Musimy zadbać o nowe miejsca pracy

2024-04-16 22:55:30(ost. akt: 2024-04-19 08:50:40)

Autor zdjęcia: W-MSSE

O prywatnych inwestycjach realizowanych już w naszym województwie, potencjale samorządów ze wschodniej części Mazur i o wspieraniu przedsiębiorczości rozmawiamy z Grzegorzem Kłoczko, wiceprezesem Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Ostatnie miesiące to bardzo trudny czas także dla przedsiębiorców. Walka z inflacją, rosnące koszty produkcji, przerwane łańcuchy dostaw. Jak Pana zdaniem poradzili sobie przedsiębiorcy działający w Warmińsko-Mazurskiej Strefie Ekonomicznej? Sprostali tym wyzwaniom?

Wojna za naszą wschodnią granicą sprawiła, że część przedsiębiorców straciła rynki zbytu. Dodatkowo w niektórych branżach zaczęło brakować rąk do pracy, gdy obywatele Ukrainy wrócili do swojej ojczyzny. Na to nałożyła się wysoka inflacja i ciągle odczuwalne skutki pandemii. W rezultacie rok 2022 był dość trudny, a niepewna przyszłość sprawiła, że przedsiębiorcy wyraźnie ograniczyli swoje inwestycje. Udzieliliśmy wówczas zaledwie 16 decyzji o wsparciu, a firmy zadeklarowały nakłady finansowe w wysokości niecałych 440 mln złotych. Od 2023 roku widać jednak tendencję zwyżkową. Nastąpił wyraźny wzrost inwestycji. Widać, że nasze firmy aktywnie poszukują nowych rynków zbytu. Nadal w niektórych branżach są problemy z pracownikami, ale sytuacja uległa znaczącej poprawie. W ubiegłym roku ze wsparcia strefy skorzystało 26 firm, a ich deklarowane nakłady na inwestycje to ponad miliard złotych. To jeden z najlepszych wyników w historii SSE.

Początek tego roku również okazał się bardzo obiecujący w Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej.

Do końca marca wydaliśmy 6 decyzji o wsparciu, a przedsiębiorcy zadeklarowali inwestycje na poziomie 111 mln złotych. W-MSSE jest obecnie na trzecim miejscu w kraju pod względem liczby wydanych decyzji i zadeklarowanych nakładów. To dobry prognostyk dla całego regionu. Tym bardziej, że od 2023 roku większość wydawanych przez W-MSSE decyzji dotyczy budowy nowych zakładów produkcyjnych. A to wiąże się z nowymi, dobrze płatnymi, miejscami pracy. Mam nadzieję, że ta tendencja utrzyma się przez cały rok.

Z sukcesów i doświadczeń stref ekonomicznych mogą również korzystać nieduże gminy, takie jak gminy wiejskie powiatu oleckiego: Kowale, Świętajno czy Wieliczki?

Oczywiście. Nie tylko mogą, ale powinny korzystać z doświadczenia Strefy i ściśle z nią współpracować. Musimy pamiętać, że od 2018 roku Strefy to jakieś ściśle wydzielone tereny, ale cała Polska jest Specjalną Strefą Ekonomiczną. To oznacza, że inwestorzy mogą rozwijać swoje przedsiębiorstwa w dowolnym, przez siebie wybranym miejscu – także na własnych gruntach – i tam korzystać ze wsparcia Specjalnej Strefy Ekonomicznej poprzez uzyskanie decyzji o wsparciu w postaci ulgi w podatku dochodowym. Dzisiaj wiele samorządów rywalizuje o przedsiębiorców. Polska się zmienia, szczególnie zmienia się mapa dróg ekspresowych, powstaje również Rail Baltica – szybka kolej. To zmienia radykalnie szanse niektórych gmin. W powiecie oleckim dotyczy to szczególnie gminy Wieliczki, położonej w jego południowej części. Dlatego nawet ta rolnicza gmina powinna przygotować tereny inwestycyjne i docierać z informacją do inwestorów, zachęcić do wyboru właśnie takiej, a nie innej lokalizacji. Przedsiębiorcy preferują lokalizacje blisko dróg ekspresowych czy głównych szlaków kolejowych. Gmina Wieliczki ma to szczęście, że leży przy drodze ekspresowej S61 oraz przy trasie realizowanego połączenia Rail Baltica. W mojej opinii Wieliczki mają wystarczające atuty, aby przyciągać nowych inwestorów. A Specjalna Strefa Ekonomiczna może w tym pomóc poprzez decyzje o wsparciu. Oczywiście, warunkiem podstawowym jest zawsze proinwestycyjne nastawienie samorządu.

Inwestycje w danej gminie to nie tylko korzyści dla samorządu w postaci m.in. podatków od nieruchomości, które później mogą być wydatkowane na inwestycje drogowe, place zabaw czy szkoły, ale również impuls do rozwoju lokalnej przedsiębiorczości.

Ma Pan rację. Jak mówiłem, w ostatnim okresie większość decyzji o wsparciu udzielanych przez W-MSSE dotyczy budowy nowych zakładów pracy. To oznacza wpływy do kasy gminy z tytułu podatków, ale również nowe, często dobrze płatne miejsca pracy. Nowe inwestycje to również szansa dla innych firm na kooperację jako podwykonawców. Gospodarka to system naczyń połączonych, z czasem te mniejsze firmy również zaczną inwestować i będą korzystać z ulg podatkowych. Cieszy nas, że zasady programu Polskiej Strefy Inwestycji sprzyjają niewielkim rodzinnym firmom z polskim kapitałem.

To wszystko, o czym wspomnieliśmy przekłada się na lepsze życie mieszkańców, którzy mając pracę, dochody, mogą skupić się na rodzinie.

Dlatego uważam, że przyciąganie inwestorów to dzisiaj jedno z kluczowych zadań samorządów. Drugim jest oczywiście wspieranie przedsiębiorstw już działających na terenie gminy i stworzenie im dogodnych warunków do działania. Tylko w ten sposób samorząd może się rozwijać. Trzeba zadbać o nowe miejsca pracy, które sprawią, że młodzi ludzie nie będą wyjeżdżać za pracą. Rozwinięta przedsiębiorczość podnosi poziom życia mieszkańców. A zadowoleni mieszkańcy, to największy kapitał gminy i podstawowy cel działania samorządu.

Grzegorz Kłoczko

***

Warmińsko-Mazurska Specjalna Strefa Ekonomiczna S.A. (W-MSSE) jest jedną z 14 stref ekonomicznych w Polsce, których rolą jest wspieranie rozwoju nowych inwestycji oraz wydawanie, w imieniu ministra do spraw gospodarki, decyzji o wsparciu nowych inwestycji w ramach instrumentu Polska Strefa Inwestycji.
Aktualnie, działa (zarządza obszarem) na terenie 19 powiatów województwa warmińsko-mazurskiego oraz 11 północnej części województwa mazowieckiego.
W ciągu 25 lat działalności W-MSSE udzieliła wsparcia na realizację blisko 350 projektów inwestycyjnych, a przedsiębiorcy zainwestowali łącznie ponad 10 mld zł. Dzięki tym inwestycjom stworzono ok. 20 tys. nowych miejsc pracy.
Inwestorzy to zarówno mikro przedsiębiorcy, firmy rodzinne zatrudniające kilka osób i inwestujące kilkaset tysięcy złotych, jak również globalne koncerny zatrudniające po kilka tysięcy pracowników, realizujący inwestycje rzędu kilkuset milionów euro tj. Michelin, LG, IKEA, EGGER czy Heinz Glass. Biorąc pod uwagę pochodzenie zainwestowanego kapitału to w tej chwili rozkłada się to niemal równomiernie - 51% kapitału to kapitał krajowy.

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5