Polecam książkę ,,Ślepnąc od świateł" Jakuba Żulczyka

2019-01-26 10:00:00(ost. akt: 2019-01-25 12:28:28)
Czytam, bo lubię\\\ Świetna historia, przerażająca, a zarazem fascynująco ukazująca upadek norm w świecie, gdzie rządzi pieniądz, seks i narkotyki.
Zawsze chodzi wyłącznie o pieniądze. O nic innego. Ktoś może powiedzieć ci, że to niska pobudka. To nieprawda - oświadcza bohater powieści Jakuba Żulczyka.

Ten młody człowiek przyjechał z Olsztyna do Warszawy, gdzie prawie skończył ASP. By uniknąć powielania egzystencjalnych schematów swoich rówieśników – przyszłych meneli, ludzi mogących w najlepszym razie otrzeć się o warstwy klasy średniej, niepoprawnych idealistów – dokonał życiowego wyboru według własnych upodobań: Zawsze lubiłem ważyć i liczyć.

Waży więc narkotyki i liczy pieniądze jako handlarz kokainy. W dzień śpi, w nocy odbywa samochodowy rajd po mieście, rozprowadzając towar, ale także bezwzględnie i brutalnie ściągając od dłużników pieniądze, przy pomocy odpowiednich ludzi.

Jakub Żulczyk autor książki w poruszający sposób ukazuje współczesną rzeczywistość, zdeformowaną do tego stopnia, że handlarz narkotyków staje się równie niezbędny jak strażak czy lekarz; jest nocnym dostawcą paliwa dla tych, którzy chcą – albo muszą – utrzymać się na powierzchni.

Mroczna, brutalna, wypaczona, brudna, nocna codzienność miasta Warszawy, świat dilerów, narkotyków, używek, alkoholu, dziwek.

Historia opowiedziana przez handlarza kokainy człowieka czystego, bez tożsamości, który nie pije, nie ćpa, nie uprawia seksu, broniącego praw kobiet, chodzącego w markowych ciuchach. Samotnego w tym parszywym świecie, z marzeniami, które nigdy się nie spełnią.

Opisuje swoich klientów, ich różne etapy uzależnienia, upodlenia, stoczenia się. Drugą stronę życia prominentów, ludzi na stanowiskach, tę ciemną, odrażającą. Jest to okrutny świat, bezwzględny, w którym nie ma miejsca na sentymenty. Niczego nie można w nim przewidzieć, nikomu wierzyć i ufać, a jutro jest niepewne.

Najważniejszy jest pieniądz, jego wartość nadająca ster ludzkiemu życiu i kręcąca się wokół niego. Jego brak jest źródłem zła i przemocy. W razie kłopotów i problemów skazany jesteś sam na siebie i jak z opresji wyjdziesz cało to masz powód do radości. Język konwersacji koszmarny, obleśny pełen przekleństw i wulgaryzmów. Rani uszy przeciętnego obywatela, lecz miejmy świadomość, iż jest to codzienny język większości polskich obywateli począwszy od środowisk inteligenckich po zwykłych ludzi pracy.

— Książka to thriller opowiadający jeden tydzień z życia dilera, dilera kokainy — mówi pani Krystyna Bąk. — Jacek to do bólu asertywny, pozbawiony empatii człowiek, którego jedynym celem jest zarabianie pieniędzy. To nocne stworzenie zaopatruje artystów, biznesmenów, polityków, dziennikarzy, ludzi z pierwszych stron gazet, sprzedaje im wspomagacz, który pozwala im utrzymać się w czołówce wielkiego wyścigu szczurów.

Naszemu bohaterowi wydaje się że jest niewidzialny, stoi obok uodporniony na wszystko. Jakże złudne są jego wyobrażenia, rzeczywistość upomni się o niego w bardzo spektakularny sposób. Nocna Warszawa przedstawiona w sposób imponujący, postacie występujące w powieści są napisane prawdziwie, jesteśmy w stanie głęboko zajrzeć w ich dusze, niebywale wciągająca historia, to wszystko składa się na powieść wybitną, do której ja jeszcze na pewno wrócę.
Joanna Karzyńska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5