Manifest futurystycznej toyoty
2018-02-28 08:46:23(ost. akt: 2018-02-28 09:10:25)
Nasza jazda\\\ Ten tekst mógłby zaczynać się od słów: gdy zobaczyłem ją po raz pierwszy serce zaczęło mi bić coraz mocniej. Pomyślałem sobie... Może, aby oceniać ruchy mięśnia sercowego, toyota C-HR powinna mieć wbudowany w deskę rozdzielczą ultrasonograf?
Wiedziałem, że ta toyota będzie hitem! Generalnie to, co widzimy na deskach rozdzielczych podczas pracy nad prototypami różni się od tego, co później zobaczymy na ulicy. Krótko mówiąc, modelom produkowanym masowo brak tego "czegoś". W przypadku modelu C-HR jest inaczej. Dzięki determinacji głównego projektanta Kazuhiko Isawy, model w drodze do salonów, nic nie stracił na swojej atrakcyjności i naprawdę robi wrażenie. Jest niczym opancerzony owad powiększony pod mikroskopem, który ze świata wyobraźni został przeniesiony w rzeczywistość. Uwagę zwracają przeszywające drogę przednie ślipia, dynamiczne przetłoczenia karoserii i magia kolorów...
W środku jest podobnie. Dynamika, styl i oryginalność. W tych trzech słowach można streścić to, co czeka na użytkowników wewnątrz. Przy tym wszystkim projektantom udało się uniknąć kiczu. Wiemy jak często zdarzał się on w historii motoryzacji właśnie w przypadkach nowych modeli, których zadaniem było wniesienie świeżego powiewu. Toyota wypuściła model o którym będzie się kiedyś czytało w książkach do histori sztuki. Co napiszą? O tym, że klasa SUV charakteryzowała się przestarzałym stylem, a po wypuszczeniu modelu C-HR zaistniał już tylko motoryzacyjny futuryzm, którego głównym założeniem jest "patrzenie w przyszłość". Już ponad wiek temu futuryści w swoim manifeście pisali, że "samochód, który wygląda jak pędzący pocisk piękniejszy jest niż Nike z Samotraki". Może kiedyś toyota C-HR zostanie wystawiona w paryskim Luwrze obok range rovera. To jedyny model w historii, który dostąpił tego zaszczytu.
TOYOTA MIR-WIT W OLSZTYNIE ZAPRASZA NA DNI OTWARTE ORAZ WYPRZEDAŻ ROCZNIKA 2017 JUŻ 3 i 4 MARCA W SALONIE PRZY ALEI OBROŃCÓW TOBRUKU 11. BĘDZIE MOŻNA SKORZYSTAĆ Z JAZDY TOYOTĄ C-HR
Testowane auto było hybrydą. Pod maską znalazł się benzynowy silnik o poj. 1,8 litra i mocy 122 koni mechanicznych. Od zera do setki auto rozpędza się w 11 sekund, a jego prędkość maksymalna to 170 km/h. Tyle podaje producent. Nie są to porażające wielkości, ale warto podkreślić, że mamy do czynienia z crossoverem, a nie z samochodem wyścigowym. Niejednego użytkownika dróg zainteresuje zapewne spalanie. Producent podaje, że w mieście auto potrafi wypić jedynie 3,3 l/100 km. Chciałbym podkreślić koniecznie słowo "potrafi". To prawdopodobnie jest możliwe do osiągnięcia, ale przy bardzo ekonomicznej jeździe i sprzyjających warunkach atmosferycznych. Ja jeździłem autem przy temperaturze poniżej zera stopni Celsjusza i do tego dość agresywne. Udało mi się osiągnąć wynik na poziomie około 6 l/100 km, co i tak uważam za dobry rezultat. Podczas codziennej eksploatacji nie musiałbym testować auta, więc spalanie byłoby na pewno niższe.
Crossover od Toyoty jest poręczny i zwinny. Jedynym mankamentem, który czasami doskiwerał mi podczas rozpędzania auta i co za tym idzie, wchodzenia na wyższe obroty, był dość głośny silnik. Właściwie to była sprawka bezstopniowej skrzyni biegów, która pozwalała na sprawdzenie tego co fabryka dała bez żadnych skrupułów. Chyba jednak jestem tradycjonalistą i zamiast tego wolałbym usłyszeć delikatnie redukujące się biegi.
Jak na futurystyczne auto przystało, miejski crossover jest naszpikowany elektroniką. Jest tu zamontowany system automatycznego parkowania, który sam odnajdzie wolne miejsce na parkingu i zaparkuje za nas auto prostopadle lub równolegle. System wczesnego reagowania w razie ryzyka zderzenia oraz monitorowania martwego pola. Jeżeli tylko przekraczałem białe linie na jezdni bez włączania kierunkowskazów, auto po chwili samo korygowało mój tor jazdy. W jeździe pomocny był także układ rozpoznawania znaków drogowych i aktywny tempomat, który adaptuje prędkość do warunków panujących na drodze.
Brakowało jedynie ultrasonografu, który oceniałby ruchy mojego mięśnia sercowego... Dlaczego? Bo jeżdżąc tym autem chyba każdemu serducho zabije mocniej.
Podsumowując jazdę. Toyota C-HR to nowoczesne auto, które wygląda zadziornie i futurystycznie. Dzięki hybrydowemu napędowi można uzyskać naprawdę niskie spalanie. Nie oszukujmy się jednak - jeżeli ktoś lubi agresywną jazdę - na stację benzynową będzie zaglądał częściej, niż sugeruje to producent.
Komentarze (3)
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
xyz #2457775 | 89.228.*.* 9 mar 2018 14:35
No redaktorku jak prze 122km z 1.8 serducho bije Ci mocniej to sądze że nie jechałeś niczym ponad swojego matiza.
odpowiedz na ten komentarz
xyz #2457771 | 89.228.*.* 9 mar 2018 14:33
Tył ma uroczy jak zadek hipopotama.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Jcb #2450126 | 80.132.*.* 28 lut 2018 11:12
Jakie to Auto paskudne..
odpowiedz na ten komentarz