Czy wycieczka naukowa może być udana?

Najpierw pracownia biologiczna i oglądanie roślin od środka, sprawdzanie wyglądu, budowy różnych typów komórek i tkanek. Obsługa mikroskopu i samodzielne przygotowanie preparatów.

Oglądanie przekroju łodyg i liści, miękiszu i epidermy, oraz warsztaty „Planetarne ABC”, gdzie dowiedzieli się, kiedy i jak powstał Układ Słoneczny. Jak duże i gorące jest Słońce.

Czym charakteryzują się planety Układu Słonecznego i dlaczego tylko na Ziemi tak znakomicie rozwinęło się życie. To dopiero pierwsza część naukowego dnia, potem było zwiedzania Centrum Nauki z przewodnikiem, pani oprowadziła grupę po wybranych interaktywnych wystawach.

Ciężko było się skupić, gdy dokoła wiele, może bardziej interesujących urządzeń. Jednak jakoś się udało i wszyscy dotarli do końca. No, no…. Nie do końca, tylko na następne warsztaty do Alchemika.

Ponownie praca, trochę artystyczna, ale praca. Tym razem wykonywanie świeczki. Dziwne, bo nikt nie wspomniał nawet, że jest głodny, chociaż była już godzina szesnasta trzydzieści.

Dlatego po wyjściu z Alchemika swoje kroki skierowali do MacDonalda. Tam też trzeba było liczyć, ale to było liczenie generowało ulubione jedzenie. W drodze powrotnej, uczniowie pytali, kiedy pojedziemy na następna taka wycieczkę? I to jest odpowiedź na zadane na początku pytanie.
Mirosława Kaszubska

Czytaj e-wydanie ">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna