Korab Olecko: To był trudny i nieudany sezon
2021-02-01 12:00:00(ost. akt: 2021-02-01 18:31:45)
Lekkoatleci z LKS Korab Olecko na pewno chcą jak najszybciej zapomnieć o sezonie 2020. Z powodu pandemii koronawirusa większość zawodów została odwołana.
Początek roku nie zapowiadał tylu problemów. W styczniu i lutym udało się zrealizować dwa wyjazdy na mityngi halowe do Warszawy oraz na Halowe Mistrzostwa Polski Juniorów Młodszych i Juniorów. Po zimowych startach można było patrzeć w przyszłość z optymizmem. Ale do czasu, a dokładniej do marca, kiedy w Polsce zaczął grasować wirus SARS – COV 2. Marcowe zawody w biegach przełajowych zostały odwołane, był zakaz prowadzenia treningów. Rozwiązanie przyszło dopiero na początku maja, kiedy zezwolono na treningi w grupach pięcioosobowych. Długa przerwa poskutkowała tym, że część zawodników zrezygnowała z udziału w treningach. Co do zawodów to niestety, ale i z tym była wielka niewiadoma. Imprezy, które miały się odbywać w maju i czerwcu, zostały wszystkie przełożone, a niektóre całkowicie odwołane. Trzeba było czekać na decyzje rządu oraz Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. I tak lekkoatletom udało się wystartować w lipcu w mityngach kwalifikacyjnych do mistrzostw Polski. Minusem tych zawodów była mocno ograniczona ilość zawodników i np. na zawody poza województwo można było zabrać 2-3 zawodników. W przypadku mityngów w naszym regionie również były ograniczenia. W sezonie 2020 podopiecznym Terenia Marcina Bryndy udało się zrealizować wyjazdy m.in.: do Warszawy, Białegostoku, Torunia, Włocławka, Łodzi, Słupska, Olsztyna i Pasłęka.
— Nie chcę nikogo z zawodników szczególnie wyróżniać, ale jeśli miałbym już to zrobić to pochwały należą się Patrycji Motulewicz za srebrny medal w Mistrzostwach Województwa Juniorów na 400m, Darii Dźwilewskiej za ustanowienie kolejnego rekordu życiowego w rzucie oszczepem (31.93 m) i drugiego z rzędu awansu na Mistrzostwa Polski (19. miejsce) — mówi trener Marcin Brynda. — Pochwalę również Nikolę Jurek za 2. miejsce w Finale Czwartków Lekkoatletycznych w rzucie piłeczką palantową (60.50m rekord życiowy) oraz za zwycięstwo w Finale Nestle Cup Lekkoatletyka dla Każdego w rzucie piłeczką palantową (52.00m). Również wielkie brawa należą się niespełna 13 – letniej Natalii Tomczyk, która okazała się rewelacją sezonu. Jak równy z równym potrafiła rywalizować w kategorii U14 z rok od siebie starszymi dziewczętami i myślę, że przy dużym zaangażowaniu czeka ją bardzo dobra przyszłość przy uprawianiu królowej sportu. Pozostali zawodnicy mimo pandemii starali się ciężko pracować na treningach i zawodach.
— Nie chcę nikogo z zawodników szczególnie wyróżniać, ale jeśli miałbym już to zrobić to pochwały należą się Patrycji Motulewicz za srebrny medal w Mistrzostwach Województwa Juniorów na 400m, Darii Dźwilewskiej za ustanowienie kolejnego rekordu życiowego w rzucie oszczepem (31.93 m) i drugiego z rzędu awansu na Mistrzostwa Polski (19. miejsce) — mówi trener Marcin Brynda. — Pochwalę również Nikolę Jurek za 2. miejsce w Finale Czwartków Lekkoatletycznych w rzucie piłeczką palantową (60.50m rekord życiowy) oraz za zwycięstwo w Finale Nestle Cup Lekkoatletyka dla Każdego w rzucie piłeczką palantową (52.00m). Również wielkie brawa należą się niespełna 13 – letniej Natalii Tomczyk, która okazała się rewelacją sezonu. Jak równy z równym potrafiła rywalizować w kategorii U14 z rok od siebie starszymi dziewczętami i myślę, że przy dużym zaangażowaniu czeka ją bardzo dobra przyszłość przy uprawianiu królowej sportu. Pozostali zawodnicy mimo pandemii starali się ciężko pracować na treningach i zawodach.
Warto też wspomnieć o Wojciechu Tomczyku (KS Podlasie Białystok), wychowanku Marcina Bryndy, który w tym roku potwierdził swoją klasę zdobywając brązowy medal w skoku w dal na Mistrzostwach Polski Juniorów w Radomiu, co zaowocowało kolejnym powołaniem do reprezentacji Polski juniorów na mecz Polska – Czechy, który odbył się we wrześniu w Karpaczu. Tomczyk w sezonie halowym nie startował z powodu kontuzji pleców, natomiast w Mistrzostwach Polski LZS uplasował się na 6. miejscu. Jednak największą bolączką LKS Korab Olecko jest brak funduszy na sprzęt, wyjazdy na zawody czy na przynajmniej jeden obóz w górach. Trener liczy, że rok 2021 będzie pod względem finansowym i sportowym dużo lepszy niż poprzedni.
ZM
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
kibic lekkiej #3056233 | 83.6.*.* 1 lut 2021 19:48
Dobra robota, Marcin! Życzę pozytywnego myślenia, sukcesów.
Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz