Pomoc to jest mój "psi" obowiązek

2018-01-12 13:36:07(ost. akt: 2018-01-12 13:49:53)
Fot. — W 2017 roku Barbara Kułdo interweniowała 26 razy. Interwencje te dotyczyły 17 psów, siedmiu kotów i dwóch ptaków bociana i sowy.

Fot. — W 2017 roku Barbara Kułdo interweniowała 26 razy. Interwencje te dotyczyły 17 psów, siedmiu kotów i dwóch ptaków bociana i sowy.

Autor zdjęcia: Fot. materiały bohaterki tekstu

Moim "psim" obowiązkiem jest zbadać sprawę i działać aż do skutku, czyli do poprawy dobrostanu zwierzaka — mówi Barbara Kułdo, inspektor Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, która właśnie podsumowała kolejny rok swojej działalności.
Zna ją wielu mieszkańców powiatu lidzbarskiego. Niektórym dała się we znaki swoją walką o lepszy świat dla czworonogów, nie tylko tych bezdomnych. Poza przytuliskami dla zwierząt, odwiedza też te gospodarstwa prywatne, co do których są doniesienia o złym traktowaniu "braci mniejszych".

Mimo emerytury czas ma zajęty. Nie tylko opiekuje się bezdomnymi zwierzętami, odwiedza też szkoły i przedszkola, ale także załatwia wiele spraw w urzędach, sądach i na policji, bo bywają i takie problemy, których bez tych instytucji nie da się rozwiązać.

W 2017 roku Barbara Kułdo interweniowała 26 razy. Interwencje te dotyczyły 17 psów, siedmiu kotów i dwóch ptaków bociana i sowy.
— Wiele osób pyta co robić z dzikimi ptakami, które potrzebują opieki — mówi inspektor. — Należy je przewieźć do Ośrodka Rehabilitacji Ptaków Dzikich w Bukwałdzie, do pani dr Ewy Rumińskiej, twórczyni Fundacji Albatros, która prowadzi ten ptasi szpital.

Pani Barbara w minionym roku kontrolowała warunki w jakich trzymane są zwierzęta aż 76 razy. Stara się nie odbierać zwierząt, ale nie zawsze jest to możliwe. Kiedy warunki są tragiczne — nie ma wyjścia. W ubiegłym roku odebrała pięć przetrzymywanych w drastycznych warunkach piesków. Skierowała też 10 spraw do policji.

— W trzech sprawach oskarżeni zostali ukarani, dwie są w toku, a pięć niestety umorzono, bo nie wykryto sprawców — opowiada. — Co jeszcze należy do moich obowiązków jako inspektora? Na przykład składam wnioski o sterylizację bezdomnych zwierząt. W roku 2017 udało się wysterylizować dwie suczki i pięć kotek, razem siedem zwierzątek. Udało się też sfinansować dwie szczepionki przeciwko wściekliźnie. Zajmuję się także adopcjami. Udało się oddać do adopcji 14 bezdomnych czworonogów, w tym osiem szczeniąt i dwa koty. Przy okazji dodam, że na tym polu mam od lat ogromną pomoc ze strony waszej gazety.

Pani Barbara miała też przyjemność w minionym roku przekazać pięć bud dla psów. Trzy otrzymała ze schroniska dla zwierząt w Olsztynie, a dwa inne z lidzbarskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Rozdała też karmę 14 osobom z sześciu miejscowości (Wróblik, Runowo, Łaniewo, Lidzbark Warmiński, Kiwity, Połapin).

Poza tymi obowiązkami, które wzięła na swoje barki pani Barbara prowadzi też działalność edukacyjną. W roku 2017 znalazła czas, by spotkać się z pięć razy z dziećmi i młodzieżą. Odwiedziła ze swoimi podopiecznymi czworonogami między innymi Przedszkole nr 6 w Lidzbarku Warmińskim, Szkołę Podstawową w Kiwitach i Runowie.

— To były wizyty, które przekonały mnie, że warto działać na rzecz zwierząt, a swoim doświadczeniem dzielić się z najmłodszymi — zwierza się inspektor. — Uczniowie z entuzjazmem opowiadali o swoich spostrzeżeniach związanych, niestety, z okrucieństwem wobec czworonogów i reakcjach ludzi na te niegodne człowieka czyny. Kocham dzieci, przepracowałam z nimi kawał swojego życia i... patrząc na niewinne, roześmiane buźki, ładowałam akumulatory. Wierzę w to, że, kiedy te dzieci dorosną, będą dbały o to, aby życie naszych mniejszych braci i siostrzyczek było lepsze.

Pani Barbarze pomaga wiele osób, nie tylko dając jej znać o niedoli zwierząt, ale też wspierając adopcje, czy organizując akcje charytatywne — zbiórki karmy. Przynoszą też koce i zabawki dla zwierzaków. To wszystko dzięki aktywności inspektor TOZ.
Pani Barbara mieszka w Kiwitach, gdzie także we własnym domu ma kilka niechcianych przez innych zwierzaków. Teraz stara się o adopcję dla dwóch ślicznych suczek - Ami i Pstryczki.

— Przy okazji tego artykułu dziękuję ludziom dobrej woli, którzy pamiętali o bezpańskich zwierzętach, obdarowali je karmą, smakołykami, kocykami i kołderkami, a także tym, którzy przynajmniej "poczęstowali" je dobrym słowem, życzymy zdrowia oraz tego, by w przyszłym roku 2018 czuli się wspaniale i bezpiecznie, tak jak my.


Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5