS prowadzi obecnie dochodzenie w sprawie podejrzenia nielegalnej manipulacji ze sprzętem norweskiej drużyny” – głosi oświadczenie.

Komunikat precyzuje, że sprawa dotyczy skoczków Mariusa Lindvika i Johanna Andre Forfanga, którzy startowali w sobotę w konkursie indywidualnym oraz Joergena Graabaka za piątkowy występ w zawodach drużynowych w kombinacji norweskiej. U tego ostatniego zakwestionowano wiązania do nart.

W niedzielę austriacka federacja (OeSV) zażądała anulowania wszystkich wyników Norwegów w skokach narciarskich i kombinacji norweskiej. „Podtrzymujemy to” – podkreślił dyrektor sportowy OeSV Mario Stecher w wywiadzie dla agencji APA. „Jeśli tak się stanie w przypadku kombinezonów, to znaczy, że decyzja powinna dotyczyć całego zespołu" - dodał.

Sprawa została nagłośniona po ujawnieniu filmu przez dziennikarza portalu Sport.pl. Nagranie pokazuje, że manipulacje z kombinezonami odbywały się w obecności głównego trenera Norwegów, Magnusa Breviga. Federacje Polski, Słowenii i Austrii zdecydowały się złożyć protest do FIS.

„To zdecydowanie była właściwa droga” – powiedział Stecher.
„Można założyć, że doszło tu do systematycznego oszustwa” – stwierdził Horst Huettel, dyrektor sportowy niemieckiego związku (DSV).

Tymczasem skandal dotyczący nieprawidłowego sprzętu nie wzbudził jak na razie większego wrażenia na organizatorach imprezy. – To nie rzuca żadnego cienia na mistrzostwa świata. Mamy "dwutygodniowy festiwal” – powiedział przedstawiciel organizatorów Age Skinstad, po czym dodał: „Patrzymy na to, co stworzyliśmy tutaj, gdy 18 000 fanów skoków narciarskich w sobotę celebrowało zawody. To jest dla nas najważniejsze”.

* Jan-Erik Aalbu, szef skoków narciarskich w Norweskim Związku Narciarskim (NSF) na niedzielnej konferencji prasowej w Trondheim potwierdził, że jego sztab szkoleniowy oszukiwał. Wziął za to odpowiedzialność.

Jan-Erik Aalbu podkreślił, że według informacji, jakie uzyskał, podczas mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym kombinezony zostały niezgodnie z przepisami zmienione wyłącznie przed sobotnim konkursem na dużej skoczni, a korzystali z nich wyłącznie Marius Lindvik i Johann Andre Forfang. Robert Johansson i Kristoffer Eriksen Sundal mieli na sobie inne kombinezony.

Aalbu przyznał, że Magnus Brevig, trener norweskich skoczków, okłamał go, wypierając się oszustwa, które doprowadziło do dyskwalifikacji trójki zawodników i odebrania srebrnego medalu Mariusowi Lindvikowi. Nie potrafił jednak powiedzieć, jakie konsekwencje i wobec kogo zostaną wyciągnięte przez norweski związek.

“Przepraszam, że byłem tak przekonany o niewinności. To również dla mnie szok. Oszukiwaliśmy i zawiedliśmy wszystkich. Kibiców, inne reprezentacje, FIS, sponsorów” – powiedział szef norweskich skoków.

Leif Welhaven z dziennika "Aftenposten" nie oczekiwał od NSF niczego innego niż odwołanie kluczowych dla norweskiej ekipy skoczków osób. Dziennikarz przyznał, że przedstawione materiały od początku wskazywały na oszustwo uderzające w podstawowe dla sportu wartości, a federacji nie pozostawało nic innego jak decyzje personalne.

“Ta historia zepsuła wszystko. Wszyscy czekaliśmy tu na mistrzostwa w Trondheim, bo narciarstwo ma dla Norwegów szczególny charakter. Każdy widział film, na którym majstruje się przy kombinezonach naszych zawodników. Dla norweskich skoków narciarskich to katastrofa” – powiedział PAP Leif Welhaven z dziennika "Aftenposten".

Jahne Ahonen w rozmowie z "Nettavisen" porównał skandal z kombinezonami norweskich skoczków do katastrofy dopingowej fińskich sportowców na mistrzostwach świata w Lahti w 2001 roku. Wtedy szóstka reprezentantów gospodarzy po przyłapaniu na przyjmowaniu niedozwolonych substancji musiało oddać medale. Wywołany wówczas kryzys dotknął również fińskich skoków narciarskich.

“Należy przyjrzeć się bliżej, czy Norwegia stosowała podobne metody w przypadku kobiecej drużyny w skokach narciarskich i kombinacji norweskiej. Jeśli ktoś wpadł na taki pomysł, to mógł on zostać wykorzystany w innych konkurencjach” – powiedział zdobywca Pucharu Świata z 1999 roku i pięciokrotny zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni.

O wiarygodność dotychczasowych sukcesów i przyszłość sportów zimowych w Norwegii martwił się w swoim komentarzu w telewizji NRK Jan Petter Saltvedt.

“Skocznie narciarskie w Granasen pozostaną symbolem wszystkiego, co poszło nie tak podczas Mistrzostw Świata w Narciarstwie 2025. Norwegia oszukała. Tylko tyle i aż tyle” - ocenił w swoim komentarzu Jan Petter Saltvedt.

PAP/Red.

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B