KOBIECYM OKIEM: Reżyser kina akcji - oglądanie filmów z facetem [FELIETON]

2021-05-09 16:00:00(ost. akt: 2021-05-10 08:31:55)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Warner Bros / materiały promocyjne

Nie wiem jakie doświadczenia macie, ja w swoim życiu poznałam trzy typu facetów do filmów. Pierwszy to taki, który nawet nie obejrzy z tobą pierwszej sceny i już chce się całować i tak dalej - czyli typ z pierwszej i ostatniej randki.
Drugi typ to taki, który zasypia gdzieś pomiędzy 12, a 20 minutą. Trzecim jest ten, który kłóci się z tobą o pilota, bo ty chcesz komedio-romans, a on skacze po kanałach i zatrzymuje się na każdym wybuchu i strzelaninie!!! A do tego przełącza dopiero jak wszyscy umrą! "Czekaj, czekaj, to najlepsza scena, chcę zobaczyć jak wybuchnie". No żesz ku...a!

Nie wiem jak wy, ale mnie nie interesują strzelaniny, bo głównego bohatera i tak wszystkie kule omijają, a najgroźniejsze postrzały dostaje jego przyjaciel, który nie przeżywa, a ten w zemście niszczy wrogów jednego po drugim...

Wybuchy też są nudne, bo mężczyźni w tych filmach nawet nie muszą patrzeć na to wydarzenie. Po prostu sobie idą spokojnym krokiem, a za nimi świat się pali. Co to za emocje, kiedy nawet nikt tam nie panikuje i nie płacze?

Ale wiecie co jest najgorsze? NIE WOLNO WAM SIĘ WÓWCZAS ODEZWAĆ! NIC! Słyszycie tylko "cicho, walczą!". Jest super.

Dlatego właśnie lubię chodzić do kina - widzisz jakiś turbo fajny romans z mega przystojniakami, ale nie ma w nazwie słowa MIŁOŚĆ i wkręcasz swojemu mężczyźnie, że jest nowy film zaj...ego reżysera kina akcji i że ma same dobre opinie. Na pytanie jak się nazywa, mówisz że nie pamiętasz, ale jutro będzie o 20:00 premiera i że już zarezerwowałaś miejsca. Jemu i tak nie będzie się chciało szukać co to za film. Wchodzicie tam równo o danej godzinie, żeby nie zdążył przeczytać o co chodzi i się wycofać. A jak już jest w środku i siedzicie na swoich miejscach i ten zaczyna jeść popcorn to już nie ucieknie, bo będzie mu głupio wychodzić.

To się nazywa kompromis. I jest super.

FatKeller

O AUTORCE:
Fot. Piotr Arnold fotografia
Daria Keller (bo tak naprawdę się nazywa), chociaż większość osób mówi po prostu - FATKELLER - absolwentka AWFiS w Gdańsku, specjalizacja instruktor fitness, trener personalny oraz dietetyk. Po 9 latach w szkole sportowej w Mrągowie, pływając na żaglówkach i windsurfingu nauczyła się, że tylko ciężką pracą można osiągnąć sukces - co codziennie pokazuje swoim klientom w FatKeller - Studiu Fitness Online - ale podkreśla, że na treningu trzeba przede wszystkim czuć (oprócz mięśni) dobrą zabawę i przyjemność z tego co się robi, bo bez tego jest nudno... więc próbuje tą pasje przelać na swoje Fatkillerki! Trzy lata pracy w szkole rodzenia, pozwoliły na zdobycie praktyki z kobietami w ciąży na tyle potężnej, że nauczyła się tam trzech rzeczy:
1. Kobieta w ciąży powinna ćwiczyć, jeżeli chce łatwiej przejść samą ciążę i poród.
2. Kobieta w ciąży ma zawsze rację.
3. Kobieta w ciąży ćwiczy podwójnie...
Dzięki swojej pracy codziennie rozmawia z dziesiątkami kobiet, o których pisze miedzy innymi w swoich felietonach. Daria prywatnie mówi do siebie "Daria, ty super pogromco tłuszczu! Jaki dziś będzie piękny fit dzień, bo znów zabierzemy dziewczynom po parę centymetrów z obwodów i napiszemy o tym dniu KOBIECYM OKIEM"

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5