Prezentu na urodziny nie było, Adrian Błoński przegrał na gali FEN. "Zasłużone zwycięstwo" [ZDJĘCIA]

2022-08-29 09:54:32(ost. akt: 2022-08-29 11:01:43)
 Adrian Błoński (u dołu) broni się przed atakiem Lukáša Chotěnovskýego

Adrian Błoński (u dołu) broni się przed atakiem Lukáša Chotěnovskýego

Autor zdjęcia: lukasz_daniel / FEN

MMA\\\ W Mrągowie odbyła się 41. gala federacji Fight Exclusive Night. W karcie głównej mieliśmy jeden pojedynek zawodnika reprezentującego woj. warmińsko-mazurskie i klub Arrachion Iława. To Adrian Błoński, który walczył z Czechem Lukášem Chotěnovským (kat. kogucia).

Zanim jednak Błoński i Chotěnovský pojedynkowali się, to swoje walki z karty wstępnej stoczyli zawodnicy Arrachiona Olsztyn (iławski klub jest jego filią). Dawid Gryń (kat. -73 kg) przegrał z Michałem Malinowskim przez jednogłośną decyzję sędziów, a następnie Igor Włodarczyk (-70,3 kg)— także po jednogłośnej decyzji arbitrów — pokonał Krystiana Olsztę.

Po tych walkach zapełniony już prawie w całości amfiteatr położony nad jeziorem Czos w Mrągowie gotowy był na pojedynki karty głównej. I prawie od razu do oktagonu wszedł kolejny reprezentant Arrachiona i regionu warmińsko-mazurskiego. Pochodzący z Tyrowa (powiat ostródzki), a bijący się w barwach klubu z Iławy Adrian Błoński walczył z Lukášem Chotěnovským (kategoria kogucia, czyli do 61,2 kg). Dla Błońskiego był to debiut w federacji Fight Exclusive Night. Od razu rzucała się w oczy duża różnica wzrostu obu fighterów — Chotěnovský jest wyższy o ok. 20 cm, co miało też potem wpływ na pojedynek toczony przy siatce.

Błoński dobrze zaczął walkę. Według swojej opinii — pierwsza runda była na jego korzyść. Zawodnik trenowany przez Dawida Tarasiewicza był bliski zakończenia pojedynku, jednak misternie przygotowana dźwignia na głowę nie zakończyła się niestety sukcesem.
Nie mam pojęcia, jak mój rywal to wytrzymał, musi być naprawdę mocny — mówi nam Adrian Błoński. — Na 100 takich prób 99 jest skutecznych w moim wykonaniu, tym razem jednak ten plan nie powiódł się i walczyliśmy dalej — relacjonuje tyrowianin.

W trakcie drugiej rundy czeski zawodnik mocno zmęczył Błońskiego, zwłaszcza przy siatce, kiedy to Chotěnovský cały czas atakował od strony pleców zawodnika Arrachiona.
— To uciekanie przed "zajęciem" pleców kosztowało mnie mnóstwo sił, których ewidentnie zabrakło w trzeciej rundzie — zauważa zawodnik. To właśnie w ostatniej odsłonie (3 rundy, po 5 minut każda) Czech zastosował na tyle skuteczne duszenie zza pleców, że Adrian Błoński był zmuszony odklepać i tym samym — przegrał walkę.

— Wygrał zawodnik lepszy, to było zasłużone zwycięstwo mojego rywala. Trzeba posypać głowę popiołem, przeanalizować, co mogłem zrobić lepiej, a czego uniknąć i pracować dalej przygotowując się do kolejnej walki — mówi Adrian Błoński, który akurat w dzień gali FEN 41 (sobota 27 sierpnia) obchodził swoje 32. urodziny. Jak widać — prezentu nie było, jednak Błoński nie jest załamany porażką. Fizycznie czuje się dobrze, nie jest "poobijany", a dla relaksu dzień po walce wybrał się ... popływać kajakiem. Taki reset dobrze robi po stresie i wysiłku związanym z pojedynkiem.

Bilans zawodowych walk Adriana Błońskiego to obecnie 2 zwycięstwa i 4 porażki (najpierw były 3 przegrane, następnie — po przejściu do Arrachiona Iława — 2 wygrane i teraz 3 porażka).

Błoński z federacją FEN związał się na co najmniej jeszcze jedną walkę. Teraz wraz z ekipą czeka na ogłoszenie jej terminu i nazwiska najbliższego rywala. — Z tego co słyszałem, to mimo porażki pozostawiłem po sobie dobre wrażenie. Czekam zatem na kolejną walkę — mówi nam fighter z Tyrowa.

W walce wieczoru gali FEN 41 Bartosz Szewczyk pokonał Dimitrija Mikutsę (Ukraina) przez niejednogłośną decyzję sędziów. Limit wagowy w tym pojedynku wynosił 93 kg.

Kolejna gala FEN — 15 października we Wrocławiu.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5