CZYTAM, BO LUBIĘ: Tim Johnston - "Nurt"

Akcja książki zaczyna się w trakcie mroźnej zimy. Audrey i Caroline, dwie studentki, ruszają z kampusu uniwersyteckiego w długą podróż. Jadą ponad 1000 km do domu rodzinnego jednej z nich, odwiedzić chorego na nowotwór ojca. Z pozoru zwyczajna podróż bardzo szybko zamienia się w dramatyczną walkę o życie.

Dziewczyny będąc już prawie na miejscu, robią postój na stacji benzynowej. Na Audrey napada dwóch młodych mężczyzn. Dziewczynom udaje się na szczęście uciec. Chwilę potem wpadają w poślizg i wypadają z szosy, a ktoś spycha ich samochód wprost w pokrytą lodem rzekę, który pod naporem ciężaru pęka. Caroline umiera, Audrey z trudem udaje się przeżyć. 

Śmierć Caroline mocno uderza w mieszkańców małego miasteczka, przypominając o innej młodej kobiecie, która straciła życie w tej samej rzece dziesięć lat wcześniej i której niewykryty zabójca wciąż może mieszkać wśród nich. Audrey nie może pozbyć się przekonania, że to co ją spotkało pozostaje w ścisłym związku z wydarzeniem sprzed 10 lat. Podejmuje swoje śledztwo wykopując demony z przeszłości.

„Nurt” to powieść, w której nie ma rwącej akcji, czy spektakularnych wydarzeń, ale utkana jest z historii mieszkańców pewnego sennego miasteczka, w którym doszło do tragedii. Znajdziecie w niej zapadających w pamięci, dobrze nakreślonych bohaterów oraz rozbudowaną warstwę psychologiczną, dobrze oddającą ich emocje. Czuje się ich strach, ból, frustrację, zagubienie. Wszystko spaja rzeka, w której ciemnych odmętach kryją się mroczne tajemnice, będące odbiciem zła mieszkającego w ludzkich sercach.

"Nurt" to mądra, wciągająca, bardzo dobrze napisana historia. Nie dynamiczny thriller z zawrotną ilością zmian akcji, raczej powolny, logiczny i refleksyjny. Momentami wzruszający, momentami zabawny, intrygujący i zaskakujący, świetnie się czyta. Ta powieść wciąga, porusza i zapada w pamięci. Polecam

Książka jest dostępna w Bibliotece Miejskiej w Mrągowie.