Mobilisem już nie pojedziesz

Kilka miesięcy temu podobny los spotkał linię Mrągowo – Gdańsk, na której nie jeździ już żaden mrągowski autobus Mobilis. Połączenie z Mrągowem zostanie zlikwidowane już 30 września. Jakie są tego przyczyny? W specjalnym oświadczeniu grupy Mobilis czytamy, że powodów jest kilka.
Zwiększyły się m.in. koszty utrzymania. W dużej mierze chodzi o ceny za obsługę kursów na olsztyńskim dworcu, które wzrosły o 400 procent. Opłaty są pobierane m.in. za wjazd na teren dworca, obsługę kasową czy parkowanie. Wzrosły też ceny paliwa i wynagrodzenie pracowników. Mobilis wskazuje również na brak efektywnych rozwiązań prawnych związanych z finansowaniem ulg ustawowych oraz brak polityki zapobiegającej powstawaniu takich sytuacji. Przewoźnik nie ukrywa, że przez wiele miesięcy dofinansowywał tę linię.
Jednorazowy bilet z Mrągowa do Olsztyna to koszt 9 zł. W lipcu pasażerów było ok. 6 tys. To jednak za mało, aby połączenie zostało utrzymane.
Likwidacja linii Mrągowo – Olsztyn dotyka w dużej mierze uczniów i studentów, którzy na co dzień dojeżdżają na Uniwersytet Warmińsko-Mazurski lub do olsztyńskich szkół.
— Moje dziecko uczęszcza do szkoły w Olsztynie, w związku z tym korzysta z ogólnodostępnych środków transportu publicznego — pisze do nas Anna Siewierz z Mrągowa. — Zaniepokoił mnie fakt ograniczenia łączności pomiędzy Mrągowem a Olsztynem. Zostały nam busy, które — mimo że studenci nie rozpoczęli jeszcze roku akademickiego — już są przepełnione wjeżdżając do Mrągowa. Zwracam uwagę, że busy zaczynają swoją trasę w Kętrzynie, czy też w Giżycku, bądź w Rynie.
Ale taka sytuacja nie ma trwać zbyt długo, bo PKS zapewnia, że planuje utrzymać dotychczasową częstotliwość połączeń na trasie Olsztyn - Mrągowo.
— Olsztyński Bus planuje obsługę linii Olsztyn - Mrągowo dużymi wygodnymi autobusami licząc się z potrzebami pasażerów — informuje Beata Werno z PKS Olsztyn. I przyznaje, że: — Zmienił się sposób rozliczeń z przewoźnikami. Dotąd PKS Mrągowo korzystał z ryczałtowego systemu rozliczeń. Teraz każdy przewoźnik jest obciążany za każdorazowy, faktyczny wyjazd z dworca.
Beata Werno przekonuje też, że rozumie mrągowian i ich niemały problem... — Mieszkam w pobliżu Mrągowa, więc z codziennych obserwacji widzę rozpacz pasażerów, których busy nie są w stanie często zabrać do Olsztyna. Ludzie jeżdżą też w mocno zatłoczonych busach — dodaje. — Stąd właśnie nasza decyzja.
Autobusy miałyby kursować w podobnych godzinach jak dotychczas, a bilety pozostałyby w zbliżonej cenie.
Do tematu wrócimy.