Czy sportsmenka powinna chodzić po wybiegach? Zuzanna Matysiak przełamuje schematy

2016-09-23 11:22:14(ost. akt: 2016-09-23 11:37:07)

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

Jej całe dotychczasowe życie kręciło się wokół sportu. Pasję do kajakarstwa niewątpliwie odziedziczyła po rodzicach. Zuzanna Matysiak, bo o niej oczywiście mowa, postanowiła spróbować swoich sił w innych dziedzinach. Dużym echem odbił się jej występ w programie Top Model: czy sportsmenka pasuje do świata mody? O to i inne plany na przyszłość postanowiliśmy zapytać samą zainteresowaną.
— Co skłoniło Cię do zgłoszenia się do programu?
— Od jakiegoś czasu podsuwali mi ten pomysł inni ludzie. To właśnie oni, znajomi i nieznajomi, spotykając mnie na ulicy zadawali jedno pytanie: "Dlaczego nie zgłosisz się do Top Model? Powinnaś spróbować swoich sił". Nie wiem dlaczego, ale podobnych opinii było naprawdę dużo. Na początku przyjmowałam to z rozbawieniem, raczej nie brałam tego na poważnie. Jednak to wszystko zasiało w mojej głowie ziarno i zaczęłam myśleć o programie. Od dziecka miałam wytyczoną drogę, liczył się tylko sport i poczułam, że to doskonały moment, by spróbować czegoś nowego. Skończyłam szkołę, zdałam maturę - miałam trochę czasu - taka okazja mogła się już nie powtórzyć.

— Jak wspominasz eliminacje do programu?
— Na początku był lekki stres, chociaż jestem już do niego przyzwyczajona. W zasadzie działa na mnie motywująco: dodaje mi energii, mobilizuje do działania. Tym właśnie różniłam się od innych uczestników. Sam casting i rozmowę z jurorami wspominam bardzo pozytywnie. Chociaż nie do końca to wszystko do mnie docierało. To, że tam jestem, mam się zaprezentować, a jurorzy mnie oceniają. Potem jeszcze była ta akcja z Pirógiem, wspólna sesja. Było zabawnie, naprawdę bardzo pozytywnie, nie mogłam się powstrzymać od śmiechu.

— Czy byłabyś zdolna porzucić sport dla modelingu, jeśli pojawiłaby się w Twoim życiu taka propozycja?
— W tej chwili nie zamierzam podejmować podobnych decyzji. Zobaczę po prostu jak ułoży się życie. Nie robię większych planów na przyszłość, bo nie wiem co będzie. Nie wiem co się wydarzy po mojej przeprowadzce do Warszawy, gdy zacznę studia. Chciałabym też spróbować swoich sił w aktorstwie, może będę ciągnęła sport. Na dzień dzisiejszy nie potrafię nic powiedzieć.

— Opowiedz coś więcej o aktorstwie. W szkole wystąpiłaś w spocie przeciwko zażywaniu dopalaczy. Aktorstwo to Twoja kolejna pasja?
— To był tylko szkolny projekt, nic wielkiego. Filmem interesuję się od zawsze, nie reżyserką, ale właśnie aktorstwem. W tym roku chcę iść na rok do szkoły aktorskiej, która przygotuje mnie na studia.

— Czyli bierzesz pod uwagę również tę drogę?
— Tak, na razie nie zamykam się na żadne możliwości.

— Co ze sportem? Na razie odstawiasz treningi?
— Na kajak nie schodziłam już dawno, jeśli natomiast chodzi o bieganie, siłownię czy pływanie to oczywiście nie. Ciężko byłoby mi z tym zerwać, gdy przez całe życie trenowałam dwa razy dziennie. Nie odstawiam tego i nigdy nie zamierzam odstawić całkowicie.

— Jakie są zatem Twoje plany na najbliższą przyszłość?

— Zamierzam uczęszczać na zajęcia z angielskiego, żeby poprawić w przyszłym roku maturę. Chciałabym dostać się na sinologię, no i to aktorstwo. Chcę brać lekcje, żeby przygotować się do rozpoczęcia studiów w przyszłym roku.

— Wyjeżdżasz sama do Warszawy?
— Wyjeżdżam sama, ale prawdopodobnie będę mieszkać z ludźmi, których poznałam w Top Model. Tak się jakoś zgadaliśmy, że oni też przeprowadzają się do Warszawy.

— Czyli w programie udało się nawiązać przyjaźnie na dłużej?
— Tak. W programie poznałam fajnych ludzi. Każdy miał inny charakter, inny sposób bycia i to było fascynujące. Cieszę się z tego, że wciąż mamy kontakt.

— Oglądałaś pierwszy odcinek programu? Jak się czułaś widząc siebie na ekranie?
— Dziwnie było siebie oglądać. Do tej pory zawsze jak oglądałam Top Model to zastanawiałam się, co ja bym odpowiedziała lub zrobiła będąc na miejscu kandydatów. Nie sądziłam, że kiedyś się o tym przekonam.

— A reakcja najbliższych, rodziny i znajomych?
— Wszyscy gratulowali mi świetnego występu. Odezwało się wiele telefonów. Mama mówi, że ciągle w pracy mówią jej, że dobrze mi poszło. Ogólnie to pozytywne reakcje.

— Czy polecałabyś innym udział w podobnych programach? Myślisz, że jest to szansa dla młodych ludzi?
— Myślę, że zawsze warto. To szansa, by poznać nowych ludzi i zobaczyć jak wygląda telewizja od zaplecza. Trzeba jednak być odpornym psychicznie i przygotować się na wiele różnych scenariuszy. Rzeczy, które się tam dzieją naprawdę mogą zaskoczyć. Jeśli jednak wystąpisz w takim programie, zawsze jest szansa, że ktoś cię zauważy, zadzwoni. Jest szansa, że ludzie cię zapamiętają. To na pewno pomaga, jeśli chcesz robić karierę w tym kierunku. Jednak koniec końców uważam, że to ciężką pracą dojdzie się do wymarzonego sukcesu.

— Wróćmy jeszcze na chwilę do sportu, bo to właśnie było największym zaskoczeniem, jeśli chodzi o Twoją osobę. Wicemistrzyni juniorek w kajakarstwie chce zostać modelką. Jak zatem zaczęła się Twoja przygoda ze sportem. Trenowałaś pod okiem taty, prawda?
— Moja mama trenuje młodsze dzieci, więc na początku byłam pod jej opieką, potem trenował mnie tata. To tak naprawdę rodzinna pasja. Nie pamiętam dokładnie jak to się zaczęło. Rodzice zabierali mnie ze sobą na treningi i sama rwałam się do podciągania na drążku, dźwigania ciężarów, do kajaków. Pamiętam, że to bardzo lubiłam i że nikt nie musiał mnie do tego namawiać i nikt tego nie robił. Rodzice pokazali mi pewne możliwości, a ja sama zaczęłam z tego korzystać.

— Ile miałaś lat gdy zaczęłaś treningi?
— 11 albo 12. Wcześniej była to dla mnie zabawa, która jednak nauczyła mnie obycia z tym sportem i ćwiczeniami. Rodzice pokazali mi tę drogę i nie widziałam dla siebie innej. Dopiero teraz, w wieku 18 lat, postanowiłam spróbować czegoś nowego.

— A jakie jest Twoje marzenie? Co byś chciała robić najbardziej? Aktorstwo, modeling, sport?
— Najbardziej chciałabym to połączyć, ale wiem, że to niemożliwe i że przyjdzie taki moment gdy będę musiała zdecydować. Na razie jednak nie zamykam sobie dróg. Chcę zobaczyć jak życie się potoczy.
Monika Pacek

Czytaj e-wydanie





Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. 

Swoją stronę założysz TUTAJ ".

 Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Joanna Turowska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5