Ludzie, pasja i zaangażowanie

2023-01-09 07:00:00(ost. akt: 2023-01-06 14:59:14)

Autor zdjęcia: ZSRiO w Jagarzewie

Jak co roku organizatorem Powiatowego Konkursu Wiedzy o Regionie im. Ludwika Ekierta jest Zespół Szkół Rolniczych i Ogólnokształcących w Jagarzewie. Swoje prace prezentują uczniowie szkół średnich z powiatu nidzickiego.
Prezentujemy pracę konkursową Aleksandry Malwiny Kuras, uczennicy klasy IV Technikum Ekonomicznego w Zespole Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących w Nidzicy. Opiekunem pracy była Kinga Chmielińska.

Temat pracy: Ludzie, pasja i zaangażowanie. Nidzicki Ośrodek Kultury.

„Osoby pracujące w NOK to nie są ludzie z przypadku. Tworzymy wręcz rodzinę. I w wielu przypadkach nie ma podziału na rządzących i rządzonych. Bo jesteśmy tu, by wsłuchiwać się w głosy ludzi, wzajemnie wspierać - mówił w wywiadzie dla portalu wiara.pl dyrektor Ośrodka, Paweł Bukowski w 2010. Stanowisko objął rok wcześniej.

Ważnym elementem sprawnej działalności Ośrodka jest organizacja czasu i pracy. Tu potrzeba odpowiednich ludzi na odpowiednich stanowiskach. Podczas imprez, festiwali, koncertów, wszystko musi pójść dobrze, wszystko ma działać jak trzeba. Za to właśnie odpowiada Dawid Adamkowski.

Trafiając na jego osobę od razu zwróciłam uwagę na nazwisko i uświadomiłam sobie, że kiedyś chodziliśmy razem do jednej szkoły, On do technikum, a ja do gimnazjum. Nie spodziewałam się, że ludzie, których spotykałam na korytarzu szkolnym będą udzielali mi wywiadu. Dla nas obojga było to pamiętne doświadczenie pokazujące, że tak naprawdę w życiu wszystko jest możliwe.
Dawid pracuje w Nidzickim Ośrodku Kultury już od czterech lat, a związany z nim jest od 2013 roku. Z odpowiedzi Dawida wywnioskowałam, że praca, którą wykonuje pozornie wydaje się łatwa. W rzeczywistości wygląda to kompletnie inaczej. Jak sam przyznał przy większych imprezach organizowanych przez NOK można odczuć ogromny stres, presję czasu, a nawet doświadczyć niespodziewanych zwrotów akcji jak przypadkowe odłączenie sprzętu - w tym momencie wszystko przestaje działać i trzeba sobie radzić. Dawid nie zna słowa rutyna. „Każdy dzień przynosi kolejne wyzwania, różni się raz bardziej, a raz mniej od poprzedniego. Powoduje to głównie ilość imprez, ilość przepracowanych godzin, przygotowań oraz to ile wymaga ona nakładu pracy.

Pomimo ogromu obowiązków, pracy bardzo często w wolne dni, natłoku emocji można dostrzec też zalety, o których Dawid również wspomniał mówiąc : „Jest to bardzo ciekawa praca, w której z dnia na dzień się rozwijam. Poznaję dużo ciekawych ludzi, którzy chętnie dzielą się ze mną swoją wiedzą i umiejętnościami.”

„Wyciągnąć ich z domu”- NOK dla młodzieży
Dzisiejsze pokolenie młodzieży tak bardzo związane ze światem wirtualnym trudno jest czasem „ruszyć” z domu. Propozycje Nidzickiego Ośrodka Kultury skierowane do tej grupy wiekowej to oferta „wylogowania się do życia” lub choć próba ograniczenia czasu spędzonego w sieci, a przede wszystkim pokazanie, że świat wirtualny wcale nie jest fajniejszy.

Doskonałym przykładem będą zajęcia kuglarsko-nowocyrkowe. Początki treningów grupy miały miejsce w roku 2003, lecz nie było to nic formalnego, a zwykłe spotkania ludzi, którzy posiadali wspólne zainteresowania i wyrażali chęć spędzania ze sobą czasu. Nie odbywały się one regularnie, aż z czasem bardzo szybko trafiły na zamek i na stałe wpisały się w harmonogram zajęć. Początkowo były to raptem 3-4 osoby. Skład cały czas podlegał zmianie tak samo jak ilość osób, jedni przychodzili, drudzy odchodzili, a w momencie szczytowym na treningi przychodziło równocześnie ponad 30 osób. Na chwilę obecną trenuje około 10.
Od 2014 roku instruktorem grupy był Jarosław Komoszyński. Zapytany jak to się stało, że trafił na takie zajęcia odpowiedział: „przyszedłem po raz pierwszy na zajęcia w 2003 roku, prowadził je wtedy Paweł Bukowski, spodobało mi się i zostałem” i jak sam w pewnym momencie przyznał „po kilku latach nastąpiła zamiana ról w sposób naturalny, a uczeń dogonił mistrza; był to kolejny etap w moim życiu zarówno prywatnym jak i zawodowym. Mogłem dzięki temu sprawdzić się w nowej roli i dać z kolei coś od siebie, czerpiąc z wiedzy jaką przez okres swojego uczestnictwa w spotkaniach zdołałem nabyć. Pan Jarosław zdradził mi również, że był związany z Związkiem Harcerstwa Polskiego więc praca z młodzieżą przychodziła mu z ogromną łatwością. Pomimo rozstania się z instytucją w roku 2017 instruktor nadal pozostaje do dyspozycji młodzieży. Grupa nie ma ograniczeń wiekowych. Najczęstszymi odbiorcami są rodziny z dziećmi, ale nie tylko. Uzależnione jest to od tego czy zespół występuje samodzielnie, czy jest elementem składowym większej imprezy np. Dni Nidzicy. Pod tym kątem zmienia się widownia.

Młodzież prezentuje swoje umiejętności nabyte podczas spotkań, a także cel jaki przyświeca całej grupie czyli rozwijanie skrzydeł na swojej płaszczyźnie zainteresowań, nauce technik i sztuk w ramach kuglarstwa i cyrku nowoczesnego. Chcą być coraz lepsi by móc przy okazji kolejnych występów pokazywać coraz nowsze elementy. I nie robią tego by udowodnić coś sobie lub komuś. Sprawia Im to ogromną satysfakcję, dodaje skrzydeł i wiary we własne możliwości, wywołuje też uśmiech i zadowolenie na twarzy widowni. Jest to budujące dla dwóch stron.

„Młodzi mają głos”- grupa wokalna SHINE
Zajęcia wokalne istniały w zasadzie od powstania Ośrodka, natomiast we wrześniu 2006 roku powstała grupa wokalna SHINE, której twórczynią oraz liderką była do niedawna Bogumiła Szpandowska. Obecnie grupa składa się głównie z dziewcząt w różnym wieku. Najmłodsza ma 9 lat, najstarsza 20. Co roku przybywa nowych talentów, ale starsze koleżanki które studiują bardzo chętnie wracają i nadal występują na nidzickich scenach. Zajęcia z nowymi dziewczynami zaczynają się od ćwiczenia dykcji i emisji głosu.

Członkowie SHINE biorą udział w konkursach i przeglądach wokalnych w innych miastach. „Zagrałam z nimi razem wiele koncertów zarówno w kinie jak i na imprezach okolicznościowych, gminnych, powiatowych oraz ościennych gminach”- mówi pani Bogusia, której przygoda z muzyką rozpoczęła się od 3 roku życia. Pani Szpandowska uczestniczyła wtedy w zajęciach rytmiki. Swój pierwszy sukces odniosła w latach 90-tych gdy była jeszcze uczennicą Liceum Ogólnokształcącego w Nidzicy, biorąc udział w konkursie poezji śpiewanej. Po wygranej zaczęła się jej przygoda z działalnością kulturalną. Jak wspomina uczęszczała na zajęcia wokalno-teatralne do pana Jacka Goryńskiego. Rozwijała swoje zdolności artystyczne na wielu płaszczyznach jak sama mówi „Śpiewałam, recytowałam i grałam w kabarecie”. Kabaret, o którym mówi nazywał się „Na razie”, a swoją nazwę wywodzi od zwrotu pożegnalnego jakim Jacek Goryński żegnał się z Józefem Kotwickim po opuszczeniu sali prób. Pan Jacek sam pisał teksty kabaretowe. Podkłady muzyczne przygotowywali Tadeusz Miller, Marek Bieńkowski i Marcin Bąkowski.

Opisując mi swoją pracę w NOK-u pani Szpandowska powiedziała, że praca ta była spełnieniem jej marzeń. Uwielbiała kontakt z młodzieżą, z uśmiechem na twarzy wspominała jak podczas swojego 21-letniego stażu pracy poznała wielu młodych, zdolnych mądrych i ambitnych ludzi: „W swojej pracy jako instruktor zajęć wokalnych starałam się być dla młodzieży bardziej jak przyjaciel niż jak zwykły instruktor, tak samo jak robił to Jacek Goryński”- opowiada pani Bogusia. „Kochałam to co robiłam, w szczególności organizację imprez”, bo jak sama przyznaje wtedy w jej życiu zawodowym działo się najwięcej. Praca dawała jej nie tylko możliwość zarobku, ale też satysfakcję z wykonywanego zawodu. Dzięki niej mogła się realizować, a także poznawać gwiazdy polskiej sceny i estrady co byłoby na pewno niezwykle fascynującym doświadczeniem w życiu każdego człowieka.

„Nidzickie Słowiki” - Chór Collegium Castellanum
Powstał w 2001 roku. Jego założycielem i pierwszym dyrygentem był prof. Lechosław Ragan. Wywarł on duży wpływ na wizerunek artystyczny zespołu. Po nim pałeczkę dyrygenta przejęła Mirosława Podlińska, która poświęciła chórowi wiele pracy i zaangażowania. Dzięki niej w marcu 2004 roku została nagrana amatorska płyta z ulubionymi przez chórzystów utworami.
Collegium Castellanum ma w swoim repertuarze utwory różnorodnych stylów i epok, od renesansu po współczesność. Chór włącza się w uroczystości kościelne i patriotyczne. Bierze też udział w imprezach i akcjach charytatywnych.
W 2007 roku chór prowadzony był przez Krzysztofa Żukowskiego. Od września 2008 roku, przez Przemysława Rendę.

„Niech zabawa trwa, a tradycja nie przemija”- Kapela Berklejdy
Taką właśnie nazwę przybrała kapela ludowa działająca od maja 2007 r. przy Nidzickim Ośrodku Kultury, która powstała na potrzeby dożynek. Pierwotnie miała działać jako nieodłączna część spektaklu „Wesele Mazurskie”, przedstawiającego zwyczaje, tradycje, tańce, pieśni oraz gwarę mazurską. Do niedawna kapela istniała w składzie: Bogusława Szpandowska (śpiew), Marcin Bąkowski (akordeon, śpiew), Marek Bieńkowski (kontrabas), Zbigniew Miecznikowski (bębny).
Kapela zaszczyca swoimi występami różne imprezy takie jak dożynki, biesiady mazurskie oraz jest zapraszana na podobne imprezy do ościennych gmin i powiatów. Idealny przykład tego, że dobra zabawa nie musi być tylko przy muzyce nowoczesnej, o tradycję trzeba dbać, a kulturę rozprzestrzeniać gdzie tylko można.

Średniowieczne klimaty z zamkiem w tle - Bractwo Rycerskie Komturii Nidzickiej
Powracając do osoby Jarosława Komoszyńskiego warto wspomnieć o Bractwie Rycerskim Komturii Nidzickiej, gdyż jest on jednym z jego członków. Bractwo powstało w 1999. Grupa zrzesza z sobą około 40 członków, różnych zawodów, których połączyła z sobą jedna pasja. Jego działalność nawiązuje do historii Zakonu Krzyżackiego w późnych wiekach średnich.

Za główne cele stawiają sobie propagowanie wiedzy historycznej o średniowiecznej Europie, kultywowanie tradycji rycerskich, aktywne uczestnictwo w ochronie dóbr kultury materialnej oraz promocja historycznego i kulturalnego wizerunku miasta Nidzicy.

O swojej historii dołączenia do Bractwa i przynależności do niego pan Jarosław opowiada wspominając rok 2004, czyli od chwili gdy zaczął się nim interesować. I to całkiem przez przypadek gdyż w tamtym okresie zajęcia z kuglarstwa jak i Giermkowego Kręgu Zamku Nidzica odbywały się w tym samym czasie. Zainteresowanie średniowieczem czy walką w zbroi wzbudziło głównie w znajomych pana Jarosława, którzy go z czasem w temat zaciągnęli. Droga do znalezienia się w gronie oficjalnych członków Bractwa wcale nie jest tak prosta jak mogłoby się to wydawać. Pierwszym krokiem jest udział w spotkaniach Giermkowego Kręgu Zamku Nidzica. Kolejnym etapem są treningi Bractwa Rycerskiego Komturii Nidzickiej, na których ciężko było dorównać starszym kolegom, ale nie stanowiło to zniechęcenia, lecz dawało siłę i zapał do walki zarówno dosłownie jak i w przenośni. Natomiast by być honorowym członkiem Bractwa należy przejść głosowanie, w którym biorą udział wszyscy, którzy do niego już należą. Uzależnione jest to wówczas od zaangażowania i poświęcenia jakie kandydat prezentuje w czasie treningów, pokazów czy organizowanych imprez.

Interesował mnie fakt czy do organizacji może dołączyć każdy i wygląda na to, że tak. Wystarczy na dobrą sprawę choć odrobinę lubić historię lub sporty walki, a reszta sama przyjdzie. Bractwo Rycerskie Komturii Nidzickiej nie stawia specjalnych wymagań co dla potencjalnych członków. Liczy się to czy osoba złapie tak zwanego „bakcyla’ i czy będzie dość konsekwentna w tym co robi. Wszystko zależy głównie od motywacji i chęci by odnieść sukces.
Ważnym aspektem z działalności bractwa i idei mu przyświecającej są wyjazdy „na Grunwald”. Członkowie Bractwa co roku odwiedzają jego pola i ponoć mówi się, że wydarzenia związane z obchodami Dni Grunwaldu są dla rekonstruktorów średniowiecza niczym Mekka. Więc nikogo nie dziwi fakt, że nie może na tej uroczystości zabraknąć naszych reprezentantów. Część z nich relaksuje się gdy może oderwać się od życia codziennego, pracy i domowych obowiązków i przez chwilę odtworzyć pewien rodzaj innej rzeczywistości. Inni natomiast toczą starcie w walce o tytuły i medale w konkurencjach bojowych, ale oczywiście całą wisienką na torcie jest największa w Polsce inscenizacja bitwy.

„Teatr daje warsztat” - „Przegląd Małych Form Teatralnych”
Moje pierwsze skojarzenie dotyczące wydarzeń organizowanych przez Nidzicki Ośrodek Kultury jest niezwykle bliski memu sercu „Przegląd Małych Form Teatralnych”, gdyż sama brałam w nim udział jak uczennica szkoły podstawowej. Do tej pory konkurs doczekał się XXIV edycji i był on organizowany dla szkół podstawowych jak i ponadpodstawowych. Ostatnia swoją emisję miał 28 listopada 2019 roku pod hasłem „Styl życia a zdrowie”. Co daje młodym Przegląd? Przegląd to nie tylko międzyszkolna walka o zwycięstwo, to możliwość bycia przez chwilę kimś innym. Aktorstwo aktywizuje ciało i umysł, rozwija wyobraźnie, uczy koncentracji, pomaga panować nad niepożądanymi emocjami. Teatr uczy odwagi ale przede wszystkim młodzież czuje się ważna i doceniona i wzrasta w niej własne poczucie wartości

Kat Dyrektor i Ewa trucicielka - Nidzickie Targi Rzemiosła
Główną atrakcją Nidzickich Targów Rzemiosła była inscenizacja ścięcia głowy Ewie Turkowej. Z kobietą związana jest historia, która wydarzyła się ponad 200 lat temu w naszym mieście. Kobieta była żoną Tomasza Turka, którego przyłapała na zdradzie z córką młynarza. Sporządziła więc miksturę i sekretnie otruła męża. Zbrodnia, którą popełniła zdradzona żona wyszła na światło dzienne, a kobieta została skazana na śmierć. Egzekucja Ewy Turkowej w dniu 27 maja 1791r była ostatnią, jaką wykonano na rynku Neidenburga a jej inscenizacja odbyła się nad nidzickim jeziorkiem w 2019 roku- w rolę kata wdał się Paweł Bukowski.

„Pokazujemy co mamy”- Muzeum Ziemi Nidzickiej
Zajmuje ono cztery sale zamku i zawiera m.in. pamiątki związane z historią miasta i okolic, począwszy od czasów Prusów, a skończywszy na okresie II wojny światowej, kopie uzbrojenia piechoty, używanego podczas bitwy pod Grunwaldem oraz wyposażenie mazurskich domostw chłopskich. Ponadto do zwiedzania udostępnione zostały: Sala Rycerska, galeria Hieronima Skurpskiego oraz sala widokowa w dawnym krzyżackim spichlerzu, pełniąca również rolę sali wystawienniczej, zwanej "Galerią pod Belką".

„Sztuka syna nidzickiej ziemi” -Galeria Hieronima Skurpskiego
Zamysł stworzenia w Nidzicy galerii dzieł artysty malarza i grafika Hieronima Skurpskiego, wybitnego syna ziemi nidzickiej w jej historycznych granicach, powstał w gronie członków Towarzystwa Ziemi Nidzickiej, w początku lat osiemdziesiątych po wystawie jego twórczości w nidzickim zamku. W roku 1990 roku Hieronim Skurpski uczynił rzecz cudowną dla nidzickiej kultury i zadeklarował miastu dar w postaci 30 swoich prac a w 1992 dalszych 30. Dzięki staraniom władz miasta, Towarzystwa Ziemi Nidzickiej i dyrekcji Nidzickiego Ośrodka Kultury przeznaczono na stałą ekspozycję odpowiednio przysposobioną salę w kompleksie XIV-wiecznego zamku.

„Może to jeszcze nie Wiedźmin, ale i tak można poszaleć” – gra o średniowiecznej Nidzicy
W 2015 roku powstała gra edukacyjna o Nidzicy, w której użytkownik spacerując poznaje lokalizację nieistniejących już obiektów militarnych i sakralnych Nidzicy. Gra zawiera wirtualne informatory pokazujące plan miasta, zamku i opisy funkcji miejsc, w których użytkownik aktualnie się znajduje. Wizualizacja obejmuje dwie części (gród i zamek) z możliwością poruszania się jak w grze komputerowej FPS (widok z pierwszej osoby).

Wszystkie obiekty posiadają foto realistyczne tekstury. Środowisko 3D zawiera cienie generowane w czasie rzeczywistym, efekty cząsteczkowe (animowana, odbijająca na swojej powierzchni otoczenie woda, ogień, dym z kominów itp.) oraz szatę roślinną (drzewa, krzewy, trawa). Wizualizacja posiada elementy interaktywne, takie jak otwierane i zamykane przez użytkownika wrota. Zawiera również nieanimowane i animowane postaci ludzi i zwierząt. Wizualizacja powstała w ramach projektu "Kraina Tysiąca Jezior i Tysiąca Fortyfikacji - multimedialny szlak turystyczny" zrealizowanego przez Nidzicki Ośrodek Kultury. Gra otrzymała certyfikat „Produkt Warmia Mazury” przyznawany przez Marszałka Województwa Warmińsko- Mazurskiego.

Pisząc pracę o Nidzickim Ośrodku Kultury, tak naprawdę jest niemożliwe to, by ująć każdy aspekt ich działalności ze względu na obszerność i rozległość ich poczynań oraz bardzo długą historię. Ważne jest natomiast to co robią i ile wkładają w to swojego serca. Chcą propagować kulturę na wszelakie sposoby, szukają nowych rozwiązań i dzielą się sobą w mediach społecznościowych.
Reasumując Nidzicki Ośrodek Kultury, to nie tylko instytucja to przede wszystkim ludzie, których połączyła ze sobą pasja i zaangażowanie. To rodzina.

Aleksandra Malwina Kuras

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5