IŁAWA|| Tobie też ktoś porysował samochód?

Niby nic mocno zaskakującego — takie akty chuligaństwa, zwłaszcza w miastach, mają miejsce dość często. Tu jednak, zdaniem naszej czytelniczki, ktoś to robił celowo, systematycznie i w jej przypadku — zawsze w tym samym miejscu: na parkingach przy ulicy 1 Maja w Iławie. Mowa o osiedlowych miejscach parkingowych wzdłuż ulicy, jadąc od centrum miasta — w kierunku kościoła oraz lasu.

— Rzecz w tym, że nie tylko mój samochód był nagminnie rysowany jakimś przedmiotem. To dotyczyło wielu innych pojazdów — mówi mieszkanka Iławy, która na rysy na karoserii swojego i innych samochodów natrafiała przeważnie rano. Być może więc wandale działali pod osłoną nocy.

— Zaczęło się to rok temu. Zgłaszałam sprawę na policję, jednak została ona od razu umorzona z powodu niewykrycia sprawcy — mówi iławianka, która przyznaje, że od dwóch miesięcy nie znalazła na swoim samochodzie zniszczeń.

— Stało się tak od momentu, od kiedy zgłosiłam się do waszej redakcji. Tuż po waszych telefonach do policji w tej sprawie zauważyłam, że znacznie zwiększyła się ilość nocnych policyjnych patroli na ulicy 1 Maja i w całej jej okolicy. To ma też pewnie wpływ na fakt, że rys na autach już nie ma od tamtej pory — mówi czytelniczka.
Rzeczywiście — do komendy powiatowej policji w Iławie od końca maja, kiedy to problem został zgłoszony przez naszą czytelniczkę, do dziś wykonaliśmy kilka telefonów w tej sprawie.

Jak się okazuje, nie tylko na Podleśnym dochodziło do porysowań karoserii.
— Mogę potwierdzić, że otrzymaliśmy cztery zgłoszenia od mieszkańców Iławy dotyczące porysowanych samochodów — mówi sierż. sztab. Edyta Szydłowska z KPP Iława.
— Według informacji, które przekazali pokrzywdzeni, do dwóch z nich doszło na przykład przy ulicy Kościuszki. Wszystkie te sprawy zostały jednak umorzone z powodu niewykrycia sprawców — dodaje policjantka. Zatem, póki co, policja się tą sprawą nie zajmuje.

— Być może gdy napiszecie artykuł i przeczytają go inne osoby, którym ktoś też porysował auto i zgłoszą to na policję, to coś w końcu uda się w tej sprawie zrobić — dodaje nasza czytelniczka.