Szpital wychodzi z epidemii obronną ręką

2020-06-23 15:00:00(ost. akt: 2020-06-23 15:17:55)

Autor zdjęcia: Wojciech Caruk

Trwa "odmrażanie" służby zdrowia. Pandemia koronawirusa wpłynęła na funkcjonowanie szpitali w całym kraju oraz na ich sytuację finansową. Większość z nich nie mogła w tym okresie normalnie funkcjonować. Podobnie było w Szpitalu Powiatowym w Kętrzynie.
Jak wygląda obecna sytuacja w kętrzyńskim szpitalu i jak wpłynął na nią koronawirus? Zdaniem dyrektora, paradoksalnie nie jest aż tak źle.
— Wzorowa współpraca z władzami powiatu i miasta, a ze starostą Michałem Kochanowskim i burmistrzem Ryszardem Niedziółką w szczególności, zaczyna przynosić namacalne efekty — mówi Wojciech Glinka.

W całym kraju epidemia spowodowała braki kadrowe wielu szpitali. Lekarze zobowiązani zostali do pracy wyłącznie w swoich macierzystych jednostkach, aby uniknąć ewentualnego przenoszenia wirusa.

— Nam tuż przed koronawirusem udało się podpisać umowy z bardzo znanymi lekarzami, którzy od 1 marca prowadzą Oddział Chirurgii Ogólnej. To dla nas wielka szansa, bo takie transfery do szpitali powiatowych się raczej w Polsce nie zdarzają — cieszy się dyrektor.
Mowa tutaj o prof. Arturze Kwiatkowskim i prof. Andrzeju Chmurze.
— Przypominam, że w ubiegłym roku przez kilka miesięcy oddział był zawieszony. Koronawirus zablokował niestety uzupełnienie składu chirurgii. Brakuje nam jeszcze dwóch lekarzy — dodaje Wojciech Glinka.

Od 1 lipca pojawi się nowy anestezjolog, co ma ułatwić pracę na bloku operacyjnym i wpłynie na wzrost liczby wykonywanych zabiegów. Lada moment ogłoszony zostanie też przetarg na remont bloku operacyjnego.

Dobiega końca remont pomieszczeń Oddziału Ortopedyczno - Urazowego, który został funkcjonalnie oddzielony od Chirurgii Ogólnej.
— Mimo tego, że koronawirus sporo w służbie zdrowia namieszał, nam udaje się wychodzić z tego w miarę obronną ręką — kontynuuje dyrektor szpitala. — Jako jedni z pierwszych już w połowie lutego wprowadziliśmy zakaz odwiedzin. Bardzo wcześnie opracowaliśmy procedury postępowania w zaistniałej sytuacji, które były potem wdrażane przez inne szpitale. Poczucie pełnej odpowiedzialności personelu spowodowało, że nie mieliśmy do tej pory w naszym szpitalu żadnego przypadku zakażenia COVID-19.

Do normalności wraca obsługa pacjentów. Wykonywane są już zabiegi planowe, m.in. endoprotezy.
— Wszystko jest skoordynowane z zaleceniami SANEPID-u, NFZ-u i Ministerstwa Zdrowia. Następuje stopniowe "odmrażanie" szpitali. W Oddziale Wewnętrznym cały czas przyjmowaliśmy pacjentów, oczywiście podchodząc do tego bardzo ostrożnie. Szpital nie był całkowicie wyłączony. Wstrzymane były zabiegi planowe. Wykonywane były tylko te w przypadkach nagłego zagrożenia życia. W tej chwili chirurgia, ortopedia i ginekologia normalnie przyjmują pacjentów planowych, oczywiście przy zachowaniu wszelkich rygorów epidemiologicznych. Dużej ilości pacjentów na razie nie ma, bo na tym etapie epidemii ludzie wolą jeszcze unikać szpitali — informuje Wojciech Glinka.

Czy okres "niepełnego" funkcjonowania placówki wpłynął na jej kondycję finansową?
— NFZ płaci nam w tej chwili 1/12 kontraktu, będziemy jednak musieli to w przyszłości odrobić. Kiedy i na jaki okres zostanie to rozłożone? Tego jeszcze nie wiemy. W tej chwili jakoś sobie radzimy. Sytuacja finansowa jest daleka od dobrej, ale dramatu nie ma. Jest nieco lepiej niż było rok temu — twierdzi Glinka.
W ciągu pierwszego półrocza do placówki trafiło ponad milion złotych ze środków zewnętrznych.
— Wszystko zostanie przeznaczone na zakup niezbędnego dla szpitala wyposażenia — zapewnia dyrektor.

Wojciech Caruk



Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. podsędek #2938487 | 31.0.*.* 24 cze 2020 12:27

    Co z kadrową?

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B