Początek roku szkolnego
2017-09-06 09:00:00(ost. akt: 2017-09-06 09:10:13)
Nie pierwszego, ale czwartego września rozpoczął się rok szkolny 2017/2018. Tradycyjnie otwarto go uroczyście. Tyle, że nie wszędzie i nie wszyscy powitali go z radością. To wynik wprowadzonych właśnie zmian w oświacie.
Na Warmii i Mazurach aż 130 nauczycieli zostało bez pracy. 40 przeniesiono w stan nieczynny, to pierwsze skutki wprowadzanej od września reformy szkolnej. Do tego trzeba doliczyć dodatkowe środki, które samorządy muszą wyłożyć na nowe placówki.
Nie dla wszystkich był to więc radosny początek roku szkolnego, a już na pewno nie dla wielu nauczycieli z gimnazjów w naszym regionie.
Nie dla wszystkich był to więc radosny początek roku szkolnego, a już na pewno nie dla wielu nauczycieli z gimnazjów w naszym regionie.
W związku z reformą w gimnazjach ubyło uczniów, a przybyło ich w podstawówkach, bo doszły siódme klasy.
Jak powiedziała Barbara Antczak, dyrektor Wydziału Kształcenia, Wychowania i Opieki Kuratorium Oświaty w Olsztynie do kuratorium nie dotarły jeszcze żadne informacje, żeby któraś ze szkół w regionie musiała pracować na dwie zmiany. Zwolnienia nauczycieli to jednak nie jedyne koszty reformy podkreślali na konferencji prasowej w Olsztynie politycy Platformy Obywatelskiej.
— Minister Anna Zalewska wielokrotnie podkreślała, że w związku z reformą żaden nauczyciel nie straci pracy, a tylko w Olsztynie pracę już straciło 13 nauczycieli, a 12 przeszło w stan nieczynny — mówił na konferencji Marcin Kuchciński, szef PO na Warmii i Mazurach. — Ponad 60 proc. Polaków uważa, że reforma jest nieprzygotowana. Sam tego doświadczam, bo mam dzieci, które chodzą do podstawówki.
I wiem, co się dzieje, jaki niepokój towarzyszy rodzicom. To jednak nie wszystko, bo do tego dochodzą wydatki, które samorządy muszą ponieść w związku ze zmianą systemu kształcenia. W Olsztynie reforma, a właściwie „deforma” będzie kosztować 3 mln zł.
— 300 tysięcy złotych wyniosą odprawy dla nauczycieli, 1,1 mln zł zakup wyposażenia, 800 tys. zł zakup pomocy dydaktycznych i 800 tys. zł pochłoną dodatkowe prace budowlane — wyliczał podczas konferencji Robert Szewczyk, olsztyński radny miejski PO. — Tych trzech milionów złotych zabraknie w budżecie na inne wydatki w oświacie, np. budowę przedszkola czy żłobka — podkreślił.
Andrzej Mielnicki, lub
Czytaj e-wydanie ">kliknij
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
olx #2321999 | 213.5.*.* 6 wrz 2017 18:05
Pan z PO chyba bardzo się pomylił w tej wyliczance kosztów reformy. Jedyny koszt to wypłata odpraw dla odchodzących (zapewne na emeryturę) nauczycieli. Pozostałe koszty to zakup pomocy dydaktycznych, doposażenie sal lekcyjnych i prace budowlane (remonty), a więc koszty jakie szkoły nawet bez reformy musiałyby ponieść. Chyba, ze wg pana R.S. szkoła to tylko klasy ze stolikami i tablicą. Pomoce naukowe niepotrzebne. Niech się dzieciaki uczą tylko z tego co powie nauczyciel. Czy byłby pan zadowolony z takiej szkoły panie radny?
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz
Szkoła #2321755 | 193.243.*.* 6 wrz 2017 11:09
Zwolennicy PIS powitali rozpoczęcie roku szkolnego z radością , zwolennicy PO ze smutkiem, a normalni maja to w ...
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz