Kosmiczna czarna perła i 111 koni pod maską

Wyjątkowy, turbodoładowany silnik potrafi naprawdę wiele. Ma cztery zawory na cylinder i bezpośredni wtrysk paliwa. Całości dopełnia pięciobiegowa manualna skrzynia biegów oraz napęd na cztery koła. Wszystko jasne. Cross, którym jeździłem miał nie dwa, tylko cztery koła. I nie był w kolorze żółtym, jak to bywa w przypadku motocykli terenowych marki Suzuki, tylko cosmic black pearl metallic, znaczy kosmiczna czarna perła metalik. Pięknie, prawda?

Oceniając auto z zewnątrz wypada stwierdzić, że styliści się postarali. I to nie jest tylko moja subiektywna ocena. Szczególnie z przodu. Wrażenie robi nietuzinkowy grill, pokaźne reflektory i nieco nadmuchana maska. Tył jest co prawda bardziej stonowany i klasyczny, ale nie można o nim powiedzieć, że jest nieudany, czy niepasujący. Przecież nie można mieć wszystkiego.

S-Cross marki Suzuki to nowa odsłona modelu SX4. Co ciekawe, samochód zbudowany w oparciu o wspomniany SX4, w sezonie 2008 startował nawet w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Zastosowano w nim turbodoładowany silnik i napęd na cztery koła — ALLGRIP 4WD. Za pomocą specjalnego przełącznika na konsoli środkowej można wybrać jeden z trybów: auto, który aktywizuje napęd na cztery koła tylko w razie poślizgu; sport, który poprawia zachowanie auta w zakrętach; snow mode, który jest optymalnym rozwiązaniem na zaśnieżone i nieutwardzone drogi oraz lock, który pomaga wyjechać ze śniegu, błota, czy piasku.

No dobrze... Mamy niewielki silnik, do tego napęd 4WD i masę powyżej jednej tony. Już słyszę głosy malkontentów, jak to ma się do rzeczywistości? Przejechać się każdy może sam, ja jednak już w tym momencie mogę uciąć spekulacje i stwierdzić, że to zaskakujące pozytywnie połączenie. Oczywiście moc maksymalną o wartości 111 KM otrzymamy dopiero przy 5500 obr./min. Ale, co to jest w stosunku do motocykla offroadowego, gdzie obroty są o kilka tysięcy większe.
Auto przyzwoicie przyspiesza. Ekonomii sprzyja system auto stop-start, który wyłącza silnik podczas postoju na światłach, a nawet aerodynamika auta. Jak twierdzi producent, to efekt inżynierii wspomaganej komputerowo oraz testów w tunelu aerodynamicznym.

SX4 robi wrażenie na zewnątrz, a jak świat wygląda z perspektywy kierowcy i pasażerów. Deska rozdzielcza jest raczej stonowana i elegancka. Nie przypomina spartańskiego motocrossa i bardzo dobrze, a dostępne w opcji ogrzewane fotele, w opcji pokryte skórą, zwiększają komfort podróżowania w chłodne poranki i wieczory, które już niechybnie nastały.