W prawo? W lewo?

2024-10-20 08:15:01(ost. akt: 2024-10-20 08:16:55)

Autor zdjęcia: PAP/EPA/DEMETRIUS FREEMAN / POOL

Wkraczamy w najważniejszy okres polityczny w tym roku. Trwa wsteczne odliczanie do wyborów prezydenckich w USA. Wiadomo, że tych wyborów nie wygrywa się polityką międzynarodową. Amerykańscy wyborcy głosują w oparciu o inne tematy. Ale dla całej społeczności międzynarodowej kluczowe jest to, jak wynik wyborów w USA wpłynie na politykę globalną.

Z jednej strony mamy Kamalę Harris, która chce kontynuować linię Bidena w sprawie wsparcia Ukrainy. Upomina się o prawa Palestyńczyków, ale na pewno nie pozostawi Izraela samego sobie. W kwestii Chin będzie twarda i zdecydowana. I ta ostatnia kwestia jest jedyną, która łączy ją z Trumpem. Były prezydent stawia na ostre starcie z Chinami na polu gospodarczym, bo widzi w nich wielkiego rywala na polu ekonomicznym. W pozostałych kwestiach będzie propagował izolacjonizm. Ameryka ma być na pierwszym miejscu. A jeśli ktoś na świecie chce liczyć na wsparcie Amerykanów, to Trump być może pomoże, ale na końcu wystawi rachunek. Bo w jego wizji świata wszystko ma swoją cenę. Bezpieczeństwo kosztuje i jest to cena wymierna. Wartości demokratyczne, prawa człowieka, obrona innych społeczeństw, które chcą podążać ścieżką demokracji w starciu z autokracjami? To wszystko ma dla Trumpa niewielkie znaczenie.

Dlatego prezydent Zełenski przedstawia właśnie teraz swój „plan zwycięstwa”. Aby jak najwięcej załatwić w czwartym kwartale 2024 roku. Dlatego również tak wiele dzieje się na Bliskim Wschodzie. Trump jest teoretycznie proizraelski, ale jest też nieobliczalny, w czym widzi skądinąd swój wielki atut w relacjach międzynarodowych. Swoje do globalnego napięcia dorzucają też Chiny, eskalując napięcie wokół Tajwanu. Nie mówiąc o ruchach takich graczy jak Korea Północna czy Iran. Miejmy nadzieję, że niebawem Amerykanie rozstrzygną, w którą stronę pójdzie ich państwo. Jest bardzo ważne, aby wynik wyborów był jednoznaczny i niekwestionowany. Liczenie głosów przez dwa miesiące, nie mówiąc o powtórce z 6 stycznia, to czarny scenariusz. Bardzo szkodliwy dla amerykańskich sojuszników.

Fot. biuro posła

Marcin Kulasek, wiceminister aktywów państwowych

Źródło: Gazeta Olsztyńska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5