Francuzka potrafi zaskoczyć

W momencie naciśnięcia przycisku „start“ z deski rozdzielczej na wysokości moich oczu, wysunął się niewielki kolorowy wyświetlacz. Na nim w czasie drogi mogłem odczytać prędkość z jaką jechałem oraz znaki, które nie zawsze zauważyłem. Bardzo praktyczny gadżet, dzięki któremu nie trzeba odrywać oczu od tego co się dzieje na drodze.

To już czwarta generacja auta, które swoją premierę miało w ubiegłym roku podczas targów motoryzacyjnych we Frankfurcie. Przypomnijmy, że pierwsza wersja powstała w 1995 roku i pamiętam, jak wzbudziła zaciekawienie świata motoryzacyjnego. Była tego warta. Czwarte pokolenie to już zupełnie inna rzeczywistość, jednak na przyzwoitego przodka zawsze warto się powołać.

Megane robi wrażenie i na ulicy. Ale auta nie można oceniać tylko po wyglądzie zewnętrznym. Więc? Pod maską testowanego modelu w wersji Bose, znalazł się czterocylindrowy silnik o poj. 1,2 litra i mocy 130 KM przy 5500 obr./min. Pracuje elastycznie i ma moc, którą zapewniają wtrysk bezpośredni i turbosprężarka. Nowy model renault potrafi energicznie ruszyć spod świateł, a co za tym idzie wcisnąć w fotele. Aby podkręcić atmosferę, na pokaźnym panelu dotykowym mogłem wybrać sportowy styl jazdy, co słyszało się nawet we wnętrzu dzięki efektom dźwiękowym.

Na liście wyposażenia Megane pojawił się układ jezdny z czterema kołami skrętnymi znany jeszcze z laguny. Technologia ta zwiększa dynamikę jazdy i precyzję prowadzenia na krętych drogach, jak również stabilność auta przy dużych prędkościach. Ponadto zapewnia znacznie większą zwrotność podczas manewrowania i parkowania. Jeżeli chodzi o to ostatnie, to auto wyposażone jest w system wspomagania parkowania. Jak działa? Mierzy ilość wolnego miejsca, po czym samochód sam wykonuje manewr parkowania w zależności od tego, czy chcemy to zrobić prostopadle, równolegle czy na ukos. Wystarczy wybrać odpowiednią opcję na panelu.