Przed tak wielkim Sakramentem

2024-05-29 20:00:00(ost. akt: 2024-05-30 08:37:47)
Uroczystość Bożego Ciała

Uroczystość Bożego Ciała

Kościół rzymsko-katolicki od początku swego istnienia był mocno przywiązany do wydarzenia Ostatniej Wieczerzy, do przeistoczenia chleba i wina w Ciało i Krew Jezusa Chrystusa. Dlatego wydarzenie ustanowienia Eucharystii w sposób szczególny czci się w Wielki Czwartek oraz w czasie uroczystości zwanej Bożym Ciałem, która ma charakter radosny i dziękczynny. W Polsce tę uroczystość Ciała i Krwi Pańskiej zawsze świętuje się w czwartek po uroczystości Trójcy Świętej, czyli 60 dni po Wielkanocy. Jest to dzień ustawowo wolny od pracy. Najwcześniej może przypaść 21 maja, najpóźniej – 24 czerwca. Poza Polską Boże Ciało w wielu krajach przenoszone jest na kolejną niedzielę.
Kościół sprawuje Eucharystię codziennie, spełniając nakaz Chrystusa: „Czyńcie to na moją pamiątkę”. Jednak dwa razy w roku msza święta ma charakter wyjątkowo uroczysty: w Wielki Czwartek i w dzień Ciała i Krwi Pańskiej, czyli w tak zwane Boże Ciało. I o ile Wielki Czwartek przypomina, że Najświętsza Ofiara to dzieło Chrystusa, to uroczystość Bożego Ciała ukazuje Eucharystię jako dzieło Kościoła, która jest dziękczynieniem (gr. eucharistia) za wielki Dar Boga. Kto chce być autentycznym chrześcijaninem, musi być świadomy tego daru oddania się Boga człowiekowi i Jego wielkiej miłości do człowieka, na który można odpowiedzieć tylko dziękczynieniem wyrastającym z miłości i wiary.

Jam jest chlebem żywym

Warto pamiętać, że w XIII wieku, gdy to święto powstało, Kościół równocześnie wydał przepis, na który niektórzy katolicy do dziś chętnie się powołują, gdy sporadycznie uczęszczają do spowiedzi i komunii świętej. Wytyczna ta brzmi: „przynajmniej raz w roku się spowiadać, a w czasie wielkanocnym – przyjąć komunię świętą”. Skąd ten przepis? Okazuje się, że i wtedy, jak i teraz, ludzie zapominali albo nie chcieli pamiętać, że w Hostii ukryty jest sam Chrystus. A przypomnienie to, warto podkreślić, jest ostatnią barierą asekuracji. Jeśli ktoś ją przekroczy, jeśli się nie spowiada i nie przyjmuje komunii świętej, to znaczy, że przestaje być praktykującym wiernym. Przestaje mieć życie w sobie, ponieważ jest napisane: „Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego, nie będziecie mieli życia w sobie”. Katolik nie tylko nie może zapominać o tej prawdzie, ale powinien ją praktykować oraz za nią dziękować, nie wstydząc się publicznie manifestować swojego przywiązania do Eucharystii. Dlatego pięknym zwyczajem jest wynoszenie Najświętszego Sakramentu na nasze ulice i demonstrowanie, że się pamięta, kto kryje się za białym Chlebem i za co się jest wdzięcznym.

Idzie, idzie Bóg prawdziwy

Procesja eucharystyczna ma wiele wymiarów. Jest świadectwem pamięci o żywym Bogu skrytym w Hostii, któremu chce się oddać cześć. Jest to też przyznanie się do własnej osobistej wiary, do tego, że tak jak idzie się za monstrancją, niesioną przez kapłana, tak wierny katolik idzie przez życie po śladach Chrystusa. Wreszcie jest to również chęć czysto ludzka, pokazania Jezusowi naszych miejscowości, ulic, domów, tak jak pokazujemy naszym gościom nasz dom, miasto czy wioskę, mówiąc: „chodź, popatrz, jak i gdzie mieszkam. Chcę, abyś zobaczył moje miejsce życia”. Za procesją z Najświętszym Sakramentem kryje się też chęć pokazania Jezusa innym. Może czyjeś spojrzenie zatrzyma się na Eucharystii i w tym Chlebie zobaczy coś więcej niż okrągły opłatek lub wafelek, jak mawiają niektórzy. Tak jak Marta Przybyła, która w książce „I dam wam serce nowe” pisze: „Ksiądz wyciąga coś z małej, złotej szafy, a moherowe berety znowu na kolana. (…) Nie wstaję, a przede wszystkim nie klękam, bo niby przed kim mam klękać? Białe okrągłe „coś”. W mojej głowie roi się od niewyartykułowanych wulgaryzmów. (…) Gapię się w białe kółko. Nie wiem po co, ale się gapię. I właśnie wtedy… zalewa mnie nagła fala gorąca. Od czubka głowy aż po skostniałe od zimna palce stóp. Cała się trzęsę. Płynna lawa zdaje się zalewać moje serce. Jest gorąca, ale jednak nie parzy. To uczucie jest bardzo realne (…) klękam przed Bogiem żywym i prawdziwym. Niagara czułości na suchą, spękaną ziemię. Miłość. Czy to jest miłość?”. Marta się nawraca. Jej nawrócenie miało ścisły związek z zobaczeniem Jezusa w małej skromnej Hostii, która było dla niej tylko „białym kółkiem”.
Wielu osobom nie przyjdzie do głowy, aby wejść do kościoła, dlatego ważne jest, aby Jezus wyszedł do nich. Może zobaczą go zza firanek, gdy staną w oknie obserwować to dziwowisko, jakim jest dla niektórych procesja Bożego Ciała. Może, podglądając z własnego domu lub zza kawiarnianego stolika, przy którym będą jeść lody, ciesząc się wolnym dniem od pracy, poczują dotknięcie Boga lub przynajmniej tęsknotę za Nim, lub choćby iskierkę zainteresowania, która, jak Martę, rozpali do chrześcijańskiego życia.

U drzwi Twoich stoję, Panie

Aby lepiej poznać Eucharystię, warto przypomnieć sobie kilka elementarnych, ale ważnych pojęć i zasad związanych z kultem Eucharystii.
Eucharystia oznacza dziękczynienie. Słowo to służy jako określenie zarówno Mszy Świętej, jak i samego Ciała Pana Jezusa. Ciało Jezusa to przeistoczony, niekwaszony chleb z mąki pszennej oraz przeistoczone wino tylko z winogron. Przeistoczenie (czyli zmiana co do istoty) jest centralnym punktem Mszy Świętej i dokonuje się dzięki mocy Ducha Świętego, który zstępuje na słowa kapłana uosabiającego Chrystusa. W wyniku przeistoczenia chleba i wina następuje zamiana ich substancji na Substancję Ciała i Krwi Jezusa, przy czym cechy nieistotne (takie jak smak, kolor, zapach i konsystencja) pozostają niezmienione.

Adoracja Najświętszego Sakramentu polega na modlitwie w skupieniu przed Eucharystią, najlepiej w ciszy. Uroczyste adoracje odbywają się przy okazji różnych nabożeństw w kościołach. Najświętsze Ciało Pana wystawiane jest najczęściej w monstrancji – pięknym, ozdobnym naczyniu liturgicznym. Za okrągłą szybką widać Hostię – czyli Ciało Pańskie pod postacią białego Chleba. W niektórych miejscach odbywa się ciągła adoracja. Nazywa się to wieczystą adoracją.

Nawiedzenie Najświętszego Sakramentu odbywa się przy pomocy prostej, trzykrotnie powtarzanej formuły przed Tabernakulum: „Niechaj będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament. Teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen”.

Komunia duchowa – to duchowa łączność z Jezusem ukrytym w Sakramencie. Można ją nawiązać, będąc w domu, w szpitalu, w pociągu. Pomaga w tym prosta formuła słowna na przykład: „Pragnę Cię przyjąć, Panie, z tą samą czystością, pokorą i pobożnością, z jaką przyjęła Cię Twoja Najświętsza Matka”.

Po przyjęciu Komunii Świętej pozostajemy w ciszy i skupieniu, rozmawiając z Jezusem, wielbiąc Go, dziękując Mu, przepraszając Go i prosząc.

Post Eucharystyczny – Kościół nakazuje, aby godzinę przed przyjęciem Najświętszego Ciała przygotować się poprzez nieprzyjmowanie napojów ani pokarmów (wyjątek stanowią chorzy; dopuszczalne jest spożycie wody i leków).

O zbawcza Hostio


1. Kiedy spożywamy Eucharystię, dzieje się coś odwrotnego niż zwykle. Jedząc inny chleb, przyswajasz go i po części za każdym razem chleb zmienia się w ciebie. Natomiast ten drugi Chleb jest silniejszy niż ty. Nie będziesz więc w stanie przemienić go, za to on przemieni ciebie: za każdym razem będziesz w części tym, czym jest ten Chleb (św. Augustyn).

2. Wielkim nieszczęściem jest zaniedbywanie tego Bożego posiłku na pustyni życia. To tak, jakby ktoś umierał z głodu obok suto zastawionego stołu (św. Jan Maria Vianney).

3. Komunia nie jest dla świętych, a dla tych, którzy chcą stać się święci. Leki podaje się chorym, jak słabym daje się jeść (św. Jan Bosko).

4. Gdyby ludzie znali wartość Eucharystii, służby porządkowe musiałyby kierować ruchem u wejścia do kościołów (św. Teresa z Lisieux).

5. O Hostio biała. Ty zachowujesz białość mej duszy, lękam się dnia, w którym bym Ciebie opuściła (św. Faustyna Kowalska).

6. Nie mówcie mi, że jesteście grzesznikami, że jesteście nędzni i że dlatego nie przystępujecie do komunii świętej… To tak, jakbyście mówili, że jesteście zbyt chorzy i dlatego nie chcecie ani lekarzy, ani lekarstw (św. Jan Maria Vianney).

7. Przyjmujcie zawsze jak najczęściej Ciało Chrystusa i Jego Krew, a przezwyciężycie wszelkie trudności w drodze; dojdziecie w końcu na górę Boga, do owego niebieskiego Jeruzalem, gdzie będziecie oglądać twarzą w twarz Tego, którego teraz domyślacie się pod postacią chleba i wina (św. Karol Boromeusz).

8. Podobnie jak chleb ziemski, dzięki wezwaniu Boga, nie jest już zwykłym chlebem, ale Eucharystią, a składa się z dwóch elementów: ziemskiego i niebieskiego, tak też i my, przyjmując Eucharystię, wyzbywamy się zniszczalności, a otrzymujemy nadzieję zmartwychwstania (św. Ireneusz).

9. Ponad Eucharystię żaden inny sakrament nie jest bardziej zbawienny; on usuwa grzechy, pomnaża cnoty, duszę nasyca obfitością duchowych darów (św. Tomasz z Akwinu).

Zdzisława Kobylińska
Zdzisława Kobylińska

Źródło: Gazeta Olsztyńska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5