40 godzin bez snu i ponad 268 km na nogach!

Po raz trzeci w podwarszawskiej Jabłonnie spotkali się biegacze, którzy postanowili spróbować swoich sił w wyjątkowej formule ultra jaką jest backyard. Na starcie stanęło 96 zawodników. Wśród nich, oprócz Polaków, byli reprezentanci Ukrainy, Wielkiej Brytanii, Indii, Irlandii i Wenezueli.

Bieg zaczął się w piątek o godzinie 8:00 rano. Wśród nich nie zabrakło naszych przedstawicieli. W biegu wystartował Norbert Marczuk.

— Mamy to! Sukces! Zapowiadałem walkę o REKORD i nie powiem, że się udało... to STAŁO SIĘ FAKTEM. Zaliczyłem 40 pętli, łącznie 268 km i 240 m. 40 godzin bez snu. Ciężko na to pracowałem, walczyłem z całych sił o każde kolejne okrążenie i choć boli bardzo to BYŁO WARTO. Czuje mega satysfakcję, że mimo niepowodzeń nie zwątpiłem w swoje możliwość. Ukończyłem rywalizację na 8. miejscu spośród 96 startujących zawodników. To pokazuje jak wysoko wisi poprzeczka w polskim ULTRA świecie. Wierzyłem, że ten wynik da mi pewną kwalifikacje do Drużynowych Mistrzostw Świata, niestety pozostaje na liście rezerwowej. Nie jestem rozczarowany, jeszcze przyjdzie mój czas. Przez prawie dwie doby byłem w piekle, do którego z pewnością będę wracał. Mega atmosfera, organizacja na najwyższym poziomie no i ludzie. Ci najlepsi... poznani w biedzie - motywowali, pomagali, wspierali — podsumowuje Norbert Marczuk.