Już w ten weekend odpust w Lipach
2022-06-28 14:40:20(ost. akt: 2022-06-29 09:52:36)
Odpust Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w podlubawskich Lipach odbędzie się w 53. rocznicę koronacji figury Matki Bożej. Przedstawiamy szczegółowy program.
1 lipca (piątek)
15.00 Uroczyste Nieszpory do NMP w Lubawie, Suma Odpustowa w Lipach sprawowana w intencji rodzin Diecezji Toruńskiej wraz z błogosławieństwem rodzin pod przewodnictwem bp Wiesława Śmigla w Lipach
19.00 Msza św. za udziałem rolników i ich rodzin
20.30 Czuwanie modlitewne rodzin: Koncert, katecheza, modlitwa, świadectwo
22.30 Droga Krzyżowa ze świecami
24.00 Msza św. o NMP "O północy" męski różaniec. Czuwanie przy figurze Matki Bożej
2 lipca (sobota)
6.30 Godzinki ku czci NMP
7.00 Msza św poranna
9.00 Liturgia pokutna
10.30 Suma Odpustowa w Lipach, przewodniczy bp Józef Szamocki
15.00 Msza św z udziałem kierowców i ich rodzin z poświęceniem pojazdów.
16.30 Nieszpory o NMP z uroczystym błogosławieństwem figurą Matki Bożej
18.00 Msza św. w Farze
3 lipca (niedziela)
10.00 Msza św. z udziałem chorych i ich rodzin w kościele w Lubawie
W tym roku przypada 53. rocznica koronacji koronami papieskimi figury Matki Bożej Lipskiej. Koronacji dokonał Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński. To był dzień, który utkwił w pamięci mieszkańców Lubawy i okolic na długie lata. Wspominają go zwłaszcza starsi, osoby, które mogły przeżywać to spotkanie osobiście. Wracają myślami do tamtych czasów głównie w pierwszych dniach lipca, przy okazji dorocznego święta w Sanktuarium Matki Bożej Lipskiej. Dzięki pomocy ks. Przemysława Śliwińskiego możemy opublikować osobiste wspomnienia kardynała, związane z tym wydarzeniem.
Wspomnienia kard. Stefana Wyszyńskiego, które zawarł w swoim dzienniku
2. 07.1969, środa Lubawa
"W uroczystość Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny ma się odbyć koronacja figurki Matki Bożej Lipskiej w miejscowości Lipy, parafii Lubawa. Zaprasza bp K. Kowalski. Wprawdzie wakacje, ale już dwa razy odmawiałem przyjazdu na Pomorze. Należało odłożyć na kilka dni wypoczynek. Moi najbliżsi i doradzali i odradzali. „Każdy ma prawo do wypoczynku“ - „Ale chwała Matki Najświętszej“ Zwyciężyło to najważniejsze.
Wyjechałem z ks. Prałatem Padaczem do Lubawy przez Mławę, Działdowo, Lidzbark Pom. Stanęliśmy na miejscu o godz. 10.30. Nikt nam w drodze nie przeszkadzał. Ale już od Działdowa zamarł ruch na szlaku do Lubawy. Żaden autobus, niemal brak aut. Dopiero w Lubawie dowiedzieliśmy się o rozpuszczanych pogłoskach, że stanie się coś niedobrego. Do miasta nie wpuszczono żadnych aut ani pojazdów konnych. Nie przyjechał kard. Wojtyła, który telefonował, że choruje. Podobnie nie przybył abp Baraniak. Opętany kawał drogi - niemal pod Grunwald. Ale zebrało się 17 biskupów, głównie z Metropolii Gnieźnieńskiej i sąsiednich. Na plebanii oczekiwał bp K. Kowalski. Na drodze przywitał bp Czapliński. Biskupi odprawiali nabożeństwa w okolicznych miastach. Przybyli obydwaj Sufragani z Gniezna, a nawet bp Jop z Opola. Rozdaliśmy im komunikaty liturgiczne. Bp Dąbrkowski krótko zreferował swoje ostatnie rozmowy z dyr. Skarżyńskim. Tym razem p. Skarżyński był arcysłodki. Nie są zadowoleni z listu o święceniu dni świętych. Ale nie poruszył sprawy Zbroszy Dużej. O godz. 10.45 wyruszyliśmy do miejscowości Lipy, gdzie wśród pól stoi kościół, otoczony pięknymi drzewami. Tu przygotowano uroczystość koronacyjną, na miejscu dorocznych odpustów. Porządkowe władze nie chciały zgodzić się na parking, ale ustąpiły, gdyż drogi tu wszędzie wąskie i nie można było ich tarasować. Ludzi zebrało się ponad 15 tysięcy. Witano nas „po pomorsku“ - spokojnie, godnie, w milczeniu, chociaż bardzo życzliwie. Lud tu zgoła odmienny, zasiedziały, chociaż nie brak i przybyszów. Lubawa była spalona przez „armie radzieckie“, gdyż była uznana za miasto „germańców“. Koronacja odbywała się na rozległej estradzie, zbudowanej przed bramą wejściową. Skromnie - ale solidnie. Wokół zgromadzili się pielgrzymi. Powitał nas bp K. Kowalski. Opowiedział dzieje kultu Figurki, która tutaj jest czczona od 150 lat, jakkolwiek szczególny kult Matki Najświętszej jest od czterech wieków. W czasie wojny Figurę starannie ukryto, ocalała.
Koronacji dokonałem wspólnie z Bpem Kowalskim i bpem Czaplińskim. Poczym była sprawowana przez Bpa Kowalskiego celebra pontyfikalna. W czasie Mszy św. wygłosiłem Słowo Boże o nawiedzającej nas „Pomocnicy Bożej“ w dziele zbawienia. Zacząłem popularyzować ideę pomocnictwa. Chociaż wiatr dość przeszkadzał, szarpiąc potężnym baldachimem, rozpostartym nad ołtarzem, jednak na czas Słowa Bożego ucichł. Naokoło padały deszcze, jednak w Lipach padło zaledwie kilka kropelek, jak niedawno w Dąbrówce. Przerwano nam również dopływ energii elektrycznej, wskutek czego „wysiadły“ głośniki. Ale na chwilę, gdyż Pomorzanie są przezorni - mieli agregator zapasowy. Uroczystość szczęśliwie dobiegła do końca. W odległości 10 km była potężna ulewa, nas nie dosięgła. Duchowieństwo dekanatu i bp Kowalski ze swoimi Sufraganami odnowili akt oddania Matce Kościoła. Poczym - Te Deum, błogosławieństwo i odprowadzenie procesjonalne Figurki do ołtarza przy kościele. Jest to dość obszerne miejsce, ogrodzone potężnym, kamiennym parkanem. Może nawet lepsze na uroczystość koronacyjną. Odśpiewaliśmy wspólnie Magnificat - i poczęliśmy wycofywać się przez bramę ku autom. Dopiero teraz, na drodze spotkaliśmy potężną falę ludzką, wracającą pieszo do miasta. Ani jedno auto nie pokazało się na drodze. W mieście magazyny puste, kawałka chleba, ani mięsa, ani napojów. Podobno z aprowizacją tutaj zawsze jest ciężko, ale w święto koronacji - szczególnie trudno.
Obiad na plebanii u ks. Dziekana i Proboszcza. Podziękowałem za zaproszenie nas na uroczystość. Wracaliśmy do domu, mijając po drodze setki pojazdów konnych, którymi ludzie wracali do siebie".
Przytaczamy także fragment wspomnień profesora Jana Falkowskiego i jego żony Ewy, pochodzących z Targowiska Dolnego
Na temat pielgrzymowania do patronki Ziemi Lubawskiej, czyli MB z Lip k. Lubawy napisano już wiele rozpraw naukowych (np. K. Rynkowski, 2000, M. Mróz, W. Rozynkowski, 2003, A. Gajdus 2006, D. Galanciak 2019). Stale aktualizowana jest też Kronika Sanktuarium Matki Boskiej Lipskiej (M. Rozmarynowicz, A. Żurek, 2016). Swój udział w kulcie MB Lipskiej Pani mają też artyści, architekci i inni twórcy kultury. Warto jeszcze dorzucić kilka uwag na temat zarówno tradycji pielgrzymowania do Lip jak też spojrzenia na sytuację, która zapewne wszystkich zaskoczyła w postaci epidemii koronawirusa i jej konsekwencji w naszym życiu nie tylko materialnym ale też duchowym. Ale najpierw powróćmy do tradycji.
Kult Matki Bożej Lipskiej należy do głównych i najstarszych w diecezji toruńskiej. Objawienie się Matki Bożej w Lipach jest związane z misjonarzem i biskupem Chrystianem, który pracował na terenie Lubawy ok. 1214 r. i jako pierwszy zamienił to miejsce z pogańskiego na chrześcijańskie. Pretekstem stało się znalezienie figurki MB na wschód od Lubawy, w lipowym gaju nad rzeką Sandelą, gdzie też bp Chrystian polecił budowę drewnianej kapliczki. Z jego inicjatywy odbyła się też pierwsza procesja z Lubawy – z udziałem biskupa Chrystiana i księcia plemienia Sasinów Surwabuno do lipskiego gaju (R. Szymczak, 1999). Kult do Matki Boskiej Lipskiej był kontynuowany przez Zakon Krzyżacki. W aktach tzw. procesu kwidzyńskiego (1404 r.), Lubawa zaznaczona jest jako miejsce kultu maryjnego i pielgrzymowania z Pomezanii i ziemi chełmińskiej. W czasach zaboru pruskiego modlono się i śpiewano po polsku, o czym pisze A. Liek 1892, i na s. 412-417 podaje teksty 5 piosenek, z których cytuję mały fragment:
Szczęśliwaś jest Lubawo, iż niebios Dziedzica,
Ulubiła to miejsce cna Oblubienica,
Gdzie wszystkim dla nagrody świadczy łask swych wiele,
I gdzie strapieni w troskach odnoszą wesele!
Kult Matki Bożej Lipskiej należy do głównych i najstarszych w diecezji toruńskiej. Objawienie się Matki Bożej w Lipach jest związane z misjonarzem i biskupem Chrystianem, który pracował na terenie Lubawy ok. 1214 r. i jako pierwszy zamienił to miejsce z pogańskiego na chrześcijańskie. Pretekstem stało się znalezienie figurki MB na wschód od Lubawy, w lipowym gaju nad rzeką Sandelą, gdzie też bp Chrystian polecił budowę drewnianej kapliczki. Z jego inicjatywy odbyła się też pierwsza procesja z Lubawy – z udziałem biskupa Chrystiana i księcia plemienia Sasinów Surwabuno do lipskiego gaju (R. Szymczak, 1999). Kult do Matki Boskiej Lipskiej był kontynuowany przez Zakon Krzyżacki. W aktach tzw. procesu kwidzyńskiego (1404 r.), Lubawa zaznaczona jest jako miejsce kultu maryjnego i pielgrzymowania z Pomezanii i ziemi chełmińskiej. W czasach zaboru pruskiego modlono się i śpiewano po polsku, o czym pisze A. Liek 1892, i na s. 412-417 podaje teksty 5 piosenek, z których cytuję mały fragment:
Szczęśliwaś jest Lubawo, iż niebios Dziedzica,
Ulubiła to miejsce cna Oblubienica,
Gdzie wszystkim dla nagrody świadczy łask swych wiele,
I gdzie strapieni w troskach odnoszą wesele!
Z czasem kultowa postać Maryi została uosobiona 30 cm cudowną figurką Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus z drzewa lipowego, otuloną srebrno-złotymi blaszanymi sukienkami oraz otoczona aureolą złocistych promieni wokół głowy i złoconym półksiężycem u Jej stóp. Maryja i Jej Dzieciątko na głowach mają od 1969 r. złote korony. Figurka jest datowana na drugą połowę XVI w., natomiast sukienki są osiemnastowieczne. Część historyków sztuki twierdzi, że obecna figura pochodzi z XVIII w. Na stałe figura MB Lipskiej jest w Kaplicy Mortęskich kościoła farnego w Lubawie, ufundowanej przez ksienię klasztoru benedyktynek chełmińskich Magdalenę i jej dwie siostry: Annę i Zofię, które pochodziły z pobliskich Mortęg. Od kilkunastu lat dzięki wytrwałym zabiegom kustosza Sanktuarium w Lipach ks. kan. M. Rozmarynowicza i wcześniejszych proboszczów Lubawy (zwłaszcza ks. A. Sylki), możemy podziwiać cały kompleks sanktuaryjny, z neogotyckim kościołem murowanym z 1870 r., ołtarzem polowym, Drogą Męki Pańskiej, ujęciem wody źródlanej, wielką bramę z mozaiką Matki Boskiej Lipskiej oraz sektorem komunalnym.
Tradycja pielgrzymowania do Matki Boskiej Lipskiej, jak zaznaczono wcześniej, sięga samych początków kultu maryjnego w tym miejscu. W dniach uroczystości odpustowych (obecnie 1-3 lipca), przybywali i nadal przybywają pielgrzymi z Ziemi Lubawskiej, Ziemi Chełmińskiej, Pomorza i Kujaw, Kaszub i Śląska, Warmii i Mazowsza, a często też z innych regionów kraju (lub zagranicy), dokąd przenieśli się w poszukiwaniu nauki i pracy, z historycznej Ziemi Lubawskiej. Świadczą o tym nasze spotkania w trakcie odpustu lipskiego z koleżankami i kolegami z lat szkolnych. Więź potrzeby spotkania się z Matką Bożą – Lipską Panią jest trwała, o czym świadczy liczba wiernych licząca każdego roku kilkanaście tysięcy.
Nam było dane uczestniczyć w pielgrzymowaniu do Lip od kilkudziesięciu lat. Pielgrzymowanie w czasie odpustu w Lipach z okresu międzywojennego znamy z opowiadań naszych dziadków i rodziców, którzy uczestniczyli każdego roku i było to dla nich kultowym i moralnym obowiązkiem. Od pierwszych lat po II wojnie światowej pielgrzymowanie stale się nasilało. Oczywiście były pewne trudności, zwłaszcza dla pielgrzymów z daleka, ale tradycja i potrzeba duchowa były silnymi bodźcami do corocznego uczestnictwa w Lipach. Moja przyszła małżonka, która mieszkała w Lubawie, od dziecka aktywnie uczestniczyła w procesji z figurą MB Lipskiej – sypiąc najpierw kwiatki i powtarzając z innymi słowa: „Matko Boska Lipska Pani, przyjm od dzieci kwiatki w dani”, a jako starsza dziewczynka z koleżankami niosła duży drewniany różaniec. Ja, jako mieszkaniec podlubawskiej wsi, pamiętam jak już od pierwszych lat powojennych, w dniu 1 lipca, od wczesnych godzin porannych, szli piesi pielgrzymi, jechały furmanki i bryczki z kierunku Iławy i Nowego Miasta Lubawskiego – na odpust do Lip. Podobnie było na szosach i drogach z Rożentala, Złotowa, Rybna, Kiełpin, Grodziczna, Lidzbarka Welskiego. Potem pojazdy konne, stopniowo od lat 70. ub. wieku, zostały zamienione na motocykle, samochody. Dziś w Lipach królują tylko pojazdy samochodowe, a te starsze i najnowsze poświęca się opiece Matki Bożej, o szczęśliwe dalsze nimi kierowanie.
Prawdziwa pielgrzymka powinna być połączona z trudem pokonania trasy, i zatem jest to pielgrzymka piesza. Do historiografii polskiego kościoła pielgrzymkowego wchodzą one jako niezmiernie ważny czynnik osobistego pokonania trasy, połączony nie rzadko z cierpieniem lub co najmniej większym wysiłkiem fizycznym i intelektualnym. Polskim ewenementem są piesze pielgrzymki do MB Częstochowskiej. Jest ich każdego roku kilkadziesiąt, a najstarsza od 1711 r. i najliczniejsza jest zawsze warszawska (w 2019 r. 309-ta pielgrzymka liczyła – 6 tys. pątników), a najdłuższa kaszubska z Helu (640 km) i szczecińska (608 km). Przez ostatnie lata mieliśmy okazję obserwowania w dniu 1 lipca pieszej pielgrzymki z parafii Sampława, przechodzącej polnymi drogami przez Sampławę, Targowisko Dolne aż do Lubawy, pielgrzymki liczącej zawsze kilkadziesiąt osób, rozmodlonej i rozśpiewanej, pod kierunkiem proboszcza ks. Stanisława Guzowskiego i ks. kanonika Tadeusza Wilamowskiego. My staramy się pielgrzymować chociaż na małym odcinku pieszo z Lubawy do Lip, idąc od kilku już lat bezpiecznymi i wygodnymi chodnikami, modląc się i podziwiając pięknie udekorowane na tą okazję domy i obejścia. Szczególne wrażenie wywołuje w nas zarówno procesja z figurą MB niesiona na ramionach parafian lubawskich z kościoła farnego w Lubawie do Sanktuarium w Lipach, na sumę 1 lipca, jak i powrót następnego dnia w godzinach wieczornych z Lip do Lubawy. W naszych oczach mamy stale wzruszające pożegnanie figurą MB, czynione przez kustosza Sanktuarium dla pielgrzymów z Rybna, Rumiana i okolic, na skrzyżowaniu drogi z Sanktuarium, z szosą z Lubawy do Dąbrówna.
Obok tych przyziemnych odczuć warto zwrócić uwagę przede wszystkim na modlitwę dziękczynną za wszystkie nasze pomyślne lata, ale zanosimy też do naszej Lipskiej Mamy liczne prośby. Prosimy Ją o wszelkie łaski w naszym życiu małżeńskim, rodzinnym, do niedawna w pracy, a obecnie w twórczym życiu seniorów. Tym samym potwierdzamy nie tylko nasze przywiązanie do MB z Lip ale też dajemy żywe świadectwo na słowa wypowiedziane przez najwyższych dostojników kościoła polskiego, którzy tu przybywają od wieków. W 1706 r. ks. bp T. Potocki stwierdził, że…” pielgrzymi przybywający do Lip w święto Nawiedzenia NMP doznają wiele łask. Świadczą o tym liczne podziękowania napływające do parafii NMP w Lubawie jak i wota dziękczynne”. Po II wojnie światowej przybywają tu z pielgrzymką kolejni dostojnicy diecezji chełmińskiej, jak ks. bp. Kazimierz Józef Kowalski, lubawianin ks. bp. Bernard Czapliński, ks. bp Zygfryd Kowalski, ks. bp Marian Przykucki, potem z diecezji toruńskiej jak ks. bp Andrzej Suski, ks. bp Józef Szamocki, obecny ordynariusz ks. bp Wiesław Śmigiel, z diecezji włocławskiej ks. bp Wiesław Mering, oraz hierarchowie kościoła katolickiego Polski jak: ks. kard. Stefan Wyszyński – prymas Polski, ks. kard. Józef Glemp – prymas Polski, ks. kard. Kazimierz Nycz, ks. arcybiskup Tadeusz Gocłowski, ks. arcybiskup Wojciech Polak – prymas Polski i inni dostojnicy. Wszystkich – niech nam wybaczą Lubawianie – nie jesteśmy w stanie wymienić. Podkreślali oni w swoich homiliach cudowną opiekę Orędowniczki z Lip. Ks. kard. Stefan Wyszyński podczas koronacji MB z Lip w 1969 r. powiedział: „I wasza Lubawa, i ta miejscowość – Lipy, cała Ziemia Lubawska i wszyscy, którzy wokół mieszkają, tyle razy doznawaliście służby Maryi. Ona budziła wasze sumienia…”. Wielcy dostojnicy kościoła rzymsko-katolickiego głosili wspaniałe homilie na cześć MB z Lip oraz jej zaufania, orędownictwa, pomocy dla wszystkich pielgrzymów – z bliska i daleka, które do dziś trwają w naszych sercach i naszym działaniu.
Tradycja pielgrzymowania do Matki Boskiej Lipskiej, jak zaznaczono wcześniej, sięga samych początków kultu maryjnego w tym miejscu. W dniach uroczystości odpustowych (obecnie 1-3 lipca), przybywali i nadal przybywają pielgrzymi z Ziemi Lubawskiej, Ziemi Chełmińskiej, Pomorza i Kujaw, Kaszub i Śląska, Warmii i Mazowsza, a często też z innych regionów kraju (lub zagranicy), dokąd przenieśli się w poszukiwaniu nauki i pracy, z historycznej Ziemi Lubawskiej. Świadczą o tym nasze spotkania w trakcie odpustu lipskiego z koleżankami i kolegami z lat szkolnych. Więź potrzeby spotkania się z Matką Bożą – Lipską Panią jest trwała, o czym świadczy liczba wiernych licząca każdego roku kilkanaście tysięcy.
Nam było dane uczestniczyć w pielgrzymowaniu do Lip od kilkudziesięciu lat. Pielgrzymowanie w czasie odpustu w Lipach z okresu międzywojennego znamy z opowiadań naszych dziadków i rodziców, którzy uczestniczyli każdego roku i było to dla nich kultowym i moralnym obowiązkiem. Od pierwszych lat po II wojnie światowej pielgrzymowanie stale się nasilało. Oczywiście były pewne trudności, zwłaszcza dla pielgrzymów z daleka, ale tradycja i potrzeba duchowa były silnymi bodźcami do corocznego uczestnictwa w Lipach. Moja przyszła małżonka, która mieszkała w Lubawie, od dziecka aktywnie uczestniczyła w procesji z figurą MB Lipskiej – sypiąc najpierw kwiatki i powtarzając z innymi słowa: „Matko Boska Lipska Pani, przyjm od dzieci kwiatki w dani”, a jako starsza dziewczynka z koleżankami niosła duży drewniany różaniec. Ja, jako mieszkaniec podlubawskiej wsi, pamiętam jak już od pierwszych lat powojennych, w dniu 1 lipca, od wczesnych godzin porannych, szli piesi pielgrzymi, jechały furmanki i bryczki z kierunku Iławy i Nowego Miasta Lubawskiego – na odpust do Lip. Podobnie było na szosach i drogach z Rożentala, Złotowa, Rybna, Kiełpin, Grodziczna, Lidzbarka Welskiego. Potem pojazdy konne, stopniowo od lat 70. ub. wieku, zostały zamienione na motocykle, samochody. Dziś w Lipach królują tylko pojazdy samochodowe, a te starsze i najnowsze poświęca się opiece Matki Bożej, o szczęśliwe dalsze nimi kierowanie.
Prawdziwa pielgrzymka powinna być połączona z trudem pokonania trasy, i zatem jest to pielgrzymka piesza. Do historiografii polskiego kościoła pielgrzymkowego wchodzą one jako niezmiernie ważny czynnik osobistego pokonania trasy, połączony nie rzadko z cierpieniem lub co najmniej większym wysiłkiem fizycznym i intelektualnym. Polskim ewenementem są piesze pielgrzymki do MB Częstochowskiej. Jest ich każdego roku kilkadziesiąt, a najstarsza od 1711 r. i najliczniejsza jest zawsze warszawska (w 2019 r. 309-ta pielgrzymka liczyła – 6 tys. pątników), a najdłuższa kaszubska z Helu (640 km) i szczecińska (608 km). Przez ostatnie lata mieliśmy okazję obserwowania w dniu 1 lipca pieszej pielgrzymki z parafii Sampława, przechodzącej polnymi drogami przez Sampławę, Targowisko Dolne aż do Lubawy, pielgrzymki liczącej zawsze kilkadziesiąt osób, rozmodlonej i rozśpiewanej, pod kierunkiem proboszcza ks. Stanisława Guzowskiego i ks. kanonika Tadeusza Wilamowskiego. My staramy się pielgrzymować chociaż na małym odcinku pieszo z Lubawy do Lip, idąc od kilku już lat bezpiecznymi i wygodnymi chodnikami, modląc się i podziwiając pięknie udekorowane na tą okazję domy i obejścia. Szczególne wrażenie wywołuje w nas zarówno procesja z figurą MB niesiona na ramionach parafian lubawskich z kościoła farnego w Lubawie do Sanktuarium w Lipach, na sumę 1 lipca, jak i powrót następnego dnia w godzinach wieczornych z Lip do Lubawy. W naszych oczach mamy stale wzruszające pożegnanie figurą MB, czynione przez kustosza Sanktuarium dla pielgrzymów z Rybna, Rumiana i okolic, na skrzyżowaniu drogi z Sanktuarium, z szosą z Lubawy do Dąbrówna.
Obok tych przyziemnych odczuć warto zwrócić uwagę przede wszystkim na modlitwę dziękczynną za wszystkie nasze pomyślne lata, ale zanosimy też do naszej Lipskiej Mamy liczne prośby. Prosimy Ją o wszelkie łaski w naszym życiu małżeńskim, rodzinnym, do niedawna w pracy, a obecnie w twórczym życiu seniorów. Tym samym potwierdzamy nie tylko nasze przywiązanie do MB z Lip ale też dajemy żywe świadectwo na słowa wypowiedziane przez najwyższych dostojników kościoła polskiego, którzy tu przybywają od wieków. W 1706 r. ks. bp T. Potocki stwierdził, że…” pielgrzymi przybywający do Lip w święto Nawiedzenia NMP doznają wiele łask. Świadczą o tym liczne podziękowania napływające do parafii NMP w Lubawie jak i wota dziękczynne”. Po II wojnie światowej przybywają tu z pielgrzymką kolejni dostojnicy diecezji chełmińskiej, jak ks. bp. Kazimierz Józef Kowalski, lubawianin ks. bp. Bernard Czapliński, ks. bp Zygfryd Kowalski, ks. bp Marian Przykucki, potem z diecezji toruńskiej jak ks. bp Andrzej Suski, ks. bp Józef Szamocki, obecny ordynariusz ks. bp Wiesław Śmigiel, z diecezji włocławskiej ks. bp Wiesław Mering, oraz hierarchowie kościoła katolickiego Polski jak: ks. kard. Stefan Wyszyński – prymas Polski, ks. kard. Józef Glemp – prymas Polski, ks. kard. Kazimierz Nycz, ks. arcybiskup Tadeusz Gocłowski, ks. arcybiskup Wojciech Polak – prymas Polski i inni dostojnicy. Wszystkich – niech nam wybaczą Lubawianie – nie jesteśmy w stanie wymienić. Podkreślali oni w swoich homiliach cudowną opiekę Orędowniczki z Lip. Ks. kard. Stefan Wyszyński podczas koronacji MB z Lip w 1969 r. powiedział: „I wasza Lubawa, i ta miejscowość – Lipy, cała Ziemia Lubawska i wszyscy, którzy wokół mieszkają, tyle razy doznawaliście służby Maryi. Ona budziła wasze sumienia…”. Wielcy dostojnicy kościoła rzymsko-katolickiego głosili wspaniałe homilie na cześć MB z Lip oraz jej zaufania, orędownictwa, pomocy dla wszystkich pielgrzymów – z bliska i daleka, które do dziś trwają w naszych sercach i naszym działaniu.
Pielgrzymowanie do MB z Lip w 2020 r.
Rok 2020, co najmniej od kwietnia, jest w Polsce czasem pandemii koronawirusa. Ten czas wciąż trwa, niosąc z sobą zagrożenia chorobą a nawet śmiercią. Rok ten przewartościowuje nasze życie zarówno to fizyczne, jak i duchowe, związane z naszą codzienną pracą, odpoczynkiem ale też z potrzebami natury duchowej, zwłaszcza sakralnej. To trudny rok, dlatego zasadnym jest pytanie – jak się odnajdujemy w czasie tej epidemii, jak zaspakajamy swoje potrzeby życiowe i duchowe. Zatem ten rok 2020 ma wiele wymiarów, a największymi są niepewność, nieprzewidywalność.
Zasadniczym problemem w sferze duchowej jest szukanie naszego Boga i Jego Matki w zmienionych warunkach zarówno w kościele jak i w pielgrzymowaniu do miejsc świętych i sanktuariów. Wcześniej wspominaliśmy pierwsze reakcje władz administracyjnych i kościelnych Lubawy na pojawienie się epidemii. Są one w dużej mierze konsekwencją zaleceń władz państwowych i kościelnych dla społeczeństwa i wiernych. Przeżywaliśmy pierwsze tygodnie przystosowania się do nowych warunków. Epidemia wymusza konieczność wielu zmian. Do najpierwszych, była potrzeba uczestnictwa w co najmniej niedzielnej Mszy świętej. Kościół katolicki znalazł szybko możliwość wirtualnego kontaktu przez tv, internet, Facebook. Dla nas torunian bardzo pozytywnym zaskoczeniem była szybka możliwość uczestnictwa wirtualnego we Mszy św. w Sampławie, która to parafia chyba jako jedna z pierwszych w dekanacie lubawskim zorganizowała taką możliwość. Nie mamy wiedzy, jak było w innych parafiach, z tego względu prosimy o wybaczenie, jeśli nie akcentujemy być może wcześniejszych inicjatyw w tym względzie w Ziemi Lubawskiej. Innym ewenementem była np. Komunia Święta Duchowa. Z czasem rozbudowywano różne formy kontaktu Kościoła z wiernymi.
Czas epidemii koronawirusa mocno zweryfikował też inne formy kontaktu Kościoła z wiernymi, w tym także w zakresie pielgrzymek. Rada ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek Polski słowami ks. bp. Krzysztofa Zadarko przypomniała, że pielgrzymki piesze, zwłaszcza na Jasną Górę, odbywały się nawet w najtrudniejszych momentach naszej historii (w czasie zaborów, wojny i podczas powstania warszawskiego). Epidemia wymusza konieczność wielu zmian, ale mimo to ich organizacja na dzień dzisiejszy jest możliwa, jednak z zachowaniem jak najbardziej bezpiecznego jej charakteru. Powinna mieć charakter i możliwość przemieszczania się z jednego miejsca do drugiego, świętego. Pielgrzymowanie wirtualne w Internecie to są rekolekcje a nie pielgrzymka – zauważa ks. bp Krzysztof Zadarko. Ks. Marian Janus, krajowy koordynator pielgrzymek pieszych dodaje, że zwłaszcza teraz potrzebna jest wiara i odwaga. Ponad 130 tys. uczestników, ok. 300 grup i ponad 50 szlaków przecinających cały kraj w drodze na Jasną Górę (tak było do 2020 r.), to fenomen religijny na skalę światową.
A jak w tym roku 2020 odbyły się uroczystości odpustowe Najświętszej Marii Panny w Lipach? Zapewne były one inne niż dotąd. Już wcześniej społeczność Ziemi Lubawskiej (i nie tylko) została poinformowana przede wszystkim o wytycznych Głównego Inspektora Sanitarnego dla organizatorów ruchu pielgrzymkowego podczas stanu epidemii COVID-19 w zakresie procedur zapobiegawczych oraz ograniczających rozpowszechnienie się wirusa. Ten fakt nałożył też pewne ograniczenia w czasie trwania uroczystości odpustowych 1-3 lipca br. w Lipach. Generalnie, jeśli spojrzymy na program dorocznego Odpustu Nawiedzenia NMP w Lubawie i Lipach, to w jego programie nie zaszły istotne zmiany. Jednak dwie dotychczasowe bardzo ważne części tej uroczystości nie odbyły się lub uległy modernizacji. Pierwszą istotną zmianą był fakt ten, że Nieszpory o NMP, które rozpoczynały całą uroczystość odpustową nie odbyły się jak dotychczas w lubawskiej farze, lecz zostały połączone z Sumą Odpustową pod przewodnictwem ks. bp. Wiesława Śmigla w Lipach. I drugi może najbardziej istotny fakt, zwłaszcza dla pielgrzymów pieszych, to brak procesji z figurą naszej Pani i Królowej Ziemi Lubawskiej. Ile wzruszenia w naszych sercach wywoływał sam moment aktywnego uczestnictwa w procesji za figurą MB Lipskiej (zarówno do jak i z Lip), z modlitwą i pieśnią oraz orkiestrą pod szacowną batutą dyrygenta Stefana Raczyńskiego. Ewenementem dotąd nie spotykanym były maseczki na twarzach większości pielgrzymów i jeszcze bardziej żarliwa modlitwa suplikacyjna: „…od głodu, ognia, wojny i koronawirusa – wybaw nas Panie, za pośrednictwem Lipskiej Pani.
Czterdziesta Piesza Pielgrzymka Ziemi Lubawskiej niosła w sierpniu z Lubawy przez Nowe Miasto Lubawskie do Częstochowy wezwanie: „Wielka tajemnica wiary”, z błogosławieństwem Matki Boskiej Lipskiej i Matki Boskiej Łąkowskiej – Królowych Ziemi Lubawskiej.
Na pielgrzymim szlaku polecamy wiersz Phila Bosmansa – flamandzkiego pisarza i kapłana katolickiego:
Kawałek nieba jest w każdym uśmiechu,
w każdym życzliwym słowie,
i przyjaznym geście,
w każdym pomocnym czynie.
Kawałek raju jest w każdym sercu,
które stanowi zbawienny port dla nieszczęśliwego.
W każdym domu, z chlebem, winem
i serdecznym ciepłem.
Bóg włożył swoją miłość w twoje ręce,
jak klucz do raju.
Zasadniczym problemem w sferze duchowej jest szukanie naszego Boga i Jego Matki w zmienionych warunkach zarówno w kościele jak i w pielgrzymowaniu do miejsc świętych i sanktuariów. Wcześniej wspominaliśmy pierwsze reakcje władz administracyjnych i kościelnych Lubawy na pojawienie się epidemii. Są one w dużej mierze konsekwencją zaleceń władz państwowych i kościelnych dla społeczeństwa i wiernych. Przeżywaliśmy pierwsze tygodnie przystosowania się do nowych warunków. Epidemia wymusza konieczność wielu zmian. Do najpierwszych, była potrzeba uczestnictwa w co najmniej niedzielnej Mszy świętej. Kościół katolicki znalazł szybko możliwość wirtualnego kontaktu przez tv, internet, Facebook. Dla nas torunian bardzo pozytywnym zaskoczeniem była szybka możliwość uczestnictwa wirtualnego we Mszy św. w Sampławie, która to parafia chyba jako jedna z pierwszych w dekanacie lubawskim zorganizowała taką możliwość. Nie mamy wiedzy, jak było w innych parafiach, z tego względu prosimy o wybaczenie, jeśli nie akcentujemy być może wcześniejszych inicjatyw w tym względzie w Ziemi Lubawskiej. Innym ewenementem była np. Komunia Święta Duchowa. Z czasem rozbudowywano różne formy kontaktu Kościoła z wiernymi.
Czas epidemii koronawirusa mocno zweryfikował też inne formy kontaktu Kościoła z wiernymi, w tym także w zakresie pielgrzymek. Rada ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek Polski słowami ks. bp. Krzysztofa Zadarko przypomniała, że pielgrzymki piesze, zwłaszcza na Jasną Górę, odbywały się nawet w najtrudniejszych momentach naszej historii (w czasie zaborów, wojny i podczas powstania warszawskiego). Epidemia wymusza konieczność wielu zmian, ale mimo to ich organizacja na dzień dzisiejszy jest możliwa, jednak z zachowaniem jak najbardziej bezpiecznego jej charakteru. Powinna mieć charakter i możliwość przemieszczania się z jednego miejsca do drugiego, świętego. Pielgrzymowanie wirtualne w Internecie to są rekolekcje a nie pielgrzymka – zauważa ks. bp Krzysztof Zadarko. Ks. Marian Janus, krajowy koordynator pielgrzymek pieszych dodaje, że zwłaszcza teraz potrzebna jest wiara i odwaga. Ponad 130 tys. uczestników, ok. 300 grup i ponad 50 szlaków przecinających cały kraj w drodze na Jasną Górę (tak było do 2020 r.), to fenomen religijny na skalę światową.
A jak w tym roku 2020 odbyły się uroczystości odpustowe Najświętszej Marii Panny w Lipach? Zapewne były one inne niż dotąd. Już wcześniej społeczność Ziemi Lubawskiej (i nie tylko) została poinformowana przede wszystkim o wytycznych Głównego Inspektora Sanitarnego dla organizatorów ruchu pielgrzymkowego podczas stanu epidemii COVID-19 w zakresie procedur zapobiegawczych oraz ograniczających rozpowszechnienie się wirusa. Ten fakt nałożył też pewne ograniczenia w czasie trwania uroczystości odpustowych 1-3 lipca br. w Lipach. Generalnie, jeśli spojrzymy na program dorocznego Odpustu Nawiedzenia NMP w Lubawie i Lipach, to w jego programie nie zaszły istotne zmiany. Jednak dwie dotychczasowe bardzo ważne części tej uroczystości nie odbyły się lub uległy modernizacji. Pierwszą istotną zmianą był fakt ten, że Nieszpory o NMP, które rozpoczynały całą uroczystość odpustową nie odbyły się jak dotychczas w lubawskiej farze, lecz zostały połączone z Sumą Odpustową pod przewodnictwem ks. bp. Wiesława Śmigla w Lipach. I drugi może najbardziej istotny fakt, zwłaszcza dla pielgrzymów pieszych, to brak procesji z figurą naszej Pani i Królowej Ziemi Lubawskiej. Ile wzruszenia w naszych sercach wywoływał sam moment aktywnego uczestnictwa w procesji za figurą MB Lipskiej (zarówno do jak i z Lip), z modlitwą i pieśnią oraz orkiestrą pod szacowną batutą dyrygenta Stefana Raczyńskiego. Ewenementem dotąd nie spotykanym były maseczki na twarzach większości pielgrzymów i jeszcze bardziej żarliwa modlitwa suplikacyjna: „…od głodu, ognia, wojny i koronawirusa – wybaw nas Panie, za pośrednictwem Lipskiej Pani.
Czterdziesta Piesza Pielgrzymka Ziemi Lubawskiej niosła w sierpniu z Lubawy przez Nowe Miasto Lubawskie do Częstochowy wezwanie: „Wielka tajemnica wiary”, z błogosławieństwem Matki Boskiej Lipskiej i Matki Boskiej Łąkowskiej – Królowych Ziemi Lubawskiej.
Na pielgrzymim szlaku polecamy wiersz Phila Bosmansa – flamandzkiego pisarza i kapłana katolickiego:
Kawałek nieba jest w każdym uśmiechu,
w każdym życzliwym słowie,
i przyjaznym geście,
w każdym pomocnym czynie.
Kawałek raju jest w każdym sercu,
które stanowi zbawienny port dla nieszczęśliwego.
W każdym domu, z chlebem, winem
i serdecznym ciepłem.
Bóg włożył swoją miłość w twoje ręce,
jak klucz do raju.
Ewa i Jan Falkowscy
oprac. eka
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez