PRZEWODNIK PO BIEGANIU || Kolka — lepiej stracić kilka minut, niż nie ukończyć biegu

2022-04-18 09:21:33(ost. akt: 2022-06-02 08:02:36)

Autor zdjęcia: pixabay.com

Kolka pojawia się zawsze w momencie, który ona wybiera. Trudno jej zapobiec. Zwalniamy, załamani reakcją organizmu. Przyczyny jej wystąpienia mogą być prozaiczne. Za szybko rozpoczęliśmy trening, za wcześnie po posiłku, stres, słabe mięśnie powięzi brzusznej.
Tę regułę potwierdzają zawodnicy z większym stażem, u których dolegliwości z tych powodów występują sporadycznie. Po wzmocnieniu, adaptacji w kilometrach ciało panuje nad sytuacją.

Rozpoczynając bieg zbyt intensywnie, krew zasilająca mięśnie gwałtownie odpływa z narządów wewnętrznych tworząc sygnał dyskomfortu. Organizm bardzo rozważnie zarządza podażą tlenu. W statycznym układzie ruchu mięśnie z uwagi na stan spoczynku nie wymagają jego nadmiaru. Aktywne w energetycznym holdingu narządy wewnętrzne domagają się większej podaży. Trening czy start odwracają zapotrzebowanie na tlenowe dostawy.


Temat kolki wraca wśród biegaczy jak bumerang. Kłujące dolegliwości podczas treningu i zawodów, aby można je zdiagnozować, wymagają zatrzymania. Zaprzestanie wysiłku likwiduje problem. Trudno znaleźć przyczynę, jak nie ma skutku.


Zagadka kolki jest frustrująca. Dotyczy amatorskiego i zawodowego sportu. Gdy walczymy o cel, bolesna niespodzianka wywołuje irytację. Jedna trzecia biegaczy doświadcza problemu, który nie wiążąc się z problemem chorobowym wywołuje nieprzyjemny efekt. Jak już poczujemy ukłucie bólu – zwolnijmy. Oddychając głęboko, uciśnijmy miejsce bólu szukając pozycji neutralnych. Przejdźmy do marszu i nie kucajmy. Ta pozycja nie rozluźnia i przedłuża dojście do równowagi. Lepiej stracić kilka minut, niż nie ukończyć biegu.

Przerabiane w treningu prędkości startowe powinny przygotować organizm do wysiłku, jednak stres, lęk wzmacniają negatywne sygnały. Bezradność w niemożliwości szybkiego pozbycia się bólu frustruje. Może żele, nagła zmiana kadencji, konfiguracji trasy wywołują zamęt wnętrza.

Kolka, to skurcz brzucha, lub związany z wysiłkiem ból odczuwany jako ostre kłucie, pobolewanie, ciągnięcie zlokalizowane najczęściej w prawej, dolnej części brzucha. Pojawia się również rzadziej w górnej jego części i po lewej stronie. Dolegliwość ustępuje kilka minut po zatrzymaniu. Ból może promieniście rozchodzić się w inne rejony ciała. Kolka nie łączy się z nudnościami, wymiotami, czy dreszczami.

Lista medycznych informacji o przyczynach kolki ciągle się powiększa. To szerokie spektrum; uszkodzona błona śluzowa jelit, przerost mięśni przewodu pokarmowego, anomalie pęcherzyka żółciowego i dróg żółciowych, wrodzone lub pooperacyjne zrosty w jamie brzusznej, wzdęcia, puste trzewia, skurcze ścian brzucha, napięcie mięśni brzucha, owrzodzenie błony śluzowej żołądka i dwunastnicy, zapalenie przełyku, kamica nerkowa, zakażenia, niedokrwienie mięśnia sercowego, miażdżyca, leki, nieracjonalne odżywianie się, zaburzenia motoryki wynikające z diety bogatej w węglowodany i błonnik, zaburzenia równowagi elektrolitowej (wapń, sód, potas), płytki oddech, nieprawidłowo dobrana intensywność, brak rozgrzewki, lęk, strach, stres związany z zawodami, rywalizacją. Dużo jak na jeden problem.

Indywidualna reakcja otwierająca bodziec u konkretnego biegacza jest bardzo szeroka w przyczynie. Trudno określić czynnik drażniący, chyba, że skupimy się na eliminacji pojedynczych diagnozowanych elementów. Zagadka kolki wysiłkowej nie jest łatwa do odgadnięcia. Tak jak jest indywidualna w odbiorze, podobnie może być uruchamiana reakcja na wysiłek. Może dawać podobne objawy z różnej przyczyny.

Najczęściej przytaczanym powodem mogącym wywoływać kolkę jest przekroczenie prędkości progowej w wysiłku. Biegnąc na maksimum możliwości stężenie kwasu mlekowego we krwi znacznie wzrasta. Niewystarczające wysycenie tlenem, lub obniżony przepływ krwi przez narządy uruchamia mechanizm beztlenowy upośledzający wymianę glukozy, tlenu pomiędzy krwią, a komórkami. Zwiększający się odpływ krwi z trzewi do kończyn, połączony ze zwolnieniem tempa zakłóca proces dostarczania tlenu do tkanek. Niedokrwienie przepony może skutkować kolką wysiłkową. Ten etap adaptacji każdy musi pokonać sam specjalistycznym treningiem przesuwając granicę energetyczno–tlenowych mechanizmów.

Ostatnio zaczynam spotykać na medycznych forach informacje, które rzucają inne spojrzenie na problem kolki. Czy przypuszczenie, że niedoskonałości krzywizn kręgosłupa mogą mieć swój udział w odczuwaniu bólu jest poprawne? Prawdopodobieństwo nerwowej stymulacji jest poddawane badaniom. Poprawne ukształtowanie kręgosłupa w jego poszczególnych segmentach zapewnia stabilną równowagę. Jakiekolwiek odchylenie od normy w maksymalnym wysiłku wzmacnia wypadkową działania dużych grup mięśniowych, które mogą w przypadku niesymetryczności oddziaływania zaburzać stabilizacje kręgosłupa.

Prawidłowa postawa wymaga minimalnego wysiłku mięśniowego. To jej poszukuje organizm podczas biegu, a wszelkie dysproporcje napięcia tworzą uciski mogące generować ból kojarzony z kolką. Nadmierne krzywizny kręgosłupa potrafią zdewastować trening i start generując informacje zakłócające funkcję przekazu przez nerwy międzyżebrowe. Ich gałęzie biegną w ścianie klatki piersiowej i jamy brzusznej, przenikają przez przyczepy przepony unerwiając jamę brzuszną oraz otrzewną pokrywającą obwodowe części przepony. Ciąg zakłóconych impulsów tarmosi wywołując kolkę.

Biomechanika biegu zwraca uwagę na łańcuch kinematyczny, stanowiący kompleksowy układ ruchu kolejno rozmieszczonych stawów tworzących wzajemne sprzężenie zwrotne. Kształt krzywizn kręgosłupa stanowi drugi po stopie element łagodzący wstrząsy podczas czynności lokomocyjnych. Funkcja amortyzująca jest uzależniona od ich ruchomości. Podczas biegu patologiczne krzywizny występujące u niektórych mogą powodować ucisk kręgów na nerwy. Jeżeli uciskane będą nerwy międzyżebrowe spełniające rolę w unerwieniu ruchowym przepony, może dojść do sytuacji jej skurczu podczas wykonywania intensywnego wysiłku fizycznego i odczuwania bólu.

Układ, mimo dostosowawczych mechanizmów obronnych, nie potrafi wyeliminować tego problemu. Wiele wad postawy ma charakter nabyty.

Utrwaleniu nieprawidłowych nawyków sprzyja społeczna ucieczka od sprawności. Praca przy komputerze, zakładanie nogi na nogę, garbienie się, źle dobrane obuwie biegowe potrafią stworzyć wzorzec postawy sprzeczny z potrzebami biegacza. Pozostają nam w odwodzie ćwiczenia korekcyjne i konsekwentne eliminowanie istniejących zaburzeń postawy, aby odsunąć spotkanie z kolką.

Trening 18-24 kwietnia. Przyjaźń z kolką, nawet szorstka, jest niemożliwa.

poniedziałek: świąteczny marszobieg do 1 h lub wybieganie z 5x100m
wtorek: jak poniedziałek był wolnym od biegania dniem, to rozbiegnie 20 min w I zakresie + cross 2-4 km w I zakresie i 2-3 km rozbieganie z 5 x100m, 10-12 km
środa: tylko sprawność, siła z gumami
czwartek: stadion WS (wytrzymałość szybkościowa), po rozgrzewce 6-12 x 150 m p. w truchcie 250 m (tempo dostosowujemy w odczuciu tak, aby ostatnie 50 m zmusiło nas do wysiłku, aby je utrzymać).
piątek: rower 40-60 min lub wolne
sobota: wybieganie 30 min + 12-16 min bieg modulowany (2 min II zakres, 2 min I), po trucht 2 km, 10-14 km
niedziela: inna sprawność (basen)

Paweł Hofman, trener lekkiej atletyki

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5