Druhowie ze Stronia Śląskiego stracili samochód w powodzi, ze wsparciem ruszyli ochotnicy z Nielbarka

Dzisiejszej nocy, z 14 na 15 października, grupa strażaków ochotników z gminy Kurzętnik wraz z wójtem gminy Adamem Głowackim, ruszyła do Stronia Śląskiego. Gospodarz gminy i druhowie jadą z potrzebnym i trochę niecodziennym prezentem, jakim jest ciężki samochód ratowniczo-gaśniczy na podwoziu Jelcza. Strażacy ochotnicy ze Stronia Śląskiego stracili bojowego Stara po zerwaniu zapory w Morawce. Ich samochód został doszczętnie zniszczony, kiedy trafili w sam środek olbrzymiej fali powodziowej.
— W porozumieniu z tamtejszym burmistrzem miasta postanowiliśmy przekazać naszego Jelcza, który służył nam przez minione siedem lat. Wóz jest częściowo wyposażony w sprzęt gaśniczy, który przekazały jednostki OSP z naszej gminy oraz Komenda Powiatowa PSP w Nowym Mieście Lubawskim — opowiada dh Waldemar Domżalski, prezes OSP w Nielbarku.
Delegacja ochotników nie jedzie na tereny powodziowe z pustymi rękoma. Półki w Jelczu zapełnione są darami, które przekazali mieszkańcy okolicznych wiosek, natomiast w samym Nielbarku ogłoszono zbiórkę funduszy, które w rezultacie wykorzystano na zakup urządzeń do osuszania ścian oraz ogrzewaczy pomieszczeń. Efektem szybkiej akcji ogłoszonej przez panią sołtys wsi, radnego oraz miejscową OSP było 6 tysięcy złotych.
Samochód z Nielbarka ma być przekazany strażakom ze Stronia Śląskiego we wtorek w godzinach popołudniowych.
Stanisław R. Ulatowski

Jelcz przekazany do Stronia Śląskiego

Załadunek darów dla powodzian

Zakupy za zebrane fundusze w Nielbarku