Sierra Bubla znów cieszy oczy
2015-12-30 10:01:57(ost. akt: 2015-12-30 12:03:31)
Zapach benzyny, pisk opon i adrenalina. We wtorek w Olsztynie spotkali się fani sportów samochodowych, aby zobaczyć forda sierrę cosworth w akcji. To replika auta, jakim jeździł Marian Bublewicz.
Marzenie fana sportów samochodowych? Przejechać się bolidem Formuły 1, a może rolls-royce’m z królową Elżbietą II. Tu za ciasno, tam z kolei zbyt wolno. No i o czym rozmawiać z królową? Czy jest więc jakaś optymalna opcja? Może jazda fordem sierra cosworth legendarnego Mariana Bublewicza...
Zapach benzyny, pisk opon i adrenalina. Wczoraj na olsztyńskim stadionie Stomilu spotkali się fani sportów samochodowych, aby zobaczyć forda sierrę cosworth w akcji. To nie był jednak „zwykły“ samochód, jaki przy odrobinie szczęścia można jeszcze spotkać na drodze. Co więc było w nim wyjątkowego? To replika samochodu, jakim jeździł legendarny kierowca rajdowy Marian Bublewicz, odwzorowana z niezwykłą pieczołowitością. Dokonali tego dwaj pasjonaci: Rafał Burgstedt z Norymbergi oraz jego kuzyn — Konrad Dwoiczko z Polanicy Zdroju.
Zapach benzyny, pisk opon i adrenalina. Wczoraj na olsztyńskim stadionie Stomilu spotkali się fani sportów samochodowych, aby zobaczyć forda sierrę cosworth w akcji. To nie był jednak „zwykły“ samochód, jaki przy odrobinie szczęścia można jeszcze spotkać na drodze. Co więc było w nim wyjątkowego? To replika samochodu, jakim jeździł legendarny kierowca rajdowy Marian Bublewicz, odwzorowana z niezwykłą pieczołowitością. Dokonali tego dwaj pasjonaci: Rafał Burgstedt z Norymbergi oraz jego kuzyn — Konrad Dwoiczko z Polanicy Zdroju.
Rafał Burgstedt w 1988 roku, w wieku 10 lat wyjechał z Polanicy Zdroju do Niemiec. Mimo tego, jeżeli tylko mógł przyjeżdżał do Polski, aby oglądać rajdy samochodowe. Pamięta tamten fatalny Zimowy Rajd Dolnośląski i datę 20 lutego 1993 roku, kiedy to zginął Marian Bublewicz. Konrad Dwoiczko również podczas wspomnianego rajdu był na jego trasie. Miał zaledwie dziewięć lat.
— Od małego kibicowałem „Bublowi“ — wspomina pan Rafał, właściciel auta. — Pomysł zbudowania repliki auta legendarnego kierowcy wyszedł od mojego kuzyna Konrada kilka lat temu. Pan Rafał o kuzynie mówi, że w jego żyłach płynie nie krew, tylko benzyna...
— Prowadzę warsztat samochodowy — mówi Konrad Dwoiczko. — Zbudowanie sierry to w pewnym sensie spełnienie marzeń z dzieciństwa — dodaje.
— Od małego kibicowałem „Bublowi“ — wspomina pan Rafał, właściciel auta. — Pomysł zbudowania repliki auta legendarnego kierowcy wyszedł od mojego kuzyna Konrada kilka lat temu. Pan Rafał o kuzynie mówi, że w jego żyłach płynie nie krew, tylko benzyna...
— Prowadzę warsztat samochodowy — mówi Konrad Dwoiczko. — Zbudowanie sierry to w pewnym sensie spełnienie marzeń z dzieciństwa — dodaje.
Auto kupili dwa lata temu w Polsce. To była cywilna wersja forda sierry cosworth w kolorze czarnym z 1991 roku. I tak zaczęła się ciężka praca nad budowaniem auta nieodżałowanego „Bubla“. Przede wszystkim nie było łatwo dotrzeć do oryginalnych części.
— Na pompę wody, którą zamówiliśmy w Anglii czekaliśmy aż trzy miesiące — opowiada pan Rafał, który na co dzień prowadzi firmę budowlaną.
Pół Polski przejechali w poszukiwaniu dachu auta. Dlaczego?
— Nasza sierra miała szyberdach, a oryginalne rajdówki go nie miały — mówi.
Szukali więc, aż znaleźli, bo samochód miał być taki jak Bublewicza. Godzinami oglądali zdjęcia i filmy z historycznych rajdów, aby odzwierciedlić nawet każdą z naklejek na aucie.
— Nad rozszyfrowaniem jednej z nich spędziliśmy aż... dwa tygodnie — opowiada pan Rafał. — Tylko na jednym filmie była widoczna i to niezbyt dobrze. Tu potrzebna była wielka cierpliwość. Nie raz rzucałem dziesiątym kluczem, bo miałem dosyć.
— Na pompę wody, którą zamówiliśmy w Anglii czekaliśmy aż trzy miesiące — opowiada pan Rafał, który na co dzień prowadzi firmę budowlaną.
Pół Polski przejechali w poszukiwaniu dachu auta. Dlaczego?
— Nasza sierra miała szyberdach, a oryginalne rajdówki go nie miały — mówi.
Szukali więc, aż znaleźli, bo samochód miał być taki jak Bublewicza. Godzinami oglądali zdjęcia i filmy z historycznych rajdów, aby odzwierciedlić nawet każdą z naklejek na aucie.
— Nad rozszyfrowaniem jednej z nich spędziliśmy aż... dwa tygodnie — opowiada pan Rafał. — Tylko na jednym filmie była widoczna i to niezbyt dobrze. Tu potrzebna była wielka cierpliwość. Nie raz rzucałem dziesiątym kluczem, bo miałem dosyć.
Nie było łatwo również z załatwieniem oryginalnych siedzeń sportowych. Te dzisiejsze różnią się od tych sprzed dwóch dekad. W aucie została zamontowana profesjonalna klatka bezpieczeństwa. Nawet wydech został zrobiony tak, jak w oryginale. W odzwierciedlaniu auta pomógł im między innymi Jakub Matyjewicz, który prowadzi w internecie stronę poświęconą Marianowi Bublewiczowi.
Auto zostało ukończone kilkanaście dni temu. Dysponuje mocą 258 KM. Pod jego maską znajduje się seryjny, czterocylindrowy silnik DOHC Cosworth o pojemności 2 litrów z turbosprężarką Garrett T3. Napęd na wszystkie koła rozdzielony jest między przód i tył w stosunku 34:66. Samochód do złudzenia przypomina sierrę „Bubla“, którą jechał podczas 49 Rajdu Polski, eliminacji Rajdowych Mistrzostw Europy, jaki odbył się w 1992 roku. Z pilotem Ryszardem Żyszkowskim zajęli wówczas trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu i pierwsze w klasyfikacji krajowej.
Auto zostało ukończone kilkanaście dni temu. Dysponuje mocą 258 KM. Pod jego maską znajduje się seryjny, czterocylindrowy silnik DOHC Cosworth o pojemności 2 litrów z turbosprężarką Garrett T3. Napęd na wszystkie koła rozdzielony jest między przód i tył w stosunku 34:66. Samochód do złudzenia przypomina sierrę „Bubla“, którą jechał podczas 49 Rajdu Polski, eliminacji Rajdowych Mistrzostw Europy, jaki odbył się w 1992 roku. Z pilotem Ryszardem Żyszkowskim zajęli wówczas trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu i pierwsze w klasyfikacji krajowej.
Tak naprawdę trudno jest wycenić replikę historycznej sierry. Sam materiał kosztował sto tysięcy złotych. Do tego trzeba by dodać godziny, dni i lata spędzone nad przywracaniem legendy.
— To jedyny taki egzemplarz, zresztą nie jest na sprzedaż — mówi właściciel auta.
Wojciech Kosiewicz
— To jedyny taki egzemplarz, zresztą nie jest na sprzedaż — mówi właściciel auta.
Wojciech Kosiewicz
Komentarze (18)
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Kibic #1896889 | 109.199.*.* 3 sty 2016 17:06
Piękna robota, Panowie szacunek i uznanie, Bubel jest na pewno tam na górze dumny :)
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
WARMIAK Z OL #1893965 | 83.31.*.* 31 gru 2015 14:26
Smutek i żal po BUBLU a znaliśmy go wszyscy w Olsztynie mam to szczęście że mam Rusi pokazuje jak można pomykać autkiem. Miał być cykl filmów szkoleniowych ale coś upadło, żal. Był wspaniałym sportowcem i człowiekiem. Zawsze uśmiechnięty otwartym dla ludzi był olsztyniakiem. Pamiętamy !!!
odpowiedz na ten komentarz
olsztyniak #1893566 | 82.16.*.* 31 gru 2015 04:39
Szacun za kawał mega roboty.Te felgi na przedniej osi miały taką konstrukcję żeby jeszcze lepiej chłodzić układ hamulcowy...Mam nadzieje że jeszcze kiedyś zobaczymy go w Olsztynie...Tylko niech to bardziej rozgłośnią!!!
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
vvb #1893393 | 178.43.*.* 30 gru 2015 21:40
czy mozna ja jeszcze zobaczyc w Olszynie? nic nie bylo slychac o takim wydarzeniu a chetnie bym sie wybral, prosze o info!!!!!!
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
M. #1893370 | 88.156.*.* 30 gru 2015 21:06
Piękna, miło popatrzeć. Łezka się zakręciła....
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz