99 lat mieszkańca gminy Mrągowo

2019-03-27 07:00:00(ost. akt: 2019-03-28 15:26:52)

Autor zdjęcia: archiwum gminy

Niezwykły jubileusz obchodził mieszkaniec Notystu Małego – Józef Izbicki. Pan Józef skończył 99 lat. Z tej okazji z życzeniami przybył między innymi wójt Piotr Piercewicz oraz dyrektor Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Jubilat z Notystu Małego – syn Józefa i Zenobii – urodził się 21 marca 1920 roku w miejscowości Siewiec w powiecie Prużany w woj. poleskim. Miał troje rodzeństwa, młodsze siostry: Anielę i Felicję oraz młodszego brata Wiktora.
Ukończył pełną szkołę podstawową, ale ze względu na brak środków finansowych nie kontynuował dalszej nauki. Pracował w gospodarstwie swoich rodziców, jak również przy zrywce drewna w lesie, a potem zatrudnił się u ogrodnika w Kobryniu jako czeladnik. Nauka i praca miały trwać 5 lat, niestety plany te zostały przerwane wybuchem II wojny światowej.

17 września 1939 roku tereny, na których znajdowała się miejscowość rodzinna zajęli Sowieci, a latem 1941 roku Niemcy. Jesienią 1942 roku cała rodzina została wysiedlona przez Niemców na roboty przymusowe do Prus Wschodnich, do miejscowości Gross Notisten (obecnie Notyst Wielki) do majątku ziemskiego – właściciel Froid. Pan Józef uniknął „wywózki”, ukrywał się w sąsiedniej wsi, u znajomych rodziny, do której przetransportował dobytek swoich rodziców w nadziei, że tam przetrwa wojnę i poczeka na powrót rodziny. Wieś rodzinną okupanci spalili.

Tak się ukrywał przez rok czasu. Jednak Niemcy dowiedzieli się gdzie przebywa i nakazali mu, aby się udał do miejscowości, gdzie wywiezieni byli rodzice. Początkowo to zignorował, ale po dwukrotnym wezwaniu i pod groźbą rozstrzelania rodziny, latem 1943 przybył do Notystu Wielkiego i pracował w majątku Froida.

Jesienią 1943 roku właściciel majątku dostał nakaz wysłania dwóch robotników do pracy w fabryce w III Rzeszy. Trafił do Zagłębia Rury koło Dortmundu, do pracy w kopalni węgla kamiennego jako górnik. Praca była ciężka, wyczerpująca i niebezpieczna, bo była to kopalnia metanowa i często zdarzały się wybuchy pod ziemią – jeden z nich był na zmianie poprzedzającej jego zmianę, gdzie zginęło około 100 górników. Praca nie była opłacana, żywienie było skąpe 500 gram chleba, margaryna i czasami kawałek kiełbasy lub salcesonu. Do picia gorzka kawa zbożowa, tak że często chodził głodny. Rodzice czasami przesyłali paczki żywnościowe. Pracował tam do końca wojny, aż do wyzwolenia przez wojsko amerykańskie w 1945 roku.

Po utworzeniu stref przez wojska alianckie trafił do strefy amerykańskiej do miasta Koln Mulhein, gdzie poznał swoją przyszłą żonę Nadzieję z domu Jurczuk. Pobrali się 21 lipca 1946 roku w Kościele Ośrodka Polskiego tejże miejscowości. W grudniu 1946 roku wraz z żoną przyjechał do Polski, najpierw do rodzinnej miejscowości żony – Wólki nad Bugiem. Tam na wiosnę urodziła się ich pierwsza córka Krystyna. Latem tego samego roku przyjechali do Notystu Małego, gdzie po wojnie pozostała i osiedliła się cała jego rodzina.

Wraz z żoną objął gospodarstwo rolne w Notyście Małym – nadane im przez ówczesne władze w zamian za majątek pozostawiony na Wschodzie. Było bardzo ciężko, ale byli wolni i "na swoim". Gospodarstwo prowadził głównie pod kątem hodowli krów mlecznych i jako jeden z pierwszych został członkiem Związku Hodowców Bydła w Olsztynie. Oprócz prowadzenia gospodarstwa, udzielał się społecznie. W pierwszych latach powojennych prowadził na terenie wsi kursy nauczycielskie z języka polskiego i matematyki dla osób dorosłych (nowo osiedlonych, jak i mazurów, którzy nie wyjechali po wojnie do Niemiec).
Był ławnikiem Sądu Rejonowego w Giżycku, sołtysem i radnym powiatowym, współzałożycielem i członkiem Kółka Rolniczego w Użrankach. potem w Mrągowie, członkiem Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska" w Mrągowie, członkiem Spółdzielni Mleczarskiej w Mrągowie, członkiem Banku Spółdzielczego w Mrągowie.

Nieustannie „walczył" o poprawę stanu dróg łączących Notyst Mały z sąsiednimi wsiami, zwłaszcza z Użrankami, do których dzieci z Notystu uczęszczały do szkoły podstawowej.

Z jego inicjatywy zorganizowany został dowóz dzieci do szkoły z Notystu do Użranek. W 1948 przyszła na świat kolejna córka – Janina, w 1953 roku córka – Irena i w 1962 roku – syn Mirosław.

Nadzieja i Józef doczekali się wnuków:
– Marek – syn Krystyny i jej męża Andrzeja,
– Marta, Grzegorz i Karolina – dzieci Janiny i jej męża Mariana,
– Aureliusz i Dagmara – dzieci Ireny i jej męża Bogdana,
– Rafał i Małgorzata – dzieci Mirosława i jego żony Ewy
a także prawnuków:
– Markieta i Monika – córki wnuka Marka
– Mikołaj, Filip i Joshua – dzieci wnuczki Marty.
Do jubilata z życzeniami przybył wójt gminy Mrągowo – Piotr Piercewicz, dyrektor Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej – Elżbieta Mierczak, radny Robert Ciołek, sołtys sołectwa Notyst Mały Irina Godowicz oraz przyjaciel domu Ewa Bańkowska.

(UGM)


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5