Mieszkaniec ul. Bema w Nidzicy: Sąsiad próbuje podtruwać nasze psy. Co na to policja?

Do zdarzenia doszło 12 września. — Złapałem sąsiada na gorącym uczynku, jak próbował podtruć nasze psy. O godzinie 17 usłyszałem, że furtka się otwiera, uruchomiłem kamery i zobaczyłem jak sąsiad zbliża się do ogrodzenia drugiego sąsiada i próbuje psikać nieznaną substancją w stronę psów. Dobrze, że mamy kamery i można było zareagować. Nie była to pierwsza sytuacja, kiedy sąsiad próbuje utrudniać nam życie. Teraz przeszkadzają mu zwierzęta. W mieście w nocy światła są wyłączane i psy pomagają nam w zachowaniu czujności. Sąsiad ma piękny ogród, niech się nim zajmie a nie podtruwa nasze zwierzęta. Sprawę zgłosiliśmy na policję — mówił zdenerwowany mieszkaniec ul. Bema w Nidzicy.
Skontaktowaliśmy się z Komendą Powiatową Policji w Nidzicy, żeby potwierdzenie czy zgłoszenie rzeczywiście miało miejsce, na czym polegała interwencja i co ewentualnie grozi za tego typu działanie.

— 12 września w godzinach popołudniowych dyżurny nidzickiej jednostki policji otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że na jednej z ulic na terenie miasta sąsiad zgłaszającego chciał spryskać psa nieznanym preparatem mogącym w ocenie zgłaszającego zagrażać zdrowiu zwierzęcia. Na miejsce interwencji został zadysponowany patrol policji, który ustalił, że sprawca interwencji chciał spryskać ogrodzenie legalnie kupionym preparatem odstraszającym psy, lecz ostatecznie tego nie zrobił. Stronom udzielono informacji o dalszym toku postępowania i na tym interwencję zakończono — informuje mł. asp. Alicja Pepłowska - oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nidzicy.