Magia świąt na kartkach książki Doroty Makowskiej

2021-12-19 13:29:34(ost. akt: 2021-12-19 13:37:24)

Autor zdjęcia: .

Dea drobna kobieta, w sercu której dominuje poezja i która właśnie wydała swoją kolejną, tym razem świąteczną książkę. Na co dzień jest Dorotą, zapracowaną, zabieganą, w żyłach której płynie dobroć i ...kawa. Pokazuje, że warto oddać się pasji.
Dorota Makowska mieszka w Nowym Mieście Lubawskim, to poetka, która pod pseudonimem Dea, pisze wiersze. Wydała już kilka tomików niezwykłych splotów myśli ubranych w piękne słowa. Zatem naturalnie pojawia się pytanie kim jest Dea?
— Kim jest Dea to tylko z pozoru proste pytanie. Poetą się bywa, na miano pisarki chyba jeszcze nie zasłużyłam, więc określiłabym siebie mianem autora, bo piszę od 12 roku życia. Wiersze rymowane, białe, proza poetycka, opowiadania. W 2014r wydałam pierwszy tomik „Wykrzyczane ciszą”, bardzo subtelny, romantyczny, do mojej ówczesnej miłości — opowiada Dorota — Część z nich można znaleźć na mojej stronie autorskiej na Facebook’u.

Kolejne teksty Dei ujrzały światło dzienne dopiero sześć lat po ich napisaniu – dokładnie 12 września 2020 roku. Zostały wydane w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero. Upublicznienie ich wymagało dużej odwagi – to erotyki przesycone nie zawsze subtelnym pożądaniem.

— Pochodzą z czasów, gdy zrozumiałam, że oprócz siostry, koleżanki jestem również kobietą w pełnym tego słowa znaczeniu. Misterium M.A.R. to wersy opowiadające historię pewnego spotkania, które zapoczątkowało proces poszerzania granic, odkrywania własnych pragnień i mrocznej natury, która drzemie w każdej kobiecie. Właśnie wtedy słowo "kawa" nabrało nowego znaczenia.
Kolejna książka Doroty została wydania w styczniu bieżącego roku. Opowiada ona o złożonej relacji między dwojgiem ludzi, nadziei i stracie. O tym, że wrażliwość może być jednocześnie błogosławieństwem i przekleństwem. O tym jak drugi człowiek może stać się słabością będącą źródłem największej radości i cierpienia.

— Niedawno poproszono mnie o opisanie siebie w kilku słowach. W biogramie na stronie wydawnictwa napisałam: Autorka tomików: Wykrzyczane ciszą, Misterium M.A.R. i sŁabość. Uwielbia kawę i naiwnie wierzy w to, że magia świąt ma moc zmieniania ludzkich serc — mówi Dorota Makowska.

I właśnie tematyka najbardziej magicznych i rodzinnych świąt, znalazła się na kartkach najnowszego wydania Doroty Makowskiej.

— „Cuda jak płatki śniegu” to osiemnaście opowiadań o tym, jak na kilkanaście dni przed najbardziej rodzinnymi świętami z możliwych ludzie znajdują w sobie siłę do tego, by przebaczyć, zrozumieć, powiedzieć to co najtrudniejsze, ale to byłoby zwykłym uproszczeniem — opowiada Dea — Już rok temu osoby obserwujące mnie na mojej stronie pisały, że mogłabym zebrać teksty przedświąteczne i napisać coś więcej. Na stronie opublikowałam wtedy tylko trzy opowiadania z książki. Pomyślałam, że pomysł jest dobry, ale niewykonalny. Dotąd pisałam tylko wiersze i prozę poetycką, nie umiem niczego innego. Od zawsze byłam związana z poezją. Jednak z biegiem czasu teksty dojrzewały we mnie.


Święta przywołują wspomnienia, Dorota je zatrzymała
— Wiele razy w okresie przedświątecznym słyszałam: „kiedyś to były czasy… pamiętam jak mandarynki były tylko na święta i orzechy na choince i cukierki i zabawki z drewna… teraz w sklepach jest wszystko, a atmosfera zanika, nie czuje już świąt wiesz? Chyba jestem za stara na takie rzeczy”. Zawszy gdy to słyszałam robiło mi się bardzo przykro. Czy naprawdę tylko dzieci są w stanie poczuć magię świąt? Czy przed dorosłymi te drzwi zamknęły się bezpowrotnie? — zastanawiała się poetka — Już w październiku czułam, że chciałbym podarować tym osobom, które zawsze mnie wspierały coś najcenniejszego – przynajmniej spróbować przenieść ich do kuchni pachnącej piernikami, do pokoju wypełnionego zapachem pomarańczy, wanilii i goździków. Podarować im trochę magii. Tak by mogli odnaleźć klucz do tych zamkniętych drzwi i móc poczuć atmosferę świąt, cieszyć się nimi. Wiele razy słyszałam również, że: „teraz nikt nie ma dla siebie czasu, wiecznie tylko praca, albo ”w telewizji to tylko konflikty, wojny i kłótnie, nic dobrego”. Wydawać by się mogło, że na świecie jest coraz mniej dobra, a to nieprawda - tylko zło tak krzyczy. Zagłusza tych maluczkich, dobrych, bezinteresownych. Dlatego książkę zadedykowałam: „Wszystkim szukającym dobra — macie je w sobie”.


Tytuł książki pojawił się niespodziewanie, zaskoczył jak pierwszy płatek śniegu nieśmiało spadający na nos
Najnowsza książka Dei to zbiór świątecznych opowieści o małych cudach jak płatkach śniegu. Często niezauważalnych, a jednak rzeczywistych. Rozmowa przy herbacie z cytryną, zaproszenie na kolacje wigilijną czy przebaczenie długo chowanej urazy. Małe gesty, które są wielkie przez swoją bezinteresowność. Pozornie zwyczajne, a często tak rzadkie i trudne.
— Czytelnik dowie się co łączy panią Alicje i kilkuletniego Kacperka. Jak kolorowe pinezki wpłyną na losy pewnego małżeństwa i czy mikołajkowe babeczki naprawdę uleczą serce mamy Frania — mówi Dorota — Część tekstów jest bardzo osobista – opisane sytuacje wydarzyły się naprawdę. W książce znajdują się opowiadania dedykowane mężowi oraz najukochańszej babci Janinie. „Cuda jak płatki śniegu” to prezent dla niej. Nie mogło zabraknąć dedykacji dla babci Cecylii i dziadka Mieczysława. To dzięki nim zaczęłam pisać i już zawsze będę im za to dziękować. Mam nadzieje, że patrzą na mnie z góry i są dumni. Tak samo jak dziadek Staś, który kiedyś powiedział: „wiesz… może kiedyś coś będzie z tego twojego pisania.” Do tych kilku tekstów nie wracam często, są zbyt osobiste. Nie umiem ich czytać i nie płakać.

"Cuda jak płatki śniegu" i co dalej?
— Niełatwo odpowiedzieć mi na pytanie o kolejne pomysły wydawnicze. Przed napisaniem „Cudów” chciałam schować wszystkie teksty do szuflady. Bardzo ciężko promować własną twórczość. Powiem szczerze, że po wydaniu poprzednich trzech tomików byłam psychicznie zmęczona. Wysiłek włożony w przygotowanie i promocje nie był nawet wpół wymierny do rezultatów. Są jednak osoby, które rozumieją jak wielkie znaczenie ma dla mnie słowo pisane i to one motywowały mnie do wydania czegoś innego niż poezja. Przekonywały, że odbiór prozy będzie zupełnie inny. Niepokój wzrastał jednocześnie z chęcią wydania opowiadań. I są - dla tych, którzy zawsze we mnie wierzą — zwierza się Dorota — Myślę, że doskonałym podsumowaniem będzie fragment jednego z najbardziej osobistych opowiadań o dwunastoletniej dziewczynce kochającej babcię i dziadka ponad wszystko: „Jakiś czas temu przeczytała babci i dziadkowi rymowane życzenia, które napisała do szkoły. I opowiadanie. Powiedzieli, że ma talent, a skoro oni tak mówią to tak jest. Dziś dostała książkę, długopisy i zeszyt :
- Żebyś miała w czym pisać wiersze. Kiedyś inni też będą je czytać.
- A jak im się nie spodobają?
- Spodobają. Umiesz bardzo ładnie pisać. Masz wyobraźnię. Tylko pisz. Nieważne co inni będą mówić, pisz. Nie wszystkim musi się podobać. Ważne, że to co piszesz jest od Ciebie, szczere, z serca.
Otworzyła zeszyt. Serce waliło jej jak szalone. Nie mogła ich zawieść. Napisała kilka pierwszych wersów.”

Dziś ta dziewczynka ma 30 lat, nazywa się Dorota Makowska i spełnia marzenia pisząc książki.

Książkę można kupić w formie ebooka, lub w wersji papierowej. Ebook kosztuje 6, 83zł, a książka drukowana 18, 3 zł. Wydawnictwo działa na zasadzie „druk na zadanie” co oznacza, że kupujący po zakupie ebooka pobiera go ze swojego panelu użytkownika w kilka sekund po złożeniu zamówienia. Natomiast na wersje papierową trzeba poczekać do 13 dni roboczych - wydawnictwo drukuje pojedyncze egzemplarze co nieco wydłuża cały proces.

— Dziękuje Przyjaciołom wspierającym mnie w chwilach zwątpienia. Tym, których nie musze o nic prosić, bo zawsze wspierają moje twórcze działania. To naprawdę wiele dla mnie znaczy. Jestem wdzięczna za każdy komentarz, udostępnienie informacji o książce, za każdą recenzje. Wydawać by się mogło, że kieruje mną próżność, że prośba o „like” kłoci się z tym co powiedziałam wcześniej. Książka jest teraz widoczna w kategorii nowości, ale niedługo zastąpią ją inne. Jej widoczność zależy od popularności czyli liczby pozytywnych komentarzy, ilości gwiazdek i sprzedanych egzemplarzy. Wiem, że nie to nie ilość gwiazdek na stronie https://ridero.eu/pl/books/cuda_jak_platki_sniegu/ jest w życiu najważniejsza, ale one warunkują widoczność książki, a bardzo mi na tym zależy. Autor bez Czytelnika nie ma racji bytu — podsumowuje Dorota Makowska.

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B