Sceny z Powstania Warszawskiego "ożyły" w Wilczym Szańcu [GALERIA]

2024-08-13 12:00:00(ost. akt: 2024-08-13 15:28:50)

Autor zdjęcia: Wojciech Caruk

Ponad 4000 turystów, 200 rekonstruktorów, zabytkowe pojazdy, pirotechnika... 10 sierpnia w byłej kwaterze Hitlera Wilczy Szaniec w Gierłoży k. Kętrzyna można było obejrzeć rekonstrukcje historyczne poświęcone Powstaniu Warszawskiemu.
Wbrew pozorom położony w środku mazurskiego lasu obiekt jest powiązany z historią walczącej Warszawy. W końcu to tutaj przebywał "mózg" operacji militarnych w całej Europie. — Każdego mieszkańca trzeba zabić. Nie brać żadnych jeńców. Warszawę zrównać z ziemią. Ten sławny rozkaz Hitlera i Himmlera wyszedł stąd, z Wilczego Szańca. Tutaj podejmowano też decyzje dotyczące powstańczej Warszawy. Chcemy to uwypuklać, tłumaczyć turystom, nie tylko polskim, ale zagranicznym również, bo oni stanowią jedną trzecią wszystkich zwiedzających, którzy o powstaniu często niewiele wiedzą. Chcemy te patriotyczne, polskie elementy włączać za każdym razem tutaj w nasze rekonstrukcje i inscenizacje historyczne — mówi Zenon Piotrowicz, nadleśniczy Nadleśnictwa Srokowo, które jest właścicielem byłej kwatery wodza III Rzeszy.

Dlatego w tym roku leśnicy postanowili uczcić 80. rocznicę Powstania Warszawskiego. 10 sierpnia odbyła się rekonstrukcja powstańczych wydarzeń „Pragnienie wolności – 63 dni nadziei i dumy”. Wzięło w niej udział ponad 200 rekonstruktorów. W widowisku wykorzystano również zabytkowe pojazdy i wyposażenie wojskowe, w tym min. "goliata". To lekki pojazd gąsienicowy, który był wykorzystywany przez Niemców do przenoszenia ładunków wybuchowych. W sumie trzy odsłony widowiska obejrzało przez cały dzień 4300 osób. — Co roku jest to wyzwanie logistyczne i co roku poruszamy inny temat, bo chcemy właśnie współpracując z Wilczym Szańcem, z leśnikami, przybliżyć widzom historię Polski i oręża żołnierza polskiego. Dlatego każdy temat jest inny. W tym roku jest 80. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego, w związku z tym poświęciliśmy temu, tegoroczną rekonstrukcję — mówi Andrzej Wejngold z GH "Ostpreussen". — Wielu z naszych rekonstruktorów miało przodków, dziadków, rodziny, które walczyły w powstaniu, bądź nawet w nim zginęły. W związku z tym każdy z nas tutaj podchodził w taki szczególny sposób. My nie oceniamy historii. My chcemy pokazać ją taką, jaka była. Nie do nas należy interpretacja. My czujemy się spadkobiercami tej historii. Chcemy ją opowiadać taką, jaką my znamy, z dbałością o wszelkie szczegóły jeżeli chodzi o umundurowanie. My nigdy nie będziemy w stanie czuć tego, co czuli powstańcy — podkreśla.

Cały artykuł dostępny na łamach Gazety w Kętrzynie (wydanie 14.08).

Wojciech Caruk


2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B