Halina Muraszko pomagała mężowi organizować służbę zdrowia w Nidzicy

2010-08-10 08:00:00(ost. akt: 2013-04-06 19:10:44)
Halina Muraszko, z domu Piątkowska, żona Konstantego, w latach 1945 - 1954 była pielęgniarką, aptekarką oraz dyspozytorką Stacji Pogotowia Ratunkowego w Powiatowym Szpitalu w Nidzicy.
Urodziła się dn. 2 IX 1914r. w mieście Fastowie, Diecezji Kijowskiej, pow. Wasilkowskim. Rodzicami byli adwokat m. Fastów Aleksander Piątkowski s. Leonarda (wyznania rzymsko-katolik) i Lidia (z d. Tereszczuków) Piątkowska c. Filipa (wyznania prawosławnego). Wg dokumentów chrzest Haliny Piątkowskiej odbył się 13 IX 1914r. w Cerkwi. Rodzicami chrzestnymi byli adwokat Piotr Ogolewicz i Nadzieja Grigoriewna.

1 IX 1925r. została przyjęta do Państwowego Gimnazjum Żeńskiego im. Księżnej Anny z Sapiehów Jabłonowskiej w Białymstoku przy ul. Mickiewicza 1. Było to Gimnazjum dla tzw. panien z dobrych domów. Egzamin dojrzałości zdała na przełomie V i VI 1933r. Świadectwo dojrzałości nr 212 wydane w Białymstoku z datą 14 VI 1933r.


Za namową Ojca adwokata rozpoczyna studia na Wydziale Prawa i Nauk Społecznych Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. Immatrykulowana 15 I 1934r. Pierwszy rok studiów powtarza i zalicza go w roku akademickim 1934/35 (wg. dokumentu nr4977 z dn. 28 IX 1935r). Drugi rok studiów zalicza w roku akademickim 1935/36 (wg. dokumentu nr3116 z dn. 03 X 1936r). Na marginesie można dodać, że jednym z wykładowców na tym roku, przekazującym wiedzę z Ekonomii politycznej był doc. dr Stanisław Swianiewicz (1899-1997) późniejszy Prof., legendarna postać,cudem uratowany, słynny świadek Katynia.

Był w wagonie wraz z innymi oficerami polskimi na stacji Gniezdowo, jego kolegów zabrano do lasu Katyńskiego i tam zostali zamordowani. Swianiewicza na mocy specjalnej decyzji w ostatnim momencie pozostawiono w wagonie. Jego wiedza ekonomiczna, szczególnie z ekonomii niemieckiej miała być wykorzystana przez władzę radziecką. Prof. Swianiewicz po wojnie wykładał w Londynie, Indonezji,USA i Kanadzie. Po wydostaniu się z terenów b. ZSRR, zabiegał o wyjaśnienie zbrodni katyńskiej. Jego informacje trafiły do oprac. p.t.: ,,Zbrodnia katyńska w świetle dokumentów”.

Pod koniec 1936r. Halina Piątkowska zmienia Uczelnię. (Świadectwo odejścia z Uniwersytetu St. Batorego L:1199 z dn. 16 XI 1936r). Przenosi się na Uniwersytet JP w Warszawie. Z dn. 23 XI 1936r. zostaje przyjęta na III-ci kurs Wydziału Prawa tejże Uczelni. Immatrykulowana 15 I 1937r. Studiuje w Warszawie do 28 VII 1938r., kiedy to przerywa studia i odchodzi na bezterminowy urlop.


23 I 1938r. bierze ślub z lekarzem Konstantym Muraszko. Uroczystość zaślubin odbywa się w Białymstoku w Soborze Św. Mikołaja. Młode małżeństwo zamieszkuje w Wiżajnach, gdzie od I 1937r. lek. K. Muraszko pełnił funkcję Kierownika Ośrodka Zdrowia. 20 XI 1938r. Halina Muraszko rodzi w szpitalu w Białymstoku syna Feliksa. Od 23 I 1938 do 31 VIII 1939r. jest na utrzymaniu męża. Od 1 do 15 IX 1939r. przebywa u Rodziców przypuszczalnie w Białymstoku.

W wyniku działań wojennych, zostaje wywieziona wraz z dzieckiem na teren b. Prus Wschodnich, przebywa tam do początku I 1940r. Od 6 I 1940r. małżonkowie są już razem i zamieszkują w Niemenczynie k./ Wilna, gdzie K. Muraszko pracuje jako lekarz, zaś H. Muraszko w okresie od VI 1943 do IX 1945r. jest zatrudniona jako pielęgniarka w Ośrodku Zdrowia w Niemenczynie.

1 V 1942r. w Niemenczynie rodzi się syn Andrzej, zaś 30 V 1945r. też w Niemenczynie przychodzi na świat córka Irena.

We IX 1945r. cała Rodzina rozpoczyna ewakuację do Polski. Ze stacji Bezdany k./ Niemenczyna wyrusza transport wagonami towarowymi w kierunku Polski, koło 12 X 1945r. dociera do Ornety. Po około 10 dniach z Ornety następuje wyjazd do Niborka, gdzie ostatecznie Rodzina dociera 22 X 1945r.

W Niborku późniejszej Nidzicy,H. Muraszko m. in. pomaga mężowi w organizowaniu służby zdrowia na terenie miasta i powiatu, pracując jako pielęgniarka, p. o. aptekarki i dyspozytorki Stacji Pogotowia Ratunkowego. Osobnym rozdziałem była jej działalność społeczna. Organizowanie tzw. jasełek i małych teatrzyków dla dzieci personelu szpitala jak i małych pacjentów, była ważną specyficzną terapią.

Udział w organizacji imprez na terenie miasta (bale,zabawy) z przeznaczeniem dochodu z nich na cele społeczne. W ramach „SPOŁEM” udział w organizacji punktów sprzedaży-sklepów, co przy sytuacji zaopatrzeniowej tamtych czasów było nie lada wysiłkiem organizacyjnym. H. Muraszko była osobą bardzo aktywną, życzliwą ludziom, pełną inwencji, głodną wiedzy, zaradną z duszą społecznika. Świadczą o tym jej dokonania w różnych dziedzinach.

W trudnych wojennych i powojennych czasach, mimo wielkiego obciążenia nawałem obowiązków, zarówno tych „domowych” (Rodzina, dzieci – proza życia), jak i służbowych – pomoc i uczestnictwo w służbowych działaniach męża przy organizacji służby zdrowia w Niborku-Nidzicy, znajdowała czas dla siebie i dzieciaków. Dzieci czuły jej troskliwą i ciepłą opiekę. Dawało to im poczucie bezpieczeństwa i swoistego dziecięcego komfortu psychicznego, byli kochani, najważniejsi. I tak było zawsze, nawet wtedy gdy byli już dorośli. 


Wracając do pionierskiego okresu w Nidzicy. Walka ze świerzbem, wszami i głodem, kiedy wszystkiego brakowało. Aby zapewnić Rodzinie podstawowe warunki egzystencji w tym czasie Państwo Muraszkowie dokonywali dosłownie „cudów” i olbrzymiego wysiłku, ale nawet w tych trudnych czasach starali się aby dni Świąt (Wielkanoc, Boże Narodzenie, urodziny czy imieniny) były „okraszone” czymś specjalnym, dającym poczucie ważności i normalności. ”Zaopatrzenie” – np. gotowanie i produkcja mydła na własne potrzeby, hodowla świń-wyroby mięsne–kiełbasy, szynki domowej roboty, własna krowa – masło,twarogi,mleko itp. Osobna dziedzina – komponowanie ubrań dla Rodziny np. obuwia, to cała epopeja, dziś dla wielu nie pojęta.


Jesienią 1954r. następują przenosiny do Olsztyna. H. Muraszko poznała kilka języków obcych: rosyjski, ukraiński, litewski, niemiecki i francuski. W latach 60- tych już w Olsztynie opanowała nieźle angielski. Stała się mówiąc dzisiejszym językiem biznes woman. Skończyła kurs krawiectwa i projektowania odzieży. Wpadła na pomysł otworzenia biura przepisywania na maszynie – stąd ukończenie kursu maszynopisania. Biuro to całkiem nieźle prosperowało. Maszynopisanie plus redagowanie pism i wniosków paszportowych.

Ukończyła kurs i zdobyła prawo jazdy samochodowe. Wkrótce stałą się posiadaczem samochodu marki Trabant, którym osobiście kierowała. Odtąd Państwo Muraszkowie stali się bardziej mobilni – działka, wyjazdy w teren. Był to efekt kolejnej zaradności i inicjatywy Pani H. Muraszko. Po długiej i ciężkiej chorobie 26 I 1981r. Halina Muraszko umiera w Olsztynie.



Piotr Rafalski

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5