Jeziora dla ludzi, nie dla płotów. Czas przywrócić dostęp do brzegów

2025-08-08 11:13:53(ost. akt: 2025-08-08 11:20:39)

Autor zdjęcia: RZGW w Białymstoku

Urzędnicy zaczęli usuwać nielegalne ogrodzenia znad jezior, ale problem wciąż jest masowy. Prawo wymaga pozostawienia 1,5 m wolnego pasa wzdłuż brzegu, tymczasem samorządy i kontrolerzy od lat pokazują dziesiątki wygrodzonych odcinków. Najwyższa pora konsekwentnie egzekwować przepisy i realnie przywrócić dostęp do wody.
Co mówi prawo i kto kontroluje
Zgodnie z Prawem wodnym nie wolno grodzić nieruchomości przyległych do publicznych wód śródlądowych bliżej niż 1,5 metra od linii brzegu ani uniemożliwiać przejścia tym pasem. To podstawa powszechnego dostępu do wód i punkt odniesienia dla inspektorów podczas kontroli. Na Warmii i Mazurach działania porządkowe prowadzi m.in. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Białymstoku.

Efekt kontroli: płoty znikają, ale skala nadal duża
W tym sezonie RZGW w Białymstoku sprawdził dziesiątki lokalizacji. Bilans obejmuje 76 postępowań dotyczących grodzenia brzegu: w 34 przypadkach właściciele rozebrali ogrodzenia, 11 zakończono bez stwierdzenia naruszeń, 26 jest w toku, a część spraw trafiła do organów ścigania. Administracyjna kara za nielegalne grodzenie sięga 7,5 tys. zł; przy ingerencji w brzeg i dno sądy orzekają wyższe grzywny.

Statystyki, które nie zostawiają złudzeń
Najwyższa Izba Kontroli już wcześniej alarmowała: oględziny 25 jezior wykazały 75 przypadków ogrodzeń uniemożliwiających przejście wzdłuż wody. Samorządowcy dodają, że realna skala bywa większa, wskazując miejscowości, gdzie takich płotów jest po kilkanaście. To dowód, że problem narastał latami, a jego usuwanie wymaga systematycznej pracy.

Jak reagować, gdy płot blokuje brzeg
Wody Polskie zachęcają do zgłaszania nielegalnych ogrodzeń. Po weryfikacji właściciel dostaje nakaz demontażu, a w razie oporu – karę albo zawiadomienie do prokuratury. Przypominany jest też kluczowy warunek: pas 1,5 m służy przejściu, nie daje prawa do biwakowania czy wędkowania na cudzym gruncie.

Sedno sporu i co dalej
Ogrodzenia „wchodzące” do jezior to nie tylko naruszenie przepisów, ale i realne ograniczenie turystyki, bezpieczeństwa nad wodą i prawa mieszkańców do spaceru brzegiem. Trwające kontrole i rozbiórki płotów to krok w dobrą stronę, jednak dopiero konsekwentne egzekwowanie zasady 1,5 metra w całym kraju sprawi, że dostęp do jezior przestanie być przywilejem nielicznych, a stanie się standardem – tak, jak wymaga tego prawo.

red.
a.laskowska@gazetaolsztynska.pl

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B