IŁAWA\\\ Kolejny śmiałek pokonał wpław Jeziorak! "To żaden wielki wyczyn..." — mówi skromnie pływak [zdjęcia]
2022-08-20 12:17:45(ost. akt: 2022-08-20 12:44:15)
PŁYWANIE\\\ Najdłuższe jezioro w kraju jest wyzwaniem nie tylko dla żeglarzy, czy — jak już jesteśmy nad wodą — dla wędkarzy. Także pływacy chcą zmierzyć się z Jeziorakiem, który z południa na północ wije się niczym wąż.
Jakub Grabara, iławianin od 12 lat, jest a właściwie był jedną z tych osób, które chciały pokonać Jeziorak wpław. Jak już wiecie z tytułu tego artykułu, dokonał tego co zamierzał. Jak sam skromnie przyznaje, "żaden to wyczyn". — Uważam tak dlatego, że — po pierwsze — w przeszłości już co najmniej pięć lub nawet sześć osób pokonało Jeziorak wpław z jego jednego krańca na drugi. Między innymi byli to pływacy z Iławy: Cezary Zapadka i Agata Wacławska, która była dla mnie wzorem i inspiracją do pokonania Jezioraka — mówi Jakub Grabara.
— Po drugie — nie traktowałem mojej próby jako wydarzenia sportowego w rozumieniu ogólnym, jako bicie jakiegoś rekordu czy coś w tym rodzaju. Jak sami wiecie, nawet lokalne media nie były poinformowane o moim "rejsie" po Jezioraku. Dopiero później, po już udanej próbie, pojawiły się informacje na ten temat. Nie chciałem nakładać na siebie jakiejś wielkiej presji, związanej też z ewentualnym niepowodzeniem w wodzie. To również świadczy o tym, że mojego przepłynięcia nie traktuję jako wyczynu w dzisiejszym pojmowaniu — mówi pływak.
W trakcie rozmowy nie możemy nie poruszyć tematu Bartłomieja Kubkowskiego i jego niezwykłej, ostatecznie nieudanej, próby przepłynięcia Bałtyku (z Kołobrzegu do Szwecji). Niedawny zawodnik Medyka Giżycko i olsztyńskiego Kormorana planował, że 170 kilometrów pokona w czasie poniżej 60 godzin. Niewiele brakowało, by tego niesamowitego wyczynu dokonał. Więcej na ten temat pisaliśmy w artykule: Niespełnione marzenie Bartłomieja Kubkowskiego... Na razie
— No i właśnie, jak mi się porównywać na przykład do takich pływaków... Już sama próba podjęta przez Bartka Kubkowskiego była niezwykła, bardzo mu kibicowałem w osiągnięciu zamierzonego celu. Nie udało się, jednak i tak zasługuje on na uznanie i wielki sportowy szacunek — ocenia Grabara.
Znad Bałtyku wracamy na Pojezierze Iławskie. Próba została podjęta w niedzielę 24 lipca. W ostatnich latach Jeziorak jest w czołówce (naturalnych) jezior jeśli chodzi o najwyższą temperaturę wody w sezonie letnim, więc Grabara — teoretycznie — na chłód Jezioraka nie mógł narzekać.
Wczesnym rankiem Kuba wszedł do wody w okolicach miejscowości Dobrzyki, to najdalej na północ wysunięty "punkt" Jezioraka. Z wody wyszedł po ponad 11 godzinach i 28 pokonanych kilometrach, w centralnym punkcie promenady nad Małym Jeziorakiem w Iławie.
— Najdłuższe jezioro w Polsce przywitało mnie optymalną temperaturą, towarzyszył mi również wiatr, który czasem "uatrakcyjniał" pływanie — mówi Kuba. — Wydawało mi się, że do godziny 9 rano jesteśmy sami na Jezioraku, dopiero potem zrobiło się na wodzie naprawdę tłoczno, pełno było żaglówek i motorowodniaków — relacjonuje pływak z Iławy.
Przez cały dzień towarzyszyła mu silna grupa asekuracyjna: pomoc techniczna zabezpieczająca wyżywienie oraz wsparcie medyczne. Szczególne podziękowania za całodniową opiekę Jakub przekazuje Jarosławowi Jabłońskiemu, Krzysztofowi Lewandowskiemu, Dawidowi Białemu oraz Szymonowi Grabarze. — Dzięki nim to wyzwanie stało się przyjemnością — zauważa iławianin.
Pytany o najtrudniejszy moment, o kryzys w wodzie, odpowiada, że takiego nie było. Właśnie dzięki wsparciu i asekuracji swojej drużyny. Do tego motywowała myśl, że kibicują mu jego najbliżsi: żona, dzieci, cała rodzina.
Jezioro Czyste, czyli treningowe
Sam dystans 28 kilometrów nie jest jedynym wyzwaniem dla pływaka chcącego pokonać Jeziorak. Trzeba pamiętać, że jezioro to jest wielkim szlakiem żeglownym. Trzeba zachować czujność i bezpieczeństwo, pamiętać o innych "użytkownikach" tych wód. Tym bardziej, że Grabara wcześniej tak długich dystansów na Jezioraku nie pokonywał.
35-latek pochodzi z Bydgoszczy. Do Iławy, jak sam przyznaje, sprowadził go głos serca, czyli miłość do (już teraz) żony. Wcześniej trenował pływanie przede wszystkim na bydgoskich basenach, a następnie w Iławie. Jak wspomina i przyznaje, bakcyla połknął na dobre przy okazji Rajdów Pływackich organizowanych przez klub Orka Iława na położnym w centrum miasta Małym Jezioraku. Iławianie to wodniacy i pływacy od małego i — często — na całego. Bydgoszczanin szybko znalazł tu swój drugi, a właściwe nowy dom.
Do podjęcia próby przepłynięcia najdłuższego jeziora w kraju trzeba się dobrze przygotować, choć też nigdy nie można mieć 100-procentowej pewności, że nic się w wodzie złego nie wydarzy. Jezioro bywa niebezpieczne, uczy pokory. Kuba o tym doskonale wie, więc mocno przyłożył się do treningów: zarówno w basenie, jak i w jeziorze. Akurat nie w Jezioraku, ten akwen zostawił sobie na deser.
— Trenowałem w iławskim basenie oraz w pięknie położonym tuż przy miejscowości Smolniki jeziorze Czystym. Tam z jednego brzegu na drugi jest ściśle wymierzony dystans jednego kilometra, w ten sposób pokonywałem nawet 18 długości Czystego — mówi Grabara.
Treningi, grupa wsparcia, kibicująca rodzina. Wszystko ładnie przygotowane i zakończone pięknym finałem na bulwarze przy Małym Jezioraku. No ale właściwie, po co? Co motywowało pływaka, dlaczego postanowił pokonać 28 km wpław? Przecież w upalną niedzielę 24 lipca na pewno były "ciekawsze" atrakcje w Iławie i okolicy. Po co się przez tyle godzin męczyć w Jezioraku?
Oczywiście to pytania retoryczne. A Grabara mówi nam: — Nie, nie, to jest dobre pytanie. Problem w tym, że od momentu przepłynięcia Jezioraka cały czas sobie je zadaje i wciąż nie potrafię znaleźć odpowiedzi... — odpowiada półżartem pływak, który w roku 2022 wszedł do elitarnego grona tych, co Jeziorak mają już odhaczony.
zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl
m.partyga@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
allsteen #3104485 20 sie 2022 16:30
Przepłynięcie 28 km to taki wyczyn? Dopiero co jakieś świry płynęli 38 km, potem jechali na rowerze 1800 km i jeszcze na koniec biegli 422 km.
odpowiedz na ten komentarz