Lepsze twarze europejskiego światowida

2024-12-21 16:56:28(ost. akt: 2024-12-21 17:00:14)

Autor zdjęcia: Krystian Maj/KPRM

W Parlamencie Europejskim w nowej kadencji, gdzie zdecydowanie więcej jest posłów prawicy, pojawiła się niewidziana w tym brukselskim budynku od niepamiętnych czasów szopka bożonarodzeniowa. A nawet dwie: jedna wielka, z Malty, i druga mniejsza, z Hiszpanii.

Ta maltańska, a więc z kraju najbardziej w Europie przywiązanego do katolickiej tradycji (mimo że ludność i język są pochodzenia arabskiego), to w zasadzie zbiór wielu szopek: kolorowych, efektownych, z setkami w sumie figurek. Pojawiają się tam również „elementy klerykalne”, by użyć języka lewaków czy „osobistych nieprzyjaciół Pana Boga”: księża, zakonnicy, a nawet biskupi i kardynałowie. I to wszystko na trzecim, najbardziej reprezentacyjnym i najczęściej odwiedzanym piętrze europarlamentu.

Pewnym paradoksem może być fakt, że patronem tego skrzydła budynku, gdzie szopki z wyspy Malta i Królestwa Hiszpanii przyciągają tłumy, jest włoski komunista i zwolennik wcielania idei marksizmu-leninizmu poprzez integrację europejską Altiero Spinelli...

Szopka z Hiszpanii jest ładna, ale symboliczna, kameralna i skromna. Trochę to wygląda jak metafora: katolicyzm na Malcie wciąż jest w ofensywie do tego stopnia, że dopiero całkiem niedawno przeszła – i to minimalnie! – w ogólnonarodowym referendum możliwość rozwodów, a z kolei Hiszpania staje się krok po kroku coraz bardziej laicka, jak zresztą duża część Zachodu. Pytanie tylko, czy jest to proces nieodwracalny. Niekoniecznie. Jestem przeciwnikiem swoistego „determinizmu historycznego”, którego ojcem był Karol Marks, a który zakłada, że nie ma odwrotu, nie ma alternatywy, historia toczy się w określonym kierunku i w związku z tym nie ma co kopać się z koniem.

A dla naszych rodzinnych lewicowców, oburzonych tym, co napisałem, jedna uwaga: oto bowiem przynależność do lewicy nie musi wcale determinować (znowu determinizm historyczny!) braku wiary, niechęci do wiary czy chęci pogrzebania tradycji. Najlepszym tego przykładem jest owa szopka z Malty w PE, która powstała z inicjatywy... eurodeputowanego socjalisty!

Miedzy szopką z Malty a szopką z Hiszpanii w sercu Parlamentu Europejskiego znalazła się wielka dwumetrowa choinka, przyozdobiona tradycyjnymi bombkami. Jest oczywiście mniejsza niż ta wystrzeliwująca co roku w niebo choinka na placu Świętego Piotra w Watykanie. Jednak owa europarlamentarna, brukselska choinka pojawia się tam od lat. Przywożą ją co roku chrześcijańscy demokraci z Austrii.

I to są jasne twarze europejskiego Światowida.

Ryszard Czarnecki

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5